Cóż, Zygmunt. Jak to się niegdyś powiadało" "słowo się rzekło, kobyłka u płotu..". Wejdę w ów zakład, choć Twoje argumenty mogą być słuszne i wolta w tej Izbie jest mało prawdopodobna, ale jest. Ryzyko wliczone każdego zakładu

Ps. Na marginesie, to zapytam czy jesteś może członkiem SNP?

Ustalmy jeszcze co jest przedmiotem zakładu..? Pozdrawiam.

UWAGA!! Język nie dla wszystkich przyswajalny

Lubię jego filmy

@Kanonier30

Proponuje zeby byl to zaklad "bezprzedmiotowy"
Jesli przegram a Ty zawiniesz kiedys do Szkocji, w okolice Ediego gdzies - to ja zapraszam do pubu na zakrapiana debate

Nie jestem czlonkiem SNP formalnie ale mam (delikatnie rzecz ujmujac) bardzo duzo sympatii dla tejze i mocno jej kibicuje.
SNP przez wielu tutaj nie jest postrzegana jako partia polityczna ale bardziej jako rodzaj zwartej koalicji, ktora laczy jeden nadrzedny cel - zakonczenie unii z Anglia.
Jesli do tego dojdzie, to (moim zdaniem) SNP przetrwa jako dominujaca sila na szkockiej scenie politycznej, maksymalnie do drugich wyborow parlamentarnych, po ktorych sie podzieli - co zaowocuje powstaniem zupelnie nowych ugrupowan.
SNP skupia tak szeroki wachlarz pogladow - od calkiem skrajnie lewicowych do niedalekich od zupelnego konserwatyzmu, ze utrzymanie tych sprzecznosci pod jednym parasolem, zwyczajnie nie bedzie mozliwe. Ale to dopiero po negocjacjach z WM, bo wiadomo - "strong and stable......"

A w Północnej Irlandii już strzelają.

To tam gdzie miały być te mieszkania tanie (lepiej niż w Krakowie), w innym wątku.
A nie mówiłem, żę to chwilowo uciszona strefa Gazy?

Przeniesione z tematu settle status

chodzilo mi o to ze w marszu o second vote bylo o wiele wiecej ludzi

https://news.sky.com/story/one-million-people-march-in-london-to-demand-second-eu-referendum-11673542

niz w marszu za opoznionym brexitem w ktorym zostalo zaaresztowanych 5 osob
https://www.bbc.co.uk/news/uk-politics-47751805
moim zdaniem wskazuje na to ze nie bedzie az takich wielkich zamieszek jak ty to przewidujesz bo jakby mialy byc to juz wlasnie by byly bo do brexitu nie doszlo ani 29.03 ani 12 kwietnia

szanse na wygranie Eurowizji nareszcie wygladaja obiecujaco

Britain's Coming Home !!

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, które w Wielkiej Brytanii (podobnie poniekąd jak i w Polsce) będą papierkiem lakmusowym poparcia dla poszczególnych partii politycznych. Nie mają zapewne większej wartości faktycznej, gdyż po Brexicie europosłowie ze Zjednoczonego Królestwa powrócą na Wyspy, ale Brytyjczycy, a także część Europejczyków żyjących w UK, będą mogli wyrazić swoją opinię. Decyzję co do dalszych losów Zjednoczonego Królestwa, wobec opuszczenia Unii Europejskiej... .
Przyznam, że ostatni sondaż, który ogromną przewagę nad innymi partiami daje ugrupowaniu, którym kieruje Nigel Farage- rozczarował mnie bezgranicznie. Okazało się, że pomimo prognoz, analiz - przede wszystkim finansowych - Brytyjczycy nadal opowiadają się za wyjściem Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty i to nawet gdyby miałoby to być wyjście bez umowy. Nie, nie chodzi o rozpaczanie, a po prostu zniesmaczenie

Lata propagandy zrobiły swoje. Brytyjczycy nadal są przekonani o wyższości swej nacji nad pozostałymi, a w Unii Europejskiej dostrzegają jedynie swego przeciwnika i sprawczynię wszelakich nieszczęść. To, że decyzja uderzy brytyjską ekonomię i kolejne pokolenia, to oczywiście dopiero nadejdzie, gdy na refleksję będzie już za późno. Pozycja kraju, który próbuje od wewnątrz rozsadzić największy, pokojowy projekt na kontynencie europejskim jest haniebna. Dla mnie, jako Polaka - również. Miałem cichą nadzieję, że tendencje od roku 2016 nieco się zmieniły. Tymczasem tak się nie stało. Można zaryzykować twierdzenie, że kolejne referendum, gdyby się odbyło, ponownie niewielką przewagą wygraliby zwolennicy wyjścia z UE.

Dla mnie tymczasem pojawia się kluczowe pytanie. Jak w społeczeństwie tak wrogo nastawionym wobec projektu europejskiego mają nadal funkcjonować imigranci z Europy Środkowej...tak, tak. Bez względu na status prawny. Czy bez obywatelstwa, czy z obywatelstwem - to nazwiska nie zmienię. Podobnie jak akcentu i pochodzenia. Zawsze ślad bycia spoza Wysp pozostanie.

Ostatecznie konkluzję mam przykrą, gdyż próbowałem znaleźć swoje miejsce w tym kraju. Sprawy osobiste rzuciły mnie za La Manche. Zdrowie przystopowało moje plany co do przyszłości. Jedno jednak staje się dla mnie oczywiste - nie można żyć w kraju, gdzie jest się intruzem...

Plany należy zacząć realizować i choć w mym skromnym wypadku jestem mocno uzależniony od stanu kończyn, to za pewien czas odwiedzać będę już forum z innego kraju. Po latach ciężko wykonywać następne zakręty życiowe, ale chyba dość długo odwlekałem to, co ostatecznie nabiera kształtu.

Ps.
Dla wyjaśnienia, to do Rzeczpospolitej się nie wybieram. Nie mam celu, powodu. Chyba też bardzo trudno byłoby mi się odnaleźć. Życie wprowadza korekty i właściwie zawsze trzeba być gotowym na turbulencje.

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 13-05-2019 23:30 ]