Str 2 z 6 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2011-07-15 17:54:16 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nie_z_tej_bajki | Post #2 Ocena: 0 2011-07-15 19:32:31 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
A dla mnie to proste - nawiazujac do tej tesknoty - jak za czyms tesknie, to albo do tego wracam ( po glebokiej analizie
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Samurajka | Post #3 Ocena: 0 2011-07-15 20:21:21 (14 lat temu) |
Z nami od: 14-08-2010 Skąd: Marden |
Cytat: 2011-07-15 12:21:38, laetitia napisał(a): Witam Wszystkich, piszę tutaj, bo juz sama nie wiem, co powinnam myslec, robic. Dwa lata temu wyjechalam z UK, po kilku latach pobytu tam z dzieckiem i mezem. Wyjechalam, bo moje malzenstwo sie rozpadlo. I od dwoch lat nie moge sobie dac rady z moimi wspomnieniami, z moja chyba tesknota za Anglia i z moimi emocjami. Moje zal jest tym wiekszy, gdy pomysle, ze wyjezdzajac z UK spapralam chyba przyszlosc dziecku, ktore tam chodzilo do przedszkola, znalo angielski, bylo juz zapisane do szkoly, ja mialam prace itd. Z drugiej strony, w Anglii tesknilam za Polska i tak w kolko. Pod tym wzgledem ta emigracja to istne przeklenstwo. Jak to ktos powiedzial i tam czujesz sie obcy ale potem i w Polsce nie do konca u siebie. Czasem moja tesknota jest tak wielka, ze po prostu nie daje sobie z tym rady. Mysle tylko o tym, ogladam jakies filmiki na youtubie, skreca mnie i tyle. I mam ochote rzucic wszystko i znow wyjechac, ale zaraz mysle, ze musze brac odpowiedzialnosc za dziecko, a nie tylko za siebie i ze przeciez nie moge tak jezdzic w ta i w tamta strone. Przeciez dziecko jest juz duze, poza tym chorowite a na ojca dziecka nie moge liczyc. Czy ktos z Was cos takiego przechodzil? Przeciez tak sie nie da zyc!!! W jakims rozdarciu. Kurrrr... Poza tym, ciagle stoje w miejscu. Nie moge pojsc w swoim zyciu naprzod. Ogladam sie za siebie. Ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawe. I zdaje sobie sprawe z tego, ze jestem zalosna. Ale moze wiecie, jak sobie z tym radzic? Pozdrawiam Mam dokladnie to samo ![]() jak jestem w Polsce na urlopie to biegam od jednych znajomych do drugich,chce sie wszystkiego dowiedziec,czerpac garsciami z kazdej minuty,zabieram Rodzicow na wypady poza miasto,spedzam czas z moimi pieskami.ale gdzies tam podswiadomie czuje ze to nie moje miejsce na ziemi...ze w Anglii mam prace,narzeczonego,ktory czeka...Z drugiej strony bedac w Anglii mysle o Rodzicach,ktorym bardzo dokucza moja nieobecnosc,i tak kolko sie zamyka...ehh taki moj los.Pozdrawiam Nadzieja, to matka tych, którzy nie boją się rzucać myśli w daleką przyszłość.
![]() |
Sebby75 | Post #4 Ocena: 0 2011-07-15 21:17:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 27-10-2007 Skąd: Bolton |
Kiedyś też tęskniłem... i wróciłem
![]() Pierwszy raz tu byłem w 2004 roku na kontrakcie. Po roku praca się skończyła a ja wróciłem do Polski... Długo nie mogłem sobie znaleźć miejsca, tęskniłem za Manchesterem, znajomymi. Nie mogłem się długo zdecydować ale w nowy rok 2006 padło nagłe postanowienie że wracam. 2 dni później miałem kupiony bilet a 15 stycznia byłem znowu w Manchesterze. Po tygodniu intensywnych starań dostałem pracę której wierny jestem do dzisiaj. Piszesz że mieszkałaś tu parę lat, masz więc zapewne na miejscu znajomych którzy pomogą na początku. Nie ma się co zastanawiać. Pakować się, kupować bilety, przyjeżdżać. Zapisywać dziecko do szkoły by następny semestr zaczynało już tutaj. Ja nie żałuję powrotu. Ty raczej też nie będziesz. Dobrze by było wcześniej odnowić kontakty. Rozglądnąć się za pracą przed przyjazdem. Tak by było coś pewnego. pozdrawiam S |
magda12 | Post #5 Ocena: 0 2011-07-15 21:36:29 (14 lat temu) |
Z nami od: 21-06-2007 |
Ja wraz z mezem i synem kilka lat temu wyjechalam z uk do polski. To byl najwiekszy blad jaki popelnilismy. Kochajaca rodzina i znajomi stali sie naszymi wrogami, przestali nas wogole zauwazac.Juz nie bylo spotkan, obiadkow, itp. Cudowna siostra mego meza, ktorej pomagal jak byl zagranica , zerwala z nim kontakt. Wkoncu wrocilismy spowrotem do UK
![]() ![]() |
|
|
laetitia | Post #6 Ocena: 0 2011-07-18 09:08:57 (14 lat temu) |
Z nami od: 12-06-2009 Skąd: Manchester |
Dziekuje Wam, Kochani, za odpowiedzi.
Wiem, robilam sobie tabelki "za i przeciw". Ale decyzja jest trudna. Mysle, ze glownym powodem jest ten ciezar odpowiedzialnosci. Nie za siebie, tylko za dziecko! Bo to zmieni cale JEGO zycie. Pol biedy, gdy sie ma meza... Ech... W Polsce nic nas nie trzyma. Nie mam kredytu, mieszkania, ba nawet pracy nie moge znalezc! Przez rok dokonczylam studia, ale papier przeszkadza mi w znalezieniu pracy zwyczajnej ekspedientki. To takie dolujace... Stoje w drzwiach... Jak to powiedzial Tusk do Palikota, a "trzeba zamknac drzwi, bo sie robi przeciag". Pozdrawiam Wszystkich z upalnej sciany wschodniej! |
kolezanka_szkla | Post #7 Ocena: 0 2011-07-18 09:24:56 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Piszesz, ze dziecko duze. Ja duze?
Piszesz, ze dziecko chorowite. Z wlasnego doswiadczenia i innych: chorowite dzieci w Anglii zdrowieja. Diabli wiedza dlaczego. "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
Post #8 Ocena: 0 2011-07-18 10:02:28 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kinga77 | Post #9 Ocena: 0 2011-07-18 10:05:14 (14 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2008 Skąd: UK |
Cytat: 2011-07-18 09:24:56, kolezanka_szklanka napisał(a): Piszesz, ze dziecko duze. Ja duze? Piszesz, ze dziecko chorowite. Z wlasnego doswiadczenia i innych: chorowite dzieci w Anglii zdrowieja. Diabli wiedza dlaczego. No wlasnie moje dzieci tez tu ozdrowialy. Nie bylam w takiej sytuacji jak autorka,ale zanim tu przyjechalismy,postawilismy wszystko na jedna karte.W Polsce nic nie mamy.Tutaj natomiast po tylu latach czujemy sie jak u siebie,no prawie.Choc ja moge mieszkac wszedzie.Mamy tu sporo znajomych. No wiec jak tesknisz to przyjezdzaj.Moze najpierw rozpatrz wszystkie za i przeciw.W tej chwili (wedlug mnie) jest wiecej za zeby zyc tutaj.Przede wszystkim jesli ma sie na wzgledzie dobro dzieci.Musisz cos konkretnie zdecydowac i tego sie trzymac i czerpac z tego korzysci.BO niestety nie da sie w zyciu miec wszystkiego... Tak to juz jest jak sie ktos raz zdecydowal wyjechac to potem nie wazne gdzie wkoncu mieszka,jedna noga jest tu ,a druga tam. Ja sie z tym juz pogodzilam i jest mi latwiej.Zreszta 'byl czas przywyknac' ![]() Pozdrawiam ![]() [ Ostatnio edytowany przez: kinga77 18-07-2011 11:01 ] |
kinga77 | Post #10 Ocena: 0 2011-07-18 10:09:51 (14 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2008 Skąd: UK |
Zgadzam sie. Nie kaszlą,nie choruja na angine co miesiąc. Dziwne. Własnie sobie to uswiadomiłam ![]() Moje ciagle chorowali na oskrzela i nawet pluca,bo to alergiki sa,a tutaj jak reka odjal.A najmlodszy,ktory sie tutaj urodzil choruje dwa razy w roku ,moze... |