Cytat:
2023-03-12 15:01:15, karjo1 napisał(a):
Rich, fajna taka wyspa, do lekarza czy szpitala tez pewnie maja kawalek.
Wtedy przydaje sie bron/anastetyki, by razie czego nie ogladac odchodzenia zwierzaka w nieprzyjemny sposob.
No ja nie wiem czy to taka fajna wyspa pod względem medycznym. Jest podobno lokalny dentysta, jakiś lekarz i chirurg. Niedawno byli też jacyś odwiedzający chirurgowie, ale generalnie to miejsce dla zdrowych ludzi, a jak nie, to selekcja naturalna.
Taka historyjka z końca lutego. Mieszkaniec wyspy, który już miał jakieś problemy zdrowotne, miał lecieć na operację gdzieś dalej, nie wiem czy na Guam czy Filipiny. Ale w dniu kiedy miał lecieć, samolot nie wylądował, bo była brzydka pogoda. Następny samolot za parę dni, bo są tylko 2 loty w tygodniu. Tego dnia z kolei, była awaria prądu na wyspie, bo przewrócił się słup i nie działała klima w sali odlotów. Było tam bardzo gorąco. Gość wsiadł do samolotu, źle się poczuł i przekręcił. Inni pasażerówie nie mieli za wesoło, bo siedzieli w samolocie 4.5h, a potem polecieli bezpośrednio na Guam, bez przystanków po drodze, więc część z nich nie doleciała, tam gdzie mieli wysiąść.
Takie wyspiarskie klimaty.
Nie wiem czy psy lepiej się tu odżywiają, w takich miejscach zwierzęta są inaczej traktowane i nikt ich tu nie rozpieszcza. Na Palau widzialam psa, który jadł rozjechanego szczura. A mały kotek krążący po ośrodku polował dzisiaj na jaszczurki. Rodzeństwa, ani matki nie widziałam, więc nie wiem skąd mały wziął się tutaj.
Pies hotelowy też trochę ucierpiał od mojego pobytu w 2018r. Stracił pół ogona, podobno w jakiejś walce psów. Nie dosłyszałam szczegółów, bo gość ma zwyczaj mamrotania pod nosem i czasem ciężko zrozumieć co mówi. Poprzednio pies radośnie biegał koło recepcji i spał z boku budynku, a teraz ledwo co go widać na posesji.
Takie wyspiarskie kraje, mają brutalną rzeczywistość dla miłośników zwierząt.
Carpe diem.