
A tak na powaznie, nie podejrzewam zeby ktos posluchiwal twoich rozmow z twoja dziewczyna i slinil sie przy tym tudziez onanizowal. Wieksza szansa na to bylaby, jesli bys byl wmieszany w dzialanosc przestepcza wzglednie terrorystyczna. No ale to juz tzw ''koszty wliczone''.
A propos udostepniania danych abonentow czy tez archiwum rozmow/sms - kazdy operator ma taki obowiazek wsplpracy ze sluzbami mniej lub bardziej jawnymi, czy to za nakazem sadu czy ustawy. Jedyny wyjatek o ktorym glosno sie mowi, to na razie komunikator Skype - ale debata sadowa na ten temat albo juz sie toczy albo niedlugo zacznie.
I jak zwykle na koniec takiej dyskusji pojawia sie konkluzja - nie mam nic do ukrycia, nie robie nic nielegalnego to czy ktos moze sprawdzac/kontrolowac moje rozmowy, mejle czy sms-y? A po co jesli nie prowadze dzialalnosci przestepczej w jakiejkowliek formie. To nie ludzie podsluchuja tylko systemy komputerowe, ktore poddaja analizie generowane przez nas przekazy. Dopoki nie probujemy zoorganizowac bojowki pro- lub anty- (tu wpisz dowolna nazwe) to nie sadze, zeby komukolwiek chcialo sie czytac nasze epistoly.
Jaka cene chcesz zaplacic za to zeby nie narazic sie na:
- gwalt zbiorowy na twojej partnerce
- pobicie z ciezkim uszkodzeniem ciala
- 9/11 czy 7/7
Kamery w miejscach publicznych nie wydaja sie zlym rozwiazaniem, a na pewno najlepszym przy braku innych.