Cytat:
2009-03-12 10:34:22, vicealigator napisał(a):
Pewnie sie nie orientujesz, ale wbrew dosc powszechnej opinii, w Europie szalenstwo palenia na stosach zawdzieczamy nie Inkwizycji - a wrecz przeciwnie: protestantom w pierwszych dwoch wiekach po Reformacji.
Gros stosow to byl skutek działania Kalwina w Szwajcarii oraz Lutra w Niemczech. Tam glownie plonely stosy.
[ Ostatnio edytowany przez: <i>vicealigator</i> 12-03-2009 10:38 ]
Spotkałam już taką opinię na necie - oto odpowiedź jaką otrzymał autor.
Pisze pan coś takiego:
W paleniu na stosie przodowali protestanci - luteranie, a zwłaszcza kalwiniści. W Genewie rządzonej przez Jana Kalwina palenie czarownic było codziennością.
Zacznijmy po kolei. Palenie na stosie dotyczyło:
- heretyków, oraz
- czarownic.
O ile protestanckie księstwa Niemiec przodowały w paleniu czarownic, a więc osób wrogich chrześcijaństwu oraz Bogu, o tyle Kościół rzymski przodował przede wszyzstkim w paleniu "heretyków" - najczęściej gorliwych chrześcijan, pragnących Biblii w języku narodowym, komunii pod dwiema postaciami, czystości moralnej duchowienstwa, nabożeństw w językach narodowych.
W Hiszpanii przez kilka wieków stosem karano samo wwiezienie biblii w jezyku hiszoańskim - polecam H. Charles Lea History of the inquisition in Spain, gdzie dość obszernie jest ten temat omówiony.
Krótko mówiąc ślepa gorliwość protestantów i wadliwy system prawny sprawił, że ginęły osoby niewinne, podejrzewane o konszachty z diabłem.
Z kolei doktryna Kościoła rzymskiego nakazywała likwidację moralnie nienagannych chrześcijan, którzy domagali się podstawowych praw dla wiernych. W ten sposób Kościół rzymski zwalczał niczym Szaweł - najwierniejszych uczniów Jezusa.
Co do Genewy - w czasach Kalwina liczyła ona od 12 do 17 tysięcy mieszkańców, a procesy i wyroki, w tym i śmierci są zapisane w kronikach miejskich i dostępne.
Palenie czarownic przez Kalwina było codziennością? Pisze pan brednie. Faktem jest, że w czasie kilkudziesięciu lat rządów Kalwina w Genewie spalono kilkadziesiąt osób - większość za czary.
Szerszy opis podaje Philip Schaff w tomie 8 History of the Christian Church (www.ccel.org).
Na 25 lat pracy Kalwina to stanowczo za mało do wielkości, jakie pan kłamliwie i głupio przypisuje reformatorowi.
A swoją droga co pan czytał na temat reformacji?
Jakieś kłamliwe apologie katolickie, w których autorzy wylewają programowo kubły pomyj na protestantów? Zawsze wierni i podobne głupstewka?
Dalej pisze pan coś takiego:
Palono publicznych (powtórzę te słowo - publicznych) i zatwardziałych (powtórzę: zatwardziałych) heretyków. Robiono to po procesie sądowym, w którym po pierwsze oskarżony miał prawo do obrońcy (również z urzędu) - co w ówczesnych realiach było nowością, i miał szansę na uniknięcie kary przez odwołanie błędnych poglądów.
Proszę powiedzieć coś więcej na temat procesu Jana Husa, Hieronima z Pragi, czy tysięcy innych wiernych Bogu chrześcijan.
Jakie to herezje głosił Hus i Hieronim?
Ze się domagał nabożeństw w jezykach narodowych?
Że się domagał kielicha dla wiernych?
Ze się domagał czystości moralnej kleru?
Zaiste, wielkie herezje godne stosu. Zatwardziali to heretycy, co się tych herezji nie chcieli wyzbyć.