2020-10-15 07:42:31, dominikana36 napisał(a): To Gosian jestem pod wrazeniem😁. Ha jak nyslalam zapas to mialam w glowie moze z 10 butelek, nie ponad 100😁
U mnie jest “czysciocha “, Cris🤣
Zapas to jest schowany haha w bezpiecznym, chłodnym miejscu. Tam to dopiero jest, ale czyściochy to rzeczywiście nie ma u mnie.
Gal, nam szał kolekcjonowania też mija, ale to chyba z powodu braku miejsca chociaż jak coś się trafi nietypowego w dobrej cenie to i miejsce się znajdzie
A jaka jest różnica, czy te alkohole stoją na półce w sklepie, czy na półce w domu? - bo jak mnie się coś zachce to idę do sklepu i kupuję, tak jak ostatnio kupiłam wino i nie widzę w tym problemu bo akurat promocje na alko to są odwiecznie jak nie w jednym to drugim sklepie
Ano taka, że większości to było kupowane w dużych promocjach, np z 40 na 26f.
Bodajże 2 lata temu Jack Daniels na 150 lecie wypuścił whiskey z datą. Nigdy nie ma daty, a wtedy była. Cena normalna, ale w tej chwili raz, że nigdzie nie dostaniesz już ich w normalnej cenie, to dwa ludzie sprzedawaja je za 50f. Inne są kupione (to te 2.5 - 4.5 litrowe) w black friday, też takich w sklepie nigdzie kupisz.
Poza tym złota, jedni zbierają znaczki a ja kolekcjonuje alkohol. Jakies hobby trzeba mieć za 30 lat dzieci to wszystko sprzedają i kupią sobie dom haha
Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
2020-10-15 07:42:31, dominikana36 napisał(a): To Gosian jestem pod wrazeniem😁. Ha jak nyslalam zapas to mialam w glowie moze z 10 butelek, nie ponad 100😁
U mnie jest “czysciocha “, Cris🤣
Zapas to jest schowany haha w bezpiecznym, chłodnym miejscu. Tam to dopiero jest, ale czyściochy to rzeczywiście nie ma u mnie.
Gal, nam szał kolekcjonowania też mija, ale to chyba z powodu braku miejsca chociaż jak coś się trafi nietypowego w dobrej cenie to i miejsce się znajdzie
A jaka jest różnica, czy te alkohole stoją na półce w sklepie, czy na półce w domu? - bo jak mnie się coś zachce to idę do sklepu i kupuję, tak jak ostatnio kupiłam wino i nie widzę w tym problemu bo akurat promocje na alko to są odwiecznie jak nie w jednym to drugim sklepie
Moja mama kiedy zostala sama z nami to nigdy niekupowala alkoholu , dziadki mieli zapas swojego wina w piwnicy . Z reguly bylo tak ze do sklepu sie skoczylo po % jak mieli przyjsc goscie . Pamietam jak dziadek bral od sasiadow butelki do rozlewania wina . Raz trafila sie butelka z coca-coli ale byl ubaw bo ktos ja "chapnal" na raz To samo u mnie teraz tez % kupujemy jak ktos ma wpasc na jednego . Chociaz ostatnio kolega zrozbil bimber jak na lekarstwo to maz zrobil sobie zapas bo jak cukru braknie jak ostatnio...a leczyc sie trzeba jakos
Byl, byl...ten dowcip dotyczy zakazu sprzedazy alkoholu w PGRach i sklepach GS przed 14. Nie pamietam, jakie to byly lata bo znane tylko z opowiesci.
Ale, ze tam kazdy mial swoj baniaczek to uciazliwe bardzo nie bylo
Mój dziadek i ojczym bimber pędzili. Pamętam nawet takie jakies duze pojemniki, w kórych sie to trzymało, a póżniej ta cała aparatura z rurkami i alkohol kapiący powolutku do słoika. Kończyło sie chyba tą produkcje na 40 %, ale mogłam cos pokrecic, bo ja wtedy miałam z 10 lat i już srednio kojarze fakty.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
Ojczym w bloku pędził i pamietam trzeba bylo zakrywac szpary w drzwiach i oknach zeby zapach po bloku nie szedł. A po mieszkaniu sie na palcach chodziło
Dziadek pędził na takiej działedzce poza miastem. Domek był nawet specjalnie budowany z podwójna scianą, zeby aparaturę ukrywać
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett