MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Artykuł politycznie niepoprawny

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 6 z 9 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 | 8 | 9 ] - Skocz do strony

Str 6 z 9

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Post #1 Ocena: 0

2011-04-26 15:54:52 (14 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

autor65

Post #2 Ocena: 0

2011-04-26 16:22:44 (14 lat temu)

autor65

Posty: 3853

Mężczyzna

Z nami od: 02-08-2010

Skąd: Portsmouth

oczywiscie kazdy ma racje ale
czy ktorys z Was pracowal np. w Austri
poznal tam ludzi, zwiedzil pare miast, domow idp.
spedzil czas w pubie
idac dalej czy ktos slyszal co np. Austryjacy wyrabiala w Krakowie podczas pobytu w Polsce?

wiecie o czym mowie?
człowiek się zmienia za ...granicą

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Post #3 Ocena: 0

2011-04-26 16:27:19 (14 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

autor65

Post #4 Ocena: 0

2011-04-26 16:36:48 (14 lat temu)

autor65

Posty: 3853

Mężczyzna

Z nami od: 02-08-2010

Skąd: Portsmouth

tak i nie
Tak - mozesz bo kazdemu wolno
Nie - bo jest to zamala "probka"
człowiek się zmienia za ...granicą

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Post #5 Ocena: 0

2011-04-26 16:39:38 (14 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

badfish

Post #6 Ocena: 0

2011-04-26 17:39:14 (14 lat temu)

badfish

Posty: 667

Mężczyzna

Z nami od: 04-12-2010

Skąd: Warszawa

Alez ten tekst jest jak najbardziej politycznie poprawny bo dla Polaka grzech to nie narzekac ;-) Wiec politycznie niepoprawnie napisze sam pozwolajac sobie na "przedruk" swojego wlasnego tekstu napisanego kilka miesiecy temu, tuz przed przyjazdem z Irlandii do Anglii. Mam nadzieje, ze za kilka lat to samo bede mogl napisac o tym kraju. Wlasciwie to po kilku miesiacach pobytu tutaj moge powiedziec, ze bedzie to brzmialo jeszcze bardziej optymistycznie.

Dzisiaj jest pierwszy z ostatnich moich dni w tym kraju, ostatnia niedziela. Podsumowan czas nadszedl. Warto bylo? A moze nie warto? Trzy i pol roku spedzone w miejscu dwa tysiace kilometrow od miasta, w ktorym spedzilem trzydziesci lat, z dala od przyjaciol, znajomych, z dala od czesci rodziny. Jednak warto bylo, nie mam co do tego zadnych watpliwosci. Moje dzieciaki swoje pierwsze edukacyjne kroki stawialy po angielsku wiec sila rzeczy ich ojczystym jezykiem bedzie takze angielski. Podobno ulatwi im to takze nauke innych jezykow. A i moje i zony mozliwosci w tym zakresie zwiekszyly sie niesamowicie mimo, ze dalej mozemy sporo poprawic. Zawsze mnie krecilo poslugiwanie sie nie tylko jednym jezykiem.

Przybycie do Irlandii nie poprawilo jakos naszej sytuacji ekonomicznej, na poczatku wrecz znaczaco pogorszylo ale po jakims czasie, dwukrotnej zmianie pracy zaczelo byc spokojnie. Wypad na wakacje pare tysiecy kilometrow od domu dla piecioosobowej rodziny utrzymywanej z jednej pensji w Polsce jest praktycznie niemozliwy a tutaj stalo sie to mozliwie. Swiat jest blizej. Moze marchewki i kurczaki kosztuja mniej wiecej tyle samo w odniesieniu do zarobkow ale wakacje juz nie.

Po jakims czasie spedzonym w Irlandii poczulem sie prawdziwym obywatelem Europy, w pewnym sensie zobaczylem siebie jako czesc wiekszej calosci, nie tylko Polaka ale i Europejczyka ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dzisiaj jakiekolwiek ograniczenia na rynku pracy wydaja mi sie kompletnie absurdalne a przeprowadzka do Krakowa czy Pragi mialaby mniej wiecej podobna "wage". Pomieszkanie kilka lat poza Polska pozwala tez z zewnatrz spojrzec na sprawy naszego kraju i porownac z innymi bo porownan w takim wypadku uniknac sie nie da. I Polska nie wypada tak blado ale nie sposob nie zauwazyc, ze od zachodniejszego Zachodu odstajemy. Jest wiele do zrobienia ale idziemy do przodu.

A praca? Przez kilka lat w Irlandii moja tzw. kariera dostala niesamowitego kopa, nigdy mnie to jakos nie krecilo ale spokojnie moge powiedziec, ze zaczelo w jakims stopniu. Moja swiadomosc "zawodowa" urosla znacznie, z petenta agencji rekrutacyjnych stalem sie poszukiwanym przez nich "towarem". Przyjechalem do Irlandii jako szeregowy pracownik a wyjezdzam jako pracownik, ktory w jakims sensie wyznacza kierunki. Czy w Polsce byloby to mozliwe? Byc moze ale chyba nie w takim tempie, nie tak spektakularnie. Byc moze to dlatego, ze Irlandii musialem liczyc tylko na siebie wiec i motywacja do zmian byla wieksza? Niemniej jednak Irlandia ze wzgledu na swoj boom i dosc szczegolne polozenie dala mi pod tym wzgledem naprawde wiele. I jestem pewien, ze moje CV w Polsce tez bedzie robic wrazenie.
Jakby nie patrzec, zadowolony jestem z naszej decyzji sprzed kilku lat ale jeszcze mi malo. Jeszcze nie wracam, przenosze sie gdzie indziej i strasznie ciekaw jestem co nas czeka. Europejskie migracje sa naprawde wielce ekscytujace. A Irlandie bede wspominal zawsze bardzo milo.


tekst oryginalny

[ Ostatnio edytowany przez: badfish 26-04-2011 17:42 ]

Niebo gwiazdziste nade mna prawo moralne we mnie

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

autor65

Post #7 Ocena: 0

2011-04-26 19:58:38 (14 lat temu)

autor65

Posty: 3853

Mężczyzna

Z nami od: 02-08-2010

Skąd: Portsmouth

na czym to skonczylismy?
aha nie dosc,ze artykul jest niepoprawny to w dodatku nieczytelny. Chyba go posklejam

........
Nie przyjąłem propozycji i …nie żałuję,
bo w końcu upomnieliby się o podrapanego
przeze mnie , nowego vana .

Ogłoszenie o prace znalazłem w polskim sklepie. Niezła płaca, wyjazdy, to cos czego szukałem. Zadzwoniłem, potrzebowali kogoś z samochodem. Mnie.
Spotkałem się z przedstawicielem malej firmy pracującej jako podwykonawca dla dużych sklepów. Polak. Od razu poczułem do niego – niechęć. Stary wyga wyszukiwał ludzi, którzy nie mieli już nic do stracenia i łapali co się da. Następnie wykorzystywał ich maksymalnie czerpiąc z tego niezłe korzyści. Zgodziłem się.
Wyjazdy, wyjazdy, wyjazdy. Cala wyspa. Praca 12 godzin, siedem dni w tygodniu to i funtow wychodziło jakby więcej. Nie to jest jednak tutaj istotne. Poznałem dość dobrze zasady funkcjonowania sklepów wielkopowierzchniowych. Miedzy innymi takich, które funkcjonują tez w Polsce. Pracowaliśmy przeważnie przy wykładaniu towarów. Wykładaliśmy cala noc i na końcu robiliśmy porządki w magazynie. Wieczorem wracaliśmy do tych samych zajęć, tyle ze musieliśmy zaczynać w odwrotnej kolejności. W magazyn jakby piorun pierdyknal. Zrozumiałem pojecie z fizyki co to jest chaos. Chaos to magazyn w angielskim „Tasko”*( nazwa zastrzeżona). Lubiałem ta prace, prace w zespole. Plotki, pogaduchy to mój żywioł ale każdy już chyba o tym wie. No i ruchu mialem troche przez co opona nie byla taka nadeta.
Praca czasem byla ciezka, tak ze pot lal sie po plecach i zbieral tam gdzie konczyly swoja szlachetna nazwe.
Czasem nic nie bylo do roboty i to bylo najgorsze...lazic 12 godzin i udawac, ze cos sie robi.
Towarzystwo było doborowe. Makaron wykładał grafik komputerowy, konserwy polonistka z dyplomem, jajka inżynier a proszki do prania mgr ogrodnictwa.
Wracając do tematu, poznałem faceta, który miał firmę sprzątającą w Krakowie. Polubiliśmy się. On tak samo jak ja stracił wszystko i znalazł się tu obok mnie miedzy pólkami Tasko przez… Tasko. Ironia losu czy taki paradoks? Moja historia jest lakoniczna. Otworzyli Tasko a ja zamknąłem sklep. Jego jest ciekawsza. Firma kolegi dostała kontrakt na sprzątanie dużego sklepu. Wszystko szło dobrze, duży sklepik świecił czystością. Szef się starał, pracownicy dobrze wykonywali obowiązki. Przyjechał przedstawiciel firmy z UK. Wszedł do kibla wyjął białą chusteczkę i przetarł nia podłogę. Zerwał kontrakt w tym samym dniu. Chłopak awansował, już nie musi sprzątać Tasko w Polsce tylko wykłada towar razem ze mną w Anglii w sklepie o tej samej nazwie. To tak w skrócie. Do czego zmierzam. Brud i smród jaki panował w tym sklepie na zapleczu i podjeździe kwalifikowałby w Polsce sklep do natychmiastowego zamknięcia. Wiem bo widziałem kilkanaście sklepow w UK od d…y strony czy jak kto woli od zaplecza. Do dziś zachodzę w głowę, gdzie ten ekspert od kontroli czystości zrobil NVQ? O przepraszam w jednym było czysto …ale właśnie go otwierano. To był nowy sklep.
Ciekawostka jest to, ze np. wynajęto nas do dużego sklepu z odzieżą, żeby zrobić porządek na zapleczu. Dwunastu osobom zajęło to tydzień. Pytali czy wrócimy za miesiąc. W sklepie pracowało polowe mniej osob…bardzo zdolnych inaczej chyba.
Poznałem tez przy okazji kilkanaście a może więcej B&B. Wiec wiem jak one wyglądają. Gosciom to nie przeszkadza, przyjeżdżają, za kilka dni wyjeżdżają. Ruch jest dość duży to pewnie i jakieś dochody tez sa …wiec dziwie się, ze nie sa inwestowane w interes ale to chyba tylko ja zadaje sobie takie pytanie. Ciekawostka sa śniadania czyli full english breakfast. Jak można to jeść? - pierwsze pytanie , jak można to jeść codziennie przez cale zycie? – drugie pytanie. Odpowiedz na pierwsze i drugie pytanie - można ….jak jest się głodnym. Wiem .
Dla rozluźnienia jak zwykle anegdotka o Full English breakfast . Wyjeżdżający anglik na wakacje powiedzmy do Europy nie może się nadziwić i popada w zachwyt, gdy widzi szwedzki stol w hotelowej restauracji. Mnogość potraw, wybór serow, wędlin, warzyw, pieczywa, potraw na zimno i na gorąco. Ale na trzeci dzień wykrada się chyłkiem z hotelu w poszukiwaniu na mieście knajpki w której podają …Co? Full English Breakfast!
Cdn.

[ Ostatnio edytowany przez: autor65 26-04-2011 21:46 ]

człowiek się zmienia za ...granicą

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

autor65

Post #8 Ocena: 0

2011-04-26 20:05:42 (14 lat temu)

autor65

Posty: 3853

Mężczyzna

Z nami od: 02-08-2010

Skąd: Portsmouth

Cytat:

2011-04-26 17:39:14, badfish napisał(a):
Alez ten tekst jest jak najbardziej politycznie poprawny bo dla ....


naprawde dobry tekst ale....prosze sobie zalozyc nowy post bo... ja nie pisze na ten temat. obiecuje napisze jak jest fajnie w UK i to szczerze.
poz.kaz

[ Ostatnio edytowany przez: autor65 26-04-2011 20:06 ]

człowiek się zmienia za ...granicą

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

AndrzejW

Post #9 Ocena: 0

2011-04-26 22:02:26 (14 lat temu)

AndrzejW

Posty: 1064

Mężczyzna

Z nami od: 04-04-2007

Skąd: Grays

Cytat:

2011-04-26 19:58:38, autor65 napisał(a):
....
Towarzystwo było doborowe. Makaron wykładał grafik komputerowy, konserwy polonistka z dyplomem, jajka inżynier a proszki do prania mgr ogrodnictwa.
...


To jest mój ulubiony mit.

Za samo podanie nazwiska programisty, który dostanie się do mojej pracy ja dostanę 1500 funtów. I co - jakoś nie widać tych super fachowców.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

autor65

Post #10 Ocena: 0

2011-04-26 22:16:05 (14 lat temu)

autor65

Posty: 3853

Mężczyzna

Z nami od: 02-08-2010

Skąd: Portsmouth

jaja sobie robisz czy co? powazny smiertelnie jestes...usmiech prosze
Mateusz bo o nim mowa - noga byl z angielskiego
dalej pracuje ale juz bez posrednika w sklepach....jezdzi BMW X1 nowym, zwiedzil pol swiata ze swoja dziewczyna, byl w Afryce, Chinach i Bog wie gdzie jeszcze i splacaja dom (nie maja jeszcze dzieci) tak wyglada mit akurat tego grafika komputerowego
nie wchodz w polemike ze mna...:)
bo wszystko co opisuje to fakty dla Ciebie "autentyczne"
człowiek się zmienia za ...granicą

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Strona 6 z 9 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 | 8 | 9 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,