We spend £35million a year to lock up Polish criminals ... because the jails there are full: 900 criminals held in our packed prisons

Dopiero w treści artykułu dodają, że wprowadzona została umowa pomiędzy Polską i UK, na której podstawie więźniów można odsyłać...i że nie robią tego jeszcze teraz, bo czekają na wybudowanie więzień w Polsce. Takiej umowy nie ma UK np chociażby z Irlandią.

Czyli Rumuni i Bułgarzy nie pomogą... Trzeba znaleźć żyda (a la lata 30. w Reichu) w Polaku.

Wobec tego odpowiem w końcu całkowicie merytorycznie na pytanie postawione w treści wątku:
Mogą, bo to rzadkie ch...e

Three Poles could have their sentence for murdering a British graduate cut by SEVEN YEARS if they are deported - teraz piszą żeby nie deportować Polaków bo może to potencjalnie zmniejszyć ich wyrok. Co za gazeta!

Polish mothers have more children once they come to Britain: Birth rate among migrants is two third higher here than in their homeland

DM raportuje rzeczy oficjalnie wskazane przez ONS więc aż dziw, że nawet organizacja rządowa miesza się w takie komentarze, nastawiające antyimigrancko.

Po pierwsze, jestem ciekaw jak dokładnie przeliczyli dane statystyczne. Dokładnie, czyli chodzi o wzięcie pod uwagę faktu, że emigracja Polaków do UK jest w typowo wieku do rodzenia dzieci. W Polsce oczywiście jest to brane całkowicie.

Po drugie, DM podobno cytuje ONS, które mówi, że But higher income – whether in wages or benefits – and better schools and living conditions in Britain, may also have encouraged the extra births, the agency added.. Tylko tylko, że co z faktem, że Polska jest na wyższej pozycji w szkolnictwie nawet według oficjalnego raportu OECD?

Po trzecie, to oczywiście, zero komentarzy odnośnie tego ile dzieci rodzą Pakistańczycy czy Somalijczycy, gdzie średnia jest około 4 dzieci.

Składam skargę do ONS.

Dostałem odpowiedź od ONS, wklejam treść poniżej:

Thank you for your email. ONS did not speak directly to the Daily Mail - it appears that the Mail misquoted a comment from a news agency piece. The article on the Daily Mail website has now been changed. The ONS report was careful to acknowledge that there might be a wide range of factors involved, and did not make simplistic causal explanations of this sort.

Jak więc widać, Daily Mail manipuluje danymi, tylko w takim kierunku żeby "wesprzeć" ich jakąś aktualną kampanię. W tym przypadku oczywiście antyimigrancką (skierowaną głównie w Eastern Europeans).

Jako, że pomimo iż ONS napisał, że Daily Mail zmienił treść ja zmiany nie widzę, to wysłałem też skargę do PCC.

Na odpowiedź od PCC w sprawie artykułu z powyższych postów nadal czekam. Niestety jest to standardowy czas rozpatrywania.

Za to dzisiaj był nowy artykuł w DM: UK is Europe's top destination for immigrants: We attract twice as many as France

DM jakiś cudem napisało, że samych imigrantów z UE przyjechało w 2011r 566tys. Zastanowiło mnie to, bo przecież Polaków jest najwięcej ze wszystkich imigrantów z UE i jest nas raptem około 500-600tys. Jak im więc wyszło 566tys na rok z samej Unii?

Artykuł fajnie pokazuje jak bardzo DM może spaczyć fakty, tylko po to aby przypasowało to do ich aktualnej kampanii. Złożyłem właśnie skargę do PCC. Nie wysyłam nawet maila do DM bo wiem, że zignorują (robili tak wcześniej).

Nowy dzień, nowy artykuł z Daily Mail na tych złych "Eastern Europeans" English is now second language in one in nine schools after influx of Eastern Europeans... jak i nowa moja skarga do PCC na Daily Mail Poniżej szczegóły skargi dla zainteresowanych.

The article tries to convince that the sole reason of increase in school places in UK is an influx of "Eastern Europeans".

"English is now second language in one in nine schools after influx of Eastern Europeans" - the title suggests that the sole reason of the fact that English is second language in one in nine schools is influx of people coming from Eastern Europe. That is not true as Eastern European immigration is not the sole immigration to UK. Daily Mail fails to mention about immigrants from many other countries.

Above is even confirmed by the quote from DM article "The total number of pupils whose second language is English went up by a fifth to 1.1million between January 2008 and January 2013." DM therefore admits there are 1.1 million foreign children in British schools but only summarises Eastern European children in the number of 123k. This is roughly 10% of total number.

Text in the table says "Top 10 languages spoken as a mother tongue among English school pupils" where at the first place is Romanian, with the number of 8,9k and the last place Polish with number of 63k. This means that the table is sorted not by the actual title of the table (top 10 languages spoken) but with the highest percentage increase. That title should therefore be changed to Top 10 increase of languages spoken" or left as it is but should include from highest numbers to lowest.

The sentence "The official figures lay bare the enormous strain mass migration has placed on our schools. " is a misleading and distorted information, especially with the context of article's main focus group of Eastern Europeans. It is estimated there are 10mln schoolchildren in UK. DM suggests there are 123k schoolchildren from Eastern Europe, where in fact that number increased from 44k (in year 2008). This means that during 5 years period, Eastern European immigrant schoolchildren accounted for increase of 79k. That is around 0.8% of total number of schoolchildren in UK. 0.8% increase during 5 years period simply cannot be regarded as "enormous strain" as it is illogical as the word "enormous" would certainly suggest anything above 1%.

The sentence from below one of the pictures in the article "Official estimates suggest that more than one million extra school places will be needed in Britain over the next decade". It suggests that the sole responsibility of the estimate of such increase is immigration from Eastern Europe. The sentence should either add that it includes all immigration or the whole article should be written in more wider picture, including all immigration, not mainly the one from Eastern Europe.

"The cost of educating a non-native speaker has been estimated at up to £30,000 a year, compared to around £5,000 for other pupils, because of the need for intensive classroom assistance." - Daily Mail doesn't provide any source on that estimate. How was this estimated? Official statistics regarding teacher's wages from page http://www.education.gov.uk/get-into-teaching/salary/teaching-salary-ranges.aspx?sc_lang=en-GB say a teacher earns around 15k-31k (from unqualified to main pay). Daily Mail's estimate means that an increase of 25k is required for every single non-native speaker pupil. That is roughly enough to have one EXTRA full time teacher for every such child. That simply is far from the truth as based on personal experiences, a foreign child gets usually a maximum of few hours extra learning per week. Certainly not a full time extra teacher, especially that a foreign children don't need help for all the schooling time and most probably only have few months help with the most for a year.

Article only estimates and suggests that foreign pupils need help with language but doesn't give any factual data regarding how many children indeed receive it and how much does that put a strain on the services.

Daily Mail also fails to acknowledge that people from certain countries may be speaking different languages. DM has one non European language in the table. That is Malayalam. That language is used in India and is spoken by 38mln Indians. There are around 30 languages spoken widely and more than 100 in less extent. All of those originate and are used in India. That means that comparison of only spoken language (rather than languages AND country of origin) gives inaccurate data in relation to immigration and its possible strain on services in UK. That is a very important social fact, which DM fails to admit in the article as most (if not all) European countries speak mainly one language.

More than a quarter of London's vagrants are from Eastern Europe: Figures revealed by official report showing England's rough sleepers up by a third in three years - część kampanii DM przeciwko Eastern Europeans. Oczywiście tak podali dane i je opisali, że mają na celu stygmatyzować takich ludzi.

Podali np, że ponad 1/4 bezdomnych w Londynie to osoby z EE a i przy okazji, że w całej UK jest wzrost ilości bezdomnych ale tam już nie podali jaka jest to ilość i procentowo gdzie są osoby z EE. Bardzo dziwne, że tak wiele osób w LONDYNIE jest imigrantami bezdomnymi...przecież to oczywiste.

Ciekawy cytat: Citizens from the two countries gained the right to take up residence in the UK on January 1, but have so far not arrived in the numbers some had feared. - czyżby nawet DM przyznawało, że nie było masowej imigracji jak na razie z Bułgarii i Rumunii?

#Bloby00, proponuję rozpocząć kampanię przeciw DM. Takie czasy, że da się to zrobić. Weź te wszystkie wyliczenia, wyjaśnienia, listy, co powyżej umieść gdzieś w ten sposób, aby można było łatwo podjąć linka.

No i pojedziemy - Linkedin, Twitter, FB. Skierować nie tylko tu, ale na Stany, Australię itd. Dużo i non stop. Nagonka.
Mozna nawet założyć dwujęzyczną stronę na FB "Daily Mail to kłamcy" (lepiej by było, że to chuje, ale to nie przejdzie,a na kłamców są dowody). A jak się zrobi z tego sprawa - to i lepiej.

Pomysł niegłupi ale ciężki do zrealizowania technicznie i nie wiadomo w ogóle jaki mógłby mieć pozytywny rezultat (poza tym, że DM by może nieco odpuściło).

Problemem głównym jest legislacja, czyli to, że gazety w UK mogą sobie drukować praktycznie większość z rzeczy jaka im się podoba.... a nawet jak coś zrobią nie tak, to jedyne co im grozi to sprawa PCC, na której końcu (jeśli PCC uzna, że jest podstawa) gazeta zrobi małe sprostowanie i tyle.

Jedyną możliwością mocnego uderzenia w gazety są sprawy sądowe o pomówienie... ale tutaj to trzeba mieć bardzo mocne podstawy jak i kasę na prawników.

Daily Mail nic na razie nie robią bo oni jadą tak jakby na linii. Niby jest tak ale nie do końca fair jak być powinno.

Swojego czasu chciałem zrobić nawet bloga o tytule "polonophobia" i nawet ze znajomym webmasterem mieliśmy to robić. Niestety on się poniekąd wycofał a ja (choć prowadziłem kiedyś zwykłego bloga) nie byłbym w stanie technicznie tego ogarnąć w taki sposób jaki chciałem.

Problemem też jest oczywiście czas. Już go spędzam nieco na przeglądaniu prawie codziennym artykułów z DM (głównie tytuły), czytaniu konkretnych artykułów "anty" z DM, zazwyczaj wrzucaniu z jednego/dwóch komentarzy pod takimi artykułami, jak i ewentualnymi innymi sprawami (typu aktualnie już 4 sprawy w PCC, wrzucanie niektórych rzeczy na angielskie forum, mail do mojego MP, mail do Sikorskiego itp). Już mi jeden forumowicz z MW zarzucił, że pewnie życia nie mam :D Nie zabiera mi to aż tak dużo czasu ale zwyczajnie jakbym jeszcze więcej poświęcał to byłoby to nieco już za dużo i mijałoby się nieco z celem - zwłaszcza walki "praktycznie nikogo" z Goliatem (jakim z pewnością jest taka gazeta).

Daily Mail nie lubi wiele osób. Widziałem całe artykuły czy nawet częściowo poświęcone strony np na wyliczenie ile to razy DM pisał, że coś jest dobre albo złe na raka (czyli, że często piszą totalne bzdury), czy nawet filmiki na youtube pokazujące jakie jest DM. Przecież sam Miliband musiał odpierać zarzuty DM atakujące jego zmarłego ojca, czy też kazać DM się odwalić bo śledzili go na pogrzebie jakiegoś znajomego. Z najnowszych rzeczy wyszła petycja aby DM przestało publikować "pornograficzne" treści - zapewne z powodu kampanii DM przeciwko kobicie z Labour (dziwnym trafem gazeta prawicowa znalazła historię i zrobiła z niej kampanię przeciwko lewicowej osobie) która miała w latach 70-80 powiązania z jakąś grupą pedofilską.

Kiedyś na dużym forum międzynarodowym dałem tekst, że potrzebuje pomocy w anty-polskiej kampanii gazety w UK. Dostałem odpowiedzi żebym szukał jej lokalnie bo międzynarodowo to ludzie mają takie rzeczy w czterech literach. Nie była to jedyna taka odpowiedź a zainteresowanie tematem było znikome.

Podsumowując, można by było robić coś więcej ale bez wsparcia innych nie mogę tego zrealizować. Patrząc na samo zainteresowanie tematem na MW i częstymi komentarzami niestety od osób które mi zarzucały, że się "czepiam" DM, to kiepsko widzę robienie z tego prawdziwej "kampanii".

Najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie przez rząd nowej organizacji która konkretniej by traktowała sprawy (a nie jak PCC - często wśród których siedzą byli redaktorzy takich i podobnych szmatławców). To jednak jak na razie gdzieś utknęło, m.in. dlatego, że przeciwnicy (chociażby właśnie takie gazety) zarzucają, że zrobią "cenzurę" a to jest przecież "demokratyczna wolność słowa".