Cytat:
2012-10-12 00:04:17, rozwazna napisał(a):
Zawsze mieszkalam w domu ,tutaj mieszkam w bloku,ale marzeniem bylo kupno domu po tych wypowiedziach to chyba sobie daruje domek. Juz wole mieszkac na 2 pietrze,wspolczuje Wam brrr.
My mieszkaliśmy na 2 piętrze, mieszkaliśmy przy samej tamizie przy wandsworth bridge, przez 3 lata wydawało nam się że jest bardzo bezpiecznie.
Pewnego sobiotniego wieczoru siedzimy sobie już po kąpieli w łóżeczku oglądamy TV, a tu pukanie, ze wzgledu na porę nie otwarłem, myślałem że sąsiadka po klucze od pralni albo siłowni bo zgubiła swoje... no ale pora...
W pewnym momencie but w drzwi i wyleciały z hukiem.
Na szczescie spłoszył się koleś.
Mieliśmy cholerne szczeście bo sąsiedzi francuzi tydzien wcześniej usłyszeli pukanie i go spłoszyli.
Nasz znajomy mieszka na 13 piętrze w apartamencie przy putney br.
ma grube ciężkie dzwi wejściowe.
też mu je rozwalili i weszli do srodka.
Tak że blok, apartamentowiec niby monitorwany, ani wysokość wcale nie jest rozwiązaniem.
Lepiej mieszkać w małych zadupachm koło emerytów ktorzy całymi dniami kręcą się koło domu.
u nas tak jest, oni dokładnie wiedzą kiedy wchodzę do domu, jak kurierzy przyjezdzają z przesyłkami to wychodzą przed do i odbierają przesyłkę dla mnie hihi
Jak tylko podjadę pod dom to lecą z paczkami zanim wejdę do domu
Jak ktoś obcy się kręci to potrafią wyjść i się zapytać kogo szuka.
tym sposobem ten ktoś zostaje zapamiętany i wie że ktoś go zapamiętał.
dobry system tu mają pod tym wzgledem.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )

Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.