Cytat:
2008-04-10 14:33:19, BedANDBreakfast napisał(a):
W jez. polskim, jak i w angielskim, istnieje pewne trafne porzekadlo - 'When in Rome, do as Romans do'. Mysle, ze lepiej jest postepowac wg. tej reguly niz zamykac sie w polskich osiedlach, kupowac przesadnie tylko polska zywnosc, ogladac tylko polska telewizje, chodzic tylko na polskie msze itd. Wlasnie zamkniecie sie w wlasnym swiecie prowadzi do wzrostu animozji, moim zdaniem. Z drugiej, nie mozna sie calkowicie wyrzec Polskosci...
Mhm, chyba tutaj mowimy o dwoch totalnie innych typach ludzi Polakow. Jeden jest taki, co nadaje swojemu nowonarodzonemu dziecku imie angielskie, nie uczy go jezyka polskiego (bo po co?), zangielszcza swoje nazwisko, nie ma polskich przyjaciol, dla niego w UK wszystko jest swietne (wlacznie ze szkolnictwem i sluzba zdrowia) a jak tylko gada z jakims Polakiem to zaciaga akcentem angielskim jakby byl arystokrata i to niewazne ile juz tutaj siedzi (bo czesto TYLKO kilka lat).
Znowu drugi typ jest taki, ze Polak nie zna jezyka angielskiego. Wiec wszystko sie musi obracac wokol niego co jest zwiazane z naszym ojczystym jezykiem, bo... inaczej nic nie zrozumie, sie nie dogada itp. W dodatku, uwaza UK jako banicje i narzeka na wszystko co brytyjskie, no, ale nie ma zamiaru wracac, dopoki funt nie zrowna sie ze zlotowka.
Wracajac do 'When in Rome, do as Romans do', jest to calkowicie niejednoznaczne. Czy np zamieniajac Rome, wstawimy Afganistan czy Arabie Saudyjska, to tez sie mamy AZ TAK asymilowac? No, a jak sie asymiluja ci "inni" bedac w UK? Meczety, husty, religia, poglady - oni, wrecz wszystko co swoje narzucaja Anglikom!
Ja uwazam, ze powinnismy zawsze wybierac to co posrodku. Lepiej popatrzmy obiektywnie i wybierzmy to co lepsze. Nie smakuje nam angielskie zarcie, jedzmy nasze, chociaz ja wole angielska smietane i taka kupuje

. Wolimy polska tv, to ja ogladajmy, ale samochod wolimy z kierownica po "prawidlowej" stronie (wygodniej sie jezdzi) wiec nie sciagajmy tego z PL!
Jak tylko mozliwe, to powinnismy tez zauwazac niescislosci i bledy w tym systemie, bo w ten sposob moze cos zmienimy na lepsze, nie ze tylko wygodniejsze dla nas, po prostu lepsze ogolnie, bo Brytyjczycy sa straszni odnosnie zmian, dla nich to UK nadal jest najlepszym i najpotezniejszym krajem na swiecie.
P.S. To, ze wiekszosc brytyjskich kierowcow nie korzysta z kierunkowskazow, nie oznacza, ze ja mam ich nie uzywac, prawda? W dodatku, na takich gnoi trzeba jeszcze trabic, bo powoduja zagrozenie dla ruchu i wprowadzaja w blad (najlepiej, jak sie ustawia na skrzyzowaniu na prawym pasie, gdzie mozna skrecac jak i jechac prosto, SHIT). Wiec, czemu niby mialbym sie nie kierowac swoim przekonaniem w tym przypadku?
[ Ostatnio edytowany przez: bloby00 10-04-2008 15:06 ]