2018-06-19 21:00:10, Brasil napisał(a): Oceniając na chłodno. Porażka to wynik potwornego pecha. My byliśmy słabi, a oni równie słabi, ale mieli więcej szczęścia, a nie umiejętności. Gdyby nie kuriozalna bramka Cionka, prawdopodobnie wygralibyśmy to spotkanie 1:0, w najgorszym wypadku byłby remis.
Nie widziałem meczu Kolumbia - Japonia i nie wiem jaki tam był tzw. poziom, ale stawiam na to, że my awansujemy do rundy pucharowej, a Senegal nie, bowiem nic a nic nie pokazał w meczu przeciw nam.
Dokładnie tak będzie. Polacy dostali zimny prysznic jak z Danią w eliminacjach. Podnieśli się wtedy i podniosą się teraz.
Bądźmy dobrej myśli i kibicujmy zamiast marudzić.
Dobrze kombinujesz, jakbyśmy takim składem pokonali Kolumbię, byłoby super. Ale jak przegramy takim składem - to już zupełnie na smutno. Dlatego ja bym nie wykluczał jednak Cionka (podobnie jak kiedyś nigdy nie wykluczałem Rasiaka - Rasialdo), a pierwszym rezerwowym byłby u mnie Peszko. Ci dwaj gwarantują porażkę przynajmniej z jakimiś elementami humoru, a Twój skład przegrałby na smutno
Po tym, co pokazała reprezentacja nie stać Polski na zwycięstwo w dwóch kolejnych meczach z Kolumbią i Japonią. Można opowiadać sobie różne historie dla podniesienia morale. Dzisiejszy komentarz w BBC One...mówi sam za siebie. Po prostu śmiech.
Można zostać pokonanym w walce i wyjść z podniesioną głową. Można zostać pokonanym przez samego siebie- na pośmiewisko innych. Niestety, takim będzie zapamiętany finał Mistrzostw w Rosji 2018.
Nie zwyciężymy w meczach z Kolumbią i Japonią. Może drużyna zmobilizuje się, jak w Korei, na ostatni mecz...ale to niczego nie zmieni.
2 slabe druzyny i slabiutki mecz. Momentami zastanawialam sie czy nasi to w ogole wczesniej ze soba trenowali, bo wygladali i byli zdezorientowani tak, jakby druzyna zostala zebrana rano. Zero pomyslu, bez pojecia co zrobia/robia partnerzy.
Ale w sumie nie bylo zle: w koncu strzelilismy 3 gole (no dobra, 2 ale przy trzecim byla asysta) Nie widzialam Kolumbi z Japonia ale z taka gra to daleko nie zajdziemy nawet jak przy odrobinie szczescia wyjdziemy z grupy.