- Jest całkowicie oczywiste, że zawodowi fotografowie w całym kraju są rewidowani dlatego, że są fotografami, a nie dlatego, że wydają się podejrzani. Robienie zdjęć w miejscach publicznych jest zwykłym powszechnym prawem. Przyszliśmy tu, by to pokazać - powiedział jeden z organizatorów protestu Marc Vallee.
Według niego na placu Trafalgar rozbłysło w sobotę w środku dnia ponad dwa tysiące fleszy.
Swoją demonstracją fotografowie chcieli zwrócić uwagę na wykorzystywanie przez brytyjską policję przepisów antyterrorystycznych do uniemożliwienia robienia zdjęć. Ich zdaniem policja zastrasza ludzi z aparatami fotograficznymi.
Jeden punktów brytyjskiej ustawy antyterrorystycznej z 2000 roku pozwala policji na określonych terenach zatrzymywać i przeszukiwać osoby, które wcale nie muszą wzbudzać podejrzeń, że złamały prawo. Przepis ma na celu utrudnianie poruszania się potencjalnych zamachowców. Stosowany jest on na lotniskach, a także w newralgicznych dzielnicach Londynu i innych miast.
Na mocy tego przepisu od kwietnia do czerwca ubiegłego roku zatrzymanych zostało około 3600 osób.
W zeszłym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał przepis pozwalający na zatrzymywanie ludzi, którzy nie wzbudzają podejrzeń, za bezprawny i nieuzasadniony. Rząd brytyjski odwołuje się od tego orzeczenia, twierdząc, że miasta muszą stać się dla ewentualnych terrorystów miejscem, które zniechęca do dokonywania zamachów.
Drony pojawią się nad Wyspami
Drony, stosowane na dużą skalę w Afganistanie, zostaną zaadoptowane do potrzeb cywilnych, w tym policyjnych. Wiodącą rolę w konsorcjum agend rządowych zainteresowanych projektem odgrywa policja Kentu. Nowy system uzyskałby zdolność operacyjną w 2012 roku na czas igrzysk olimpijskich w Londynie.
Gazeta, która uzyskała wgląd w te plany dzięki ustawie o swobodzie dostępu do informacji (Freedom of Information Act), widzi w tym projekcie znaczne rozszerzenie zakresu inwigilacji i porównuje inicjatywę do umieszczania w niewidocznych miejscach kamer ulicznego monitoringu.
Inwigilacja z powietrza zostałaby zastosowana m.in. dla rozpoznania morskiego, a jak sugeruje pismo, dane mogłyby być również udostępniane odpłatnie sektorowi prywatnemu. Prototyp nowego typu dronu wyposażonego w kamery i czujniki ma zostać przetestowany jeszcze w tym roku.
Maszyny są zaprogramowane do samodzielnego startu i lądowania. Mogą przebywać w powietrzu do 15 godzin i wzbijają się na wysokość do około 6,6 tys. metrów, co czyni je niewidocznymi z ziemi. Zdolne są do samodzielnej analizy danych i wysyłają sygnał do naziemnego ośrodka kontroli.
Komórka odpowiedzialna za regulację cywilnego ruchu lotniczego (CAA) zwleka z udzieleniem zgody na zastosowanie dronów na dużą skalę z obawy przed ryzykiem kolizji z samolotem pasażerskim, ale ryzyko takiego zdarzenia mają usunąć wbudowane w drony systemy bezpieczeństwa pozwalające im wyczuwać inne samoloty i unikać ich.