Brawa dla zwyciezcow mam nadzieje ze w lidze się zrewanzujemy.

N.S.N.P

Będzie okazja do rewanżu....zapowiada się mecz z wieloma podtekstami

10 min. niepodyktowany karny dla Zaglebia, proba strzelenia bramki reka przez Nielsena bez reakcji "sedziego", zagarniecie pilki reka przez tego samego typa w 2 polowie podobnie, faul na Dudku przy bramce Gajosa ponownie bez reakcji partacza z gwizdkiem. A szkoda bo gdyby bylo uczciwie to w finale mógłby być mecz przyjaźni ...

Za "weszło" -

Będzie kontrowersyjnie: to nie był mecz, który kibice Kolejorza nagrają na VHS, a kasetę będą trzymać przez lata w domu jak relikwię, którą w przyszłości trzeba pokazać wnukom. To nie był mecz, po którym fanatycy Lecha wyjdą do baru napić się na wesoło, to nie był mecz, który w ogóle będą chcieli wspomnieć chociaż jutro. Ale jednak był to mecz, który dał awans do finału na Narodowym, gdzie – nie róbmy sobie jaj – już czeka Legia i arcyprestiżowy spektakl, którym będzie żyć cała Polska.
Przez większość czasu mistrz Polski grał tak, jakby w swoich szeregach miał pięciometrowego napastnika, a całą taktykę zorientował na dostarczanie mu piłek. Obejrzeliśmy łącznie czterdzieści dośrodkowań z obu stron, prawdziwy festiwal wrzutek, z czego tak na oko dokładne było co czterdzieste. Gole, co znamienne, padły po szybkich akcjach, oczywiście granych po ziemi. W Lechu różnicę zrobił wejściem Linetty, bo wreszcie można było podać komuś, kogo planem A, B, C i Z nie była laga albo wrzutka.
To przechwyt Linettego i przytomne zagranie otworzyło Gajosowi drogę do bramki, a Gajosa za gola trzeba pochwalić: Vezalova nawinął jak makaron na widelec, a potem posłał mierzony, pewny strzał. Szkoda, że bramka to był w zasadzie jedyny błysk Gajosa – poza tym dostosował się do szarzyzny kolegów. Szarzyzny, której najbardziej opierał się chyba Burić, ale wątpliwe by Urban planował, aby Jasiek miał aż tyle roboty.
Zagłębie rzuciło wyzwanie, próbowało naciskać, była jazda na czterech literach. Wyrównało na 1:1 zasłużenie, ale też powiedzmy sobie szczerze: zasłużenie odpadło. Z ciekawej strony znowu pokazał się Udovicić, który wprowadzał sporo zamieszania na skrzydle, całkiem nieźle zarówno w obronie jak i ofensywie wypadał Matusiak, bez kompleksów walczył z obrońcami Lecha Fidziukiewicz, a bramkowa kontra Bartczaka i Paluchowskiego była wzorowa. To nie było jednak dość, by wykoleić Kolejorza, ale jest tu już teraz ciekawy zespół z potencjałem, który wystarczy szlifować, rozwijać, a stać go będzie na wiele.

.........................................................................................


Meczyk ogladalem,w porownaniu do innych meczow,pomylek sedziowskich bylo niewiele.Wielim tradycyjnie wietrzy spisek.
Jaka szkoda ze nie bedzie meczu "przyjazni".....prawie współczuje

[ Ostatnio edytowany przez: keramczak 06-04-2016 12:54 ]

Szczerze to mam gdzieś mecz przyjaźni , wietrze spisek raczej ze strony PZPN żeby znów w finale zagrał Lech i Legia. I pewnie gdyby Legia nie miała sporej zaliczki przed dzisiejszym meczem to w razie kłopotów tez by dostała pomoc od PZPN jak Lech wczoraj bynajmniej kilka razy . I ten jak i poprzedni komentarz pisze bezstronniczo no może ostatnie zdanie wcześniej o meczu przyjaźni było zbędne.

[ Ostatnio edytowany przez: Wielim 06-04-2016 14:26 ]

Poprzedni komentarz to skopiowałeś z onetu. Wnioskuje z tego iż meczu nie oglądałeś.
Zgadza się z ręką Nielsena, tyle że to iż była ręka na 4 powtórce dopiero widać i sędzia miał prawo tego nie widzieć. Dobrze że bramka z tego nie padła bo wtedy można by powiedzieć iż coś jest nie fair. Sędzia puszczał większość akcji takich jak przy rzekomym faulu na Dudku. Inna sprawa iż to dopiero podanie Linettego doszło do Gajosa a ten ośmieszył 2 obrońców i strzelil.
Jak by się człowiek miał czepiać to bramka dla Zagłębia ze spalonego (minimalnego)
Spisek PZPN? a na co? Jeszcze rozumiem teorie spiskowe przy Błękitnych (słabo medialnie i mało biletów) ale przy meczu "przyjaźni? Przecież o wiele mniejsze koszty ochrony, lepszy zysk na mieście itd.

A co do Lecha...to wątpię aby przy tej formie jaka prezentuje miał jakieś szanse w finale jeśli Legia zagra na swoim tegorocznym poziomie. Oczywiście wierze iż i puchar i mistrzostwo ciągle dla Lecha

co by powiedział użytkownik W. będąc kibicem Atletico we wczorajszym meczu z Barceloną....???

Ja mam nadzieje ze na 2.05.2016 kontuzjowani wrócą i ....wygra czysta gra.

Można zmienić tytuł albo dodać rok 2016 bo troche kłuje w oczy.

No to chyba najbardziej odpowiedni będzie nowy temat

Racja poczekam kto dzisiaj wygra (nie takie cuda sie zdarzały w piłce) i jutro otwieram !!!