az do utraty tchu...
Str 3 z 22 |
|
---|---|
marcinb | Post #1 Ocena: 0 2008-01-20 00:32 (18 lat temu) |
Z nami od: 20-05-2006 Skąd: Newark on Trent |
ile razy mozna rzucac palenie?
az do utraty tchu... Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona - Albert Einstein
|
Dom26 | Post #2 Ocena: 0 2008-01-20 11:39 (18 lat temu) |
Z nami od: 01-08-2007 Skąd: Stockport |
Jesli ktos naprawde chce rzucic to zrobi to nawet bez plasterkow, tabexow i innych wspomagaczy. Mnie sie udalo. Po 7 latach przestalem z dnia na dzien. Nie pale juz od 16 miesiecy i czuje sie z tym poporstu zajeb*** :D Powodzenia wszystkim ktorzy chca rzucic. Naprawde warto!
|
Post #3 Ocena: 0 2008-01-20 13:28 (18 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
tordis | Post #4 Ocena: 0 2008-01-26 22:34 (18 lat temu) |
Z nami od: 12-08-2005 Skąd: Londyn |
Ile razy? Do skutku
![]() ![]() Nie mozna zjadac wlasnego ogona, nawet gdyby byl najbardziej apetycznym ogonem swiata.
|
_Steve_ | Post #5 Ocena: 0 2008-01-26 23:20 (18 lat temu) |
Z nami od: 17-05-2007 Skąd: Luton |
A ja palilem 7 lat. Przyjechalem do UK na kilka miesiecy i rzucilem. Nie palilem nastepne dwa lata. Teraz jestem w UK, praca, troche samotnosc i nie moge sie zdecydowac, czy pale, czy nie
![]() ![]() |
|
|
lady2912 | Post #6 Ocena: 0 2008-01-30 11:14:24 (18 lat temu) |
Z nami od: 29-11-2007 Skąd: Sutton Green |
palilam przez 7 dlugich lat. glownie dlatego ze mialam palace towarzystwo i troche klopotow po drodze. pare razy zbieralam sie do rzucenia, pare razy probowalam rzucic i nie palilam przez jakis czas, ale zawsze cos sie musialo zdarzyc- a to impreza a to jakis stresik i znow wracalam do palenia. i tak "w kolo macieju".
teraz nie pale juz od roku. w miedzy czasie mialam drobne potkniecia ale do regularnego palenia nie wrocilam i juz nie wroce! ostatnio zlamalam sie na imprezie w Polsce. sciagnelam ze 4 machy i czulam jak bym gardlo miala przyssane do rury wydechowej starego tira ![]() ![]() trzymam kciuki za wszystkich ktorzy chca rzucic! a tym co pala zycze jak najlepszego zdrowia i wytrzymalego organizmu ![]() Cos, podobnie jak nic, moze zdarzyc sie wszedzie....
|
bloby00 | Post #7 Ocena: 0 2008-01-30 15:58:36 (18 lat temu) |
Z nami od: 23-01-2008 Skąd: London |
Mhm, tak czytam wasze posty o paleniu.... a ja patrze na to tak:
- jesli lubisz palic. Masz wszystko gdzies i niewazne, jest dla ciebie zdrowie twoje, twojej rodziny i znajomych (niepalaczy). Po prostu czujesz, ze to jedyna przyjemnosc z twojego zycia. Moja odpowiedzia jest, "to sobie pal i niech nikt cie nie powstrzymuje"....Ale pamietaj, jesli tylko zaczna sie problemy z twoim zdrowiem, pojdziesz do lekarza i powie "to wszystko przez papierosy" to poczuj sie do odpowiedzialnosci i wiecej nie odwiedzaj szpitala ani lekarza....najlepiej juz sobie zarezerwuj miejsce na cmentarzu i pozegnaj sie z bliskimi. No i najwazniejsze, nadal pal, bo przeciez to radosc twojego zycia! Moral jest taki, ze palacze powinni miec zakaz korzystania z publicznej sluzby medycznej, no chyba, ze maja kase to ew. tylko prywatnie! - jesli palisz, ale nie chcesz, no ale stres.... Jestes slaby(a) psychicznie! Kazdy ma problemy w zyciu (mniejsze czy wieksze), to, ze zamiast je rozwiazywac (albo sie z nimi pogodzic) ty uciekasz sie do srodkow zastepczych, oznacza, ze jestes tchorz! Nic wiecej... tylko TCHORZ, przykro mi, ale taka jest prawda. - jesli palisz, ale nie chcesz, tylko te przyzwyczajenia. Tez jestes slaby(a) psychicznie. Postanow: "NIE PALE" i koniec. Pokaz, ze potrafisz panowac nad swoim cialem, ze to nie ono toba kontroluje, ale ty nim. Inaczej, nie odrozniasz sie zbytnio od zwierzat, ktorymi TYLKO kontroluje instynkt i potrzeby cielesne, no chyba, ze ty z takich. - jesli palisz, a wokol ciebie sa bliscy, masz dzieci itp. W tym przypadku jestes cholernym, zafajdanym EGOISTA, ktory patrzy tylko na swoje potrzeby. "Chce petka, no to pale, i tyle" - tak myszlisz!? Jako egoista nie obchodzi cie, ze szkodzisz swoim bliskim, znajomym, czy nawet obcym osobom. Jakbys mial wybierac zycie swoje czy dziecka (bliskiego) to oczywiscie egoistycznie poszedlbys za swoim, "a co tam, ja jestem najwazniejszy". ....Sorki troche za plynace z tego tekstu wnioski, no ale mi sie wydaje, ze jak najbardziej mam tutaj racje, tylko wy, palacze nie potraficie tego zrozumiec.... w koncu, zaden pijak sie nie przyznaje do tego, ze jest alkoholikiem..... |
krakersik | Post #8 Ocena: 0 2008-02-07 14:38:47 (18 lat temu) |
Z nami od: 05-12-2007 |
Troche chyba przesadzasz.
Kazdy ma prawo wyboru czy chce palic czy nie, czy chce pic czy nie, to jest wlasnie wolna wola. |
bloby00 | Post #9 Ocena: 0 2008-02-07 17:38:20 (18 lat temu) |
Z nami od: 23-01-2008 Skąd: London |
Prawo wyboru to masz jak cos dotyczy TYLKO ciebie, a i tak np eutanazja jest w wiekszosci krajow nielegalna..... zreszta chyba nie zrozumiales co napisalem powyzej (ciebie dotyczy chyba podpunkt pierwszy).......
|
bajeczka | Post #10 Ocena: 0 2008-02-07 18:11:43 (18 lat temu) |
Z nami od: 24-10-2007 Skąd: londyn |
w dalszym ciągu nie pale
![]() |