Str 2 z 3 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-01-03 08:46:13 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
renatal19 | Post #2 Ocena: 0 2012-01-03 09:11:38 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-04-2010 Skąd: londyn |
Ja bym tam na twoim miejscu dzwonil do swojej ubezpieczalni i zapytal sie co robic w tej sytuacji. W third party to chyba excesu nie bylo z tego co pamietam chyba ze sie cos zmienilo
|
golden_eye | Post #3 Ocena: 0 2012-01-16 12:58:20 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 09-12-2011 Skąd: Luton |
mysle, ze najlepszym rozwiazaniem jest telefon do ubezpieczalni.
|
krakn | Post #4 Ocena: 0 2012-01-16 13:15:07 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2012-01-03 09:11:38, renatal19 napisał(a): Ja bym tam na twoim miejscu dzwonil do swojej ubezpieczalni i zapytal sie co robic w tej sytuacji. W third party to chyba excesu nie bylo z tego co pamietam chyba ze sie cos zmienilo Zależy jakie ma ubezpieczenie. Może nie być, a może być nawet i kilkaset funtów rekordziści potrafią mieć exces nawet 1000 funtów. Dzięki temu mają dużo tańsze ubezpieczenie, do momentu dzwonu. Właściwie o wypadku powinien poinformować natychmiast w momencie zdarzenia, a wszystko udokumentować zdjęciami, mogą być z telefonu. Ale temat już jest pewnie zakończony ) Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
ewamik | Post #5 Ocena: 0 2012-01-16 14:13:14 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Nie musi dzwonić.Policja już to zrobiła.
Mielismy podobna sytuacje w Polsce. Mąż przyjechał do Polski(ja z dziećmi wcześniej) Przyjechał rano o 5.00. W południe szwagier(razem z mężem jechali z Londynu) wziął auto i odwoził swoją mamę do domu.tez tam byłam.Na zakręcie zderzylismy się z samochodem jadącym z przeciwka. Tamten samochód do kasacji(matiz) Nasze Audi A6 uszkodzone zostało z lewej strony.Został uderzony w lewe przednie koło.Nawet felga połamała się,a co za tym idzie ośka itd w środku. NIkt nie przyznał sie do winy.Na moje oko? Tamten jechał blisko środka jezdni,a szwagier też.Poduszki strzeliły.. Policja,karetka,straz pożarna... Nasze 3-letnie Audi A6 PZU wyceniło na 32tys zł przed wypadkiem,a po wypadku na 15tys zł. Naprawa kosztowała 12tys.Czekalismy na auto 6tyg.Oczywiście nie naprawili dobrze,a raczej nic nie zrobili z elektryką. Tu dołozylismy 1500funtów za naprawe i jest cool. Policja poinformowała tutejsze ubezpieczenie.Nawet dzwonili do nas. W sądzie toczy sie rozprawa,bo nikt nie przyznaje sie do winy. szwagier oczywiście tez powiedział,że nie zapłaci za naprawę,bo"to nie jego auto" Jak wina zostanie uznana tamtego pana,to założymy sprawe przeciwko PZU.15tys za 3letnie AUDI A6? Mamy zdjęcia,rachunki itd |
|
|
pawel_mot | Post #6 Ocena: 0 2012-03-23 14:50:55 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-10-2010 Skąd: Northwich |
Trochę późno piszę, ale tak pomyślałem, że może komuś przyda się wiadomość jak zakończyła się moja sprawa.
Otóż zadzwoniłem do ubezpieczalni, zgłosiłem wypadek, Pani grzecznie wzięła ode mnie wszystkie dane dotyczące zdarzenia. Excessu nie płaciłem. Jedyne, co musiałem zapłacić, to ubezpieczenie za pozostałe 5 miesięcy, ponieważ zrywałem polisę, a w związku z tym, iż na polisie istniał już wypadek z mojej winy, nie mogłem od tak sobie zerwać i zapomnieć. Za polisę płaciłem niewiele, więc na szczęście nie była to jakaś wielka kwota. Szkoda jedynie autka, ale człowiek uczy się błędach. Teraz już przy następnym autku na pewno zawsze wykupię dodatkowe ubezpieczenie przed każdym wyjazdem do PL. Zwykłe niedoczytanie przez nieuwagę, może przez lenistwo, a taka strata. Pozdrawiam |
grzes-24 | Post #7 Ocena: 0 2018-08-20 22:39:24 (6 lat temu) |
Z nami od: 06-06-2009 Skąd: Londyn |
Może ktoś doradzi co mam zrobić, na co się zgadzać a na co nie.
Byłem swoim autem w Polsce i w dniu kiedy miałem wracać do UK facet pomylił chyba jedynkę ze wstecznym i przywalił w moje zaparkowane auto. Straty - zderzak obwisł około 1,5cm, wyskoczył i złamał się jeden czujnik parkowania, lekko przerysowany błotnik i grill. Sprawcy tylni zderzak wygięty i złamany. Podpisaliśmy oświadczenie, zadzwoniłem do ubezpieczalni sprawcy i powiedzieli mi, że mam czekać na tel od ich likwidatora. Powiedziałem, że max 1 dzień mogę przedłużyć urlop i niestety muszę wracać do UK. Likwidator zadzwonił do mnie po 4 dniach i był bardzo zdziwiony, że moje auto jest w UK. I on mnie się pyta co teraz zrobimy? Śmiech na sali. Zaproponował bym mu wysłał zdjęcia i opisał szkody. Powiedziałem, że pojadę do serwisu hondy, zrobię kosztorys naprawy i mu podeślę. Likwidator powiedział, że ubezpieczalnia nie zgodzi się na taki układ. Czy muszę zgodzić się na ich warunki, na ich własną wycenę? A jeżeli chcę naprawić auto w UK tutaj gdzie zamieszkuję (wiadomo cena będzie zupełnie inna)? |
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2018-08-20 22:54:42 (6 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
A na ile szacujesz straty? Bo jak male, to lepiej nie tykac angielskiej polisy, bo zaplacisz w przyszlosci wiecej. Polskie fora moga byc bardziej pomocne w ustaleniu drogi postepowania z polskim ubezp.
Carpe diem.
|
grzes-24 | Post #9 Ocena: 0 2018-08-21 09:48:14 (6 lat temu) |
Z nami od: 06-06-2009 Skąd: Londyn |
Straty raczej nie na tyle wysokie by ruszać angielska polisę. Chyba będę musiał starać się dogadać jakoś z polską ubezpieczalnia.
|
kasiachery | Post #10 Ocena: 0 2018-08-21 09:49:20 (6 lat temu) |
Z nami od: 17-06-2013 Skąd: wypizdowek |
Cytat: 2018-08-20 22:39:24, grzes-24 napisał(a): Może ktoś doradzi co mam zrobić, na co się zgadzać a na co nie. Byłem swoim autem w Polsce i w dniu kiedy miałem wracać do UK facet pomylił chyba jedynkę ze wstecznym i przywalił w moje zaparkowane auto. Straty - zderzak obwisł około 1,5cm, wyskoczył i złamał się jeden czujnik parkowania, lekko przerysowany błotnik i grill. Sprawcy tylni zderzak wygięty i złamany. Podpisaliśmy oświadczenie, zadzwoniłem do ubezpieczalni sprawcy i powiedzieli mi, że mam czekać na tel od ich likwidatora. Powiedziałem, że max 1 dzień mogę przedłużyć urlop i niestety muszę wracać do UK. Likwidator zadzwonił do mnie po 4 dniach i był bardzo zdziwiony, że moje auto jest w UK. I on mnie się pyta co teraz zrobimy? Śmiech na sali. Zaproponował bym mu wysłał zdjęcia i opisał szkody. Powiedziałem, że pojadę do serwisu hondy, zrobię kosztorys naprawy i mu podeślę. Likwidator powiedział, że ubezpieczalnia nie zgodzi się na taki układ. Czy muszę zgodzić się na ich warunki, na ich własną wycenę? A jeżeli chcę naprawić auto w UK tutaj gdzie zamieszkuję (wiadomo cena będzie zupełnie inna)? my przedluzylismy urlop o 4 dni, nikt nie mial problemow w pracy przez to, Moze napraw na wlasna reke a oim wyslij rachunki. |