Str 21 z 28 |
|
---|---|
andypolo | Post #1 Ocena: 0 2019-07-06 00:37:28 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-03-2010 Skąd: C-L-S |
Dawaj dalej!
Zapodaj więcej akcji. |
galadriel | Post #2 Ocena: 0 2019-07-08 23:56:20 (6 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Jezu, jak ty pamietasz te ceny i gdzie sie wysiadalo i szlo, tunel, tramwaje. Ja za diabla takich detali nei pamietam i to z mojego miasta (Poz! ) a co dopiero wycieczka jakas w gory nawet nie amietam gdzie, chyba Szklarka, te wodospady i te psy bernardyny dwa). Tyle pamietam, ze KSU wtedy sluchalismy wszyscy. I Madonny oczywiscie tez; )
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
autor65 | Post #3 Ocena: 0 2019-08-24 00:22:12 (6 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
astronom amator...gwiazd
nie dawno, nie dawno nawet nie tak bardzo dawno temu w nie odległej galaktyce, na jej samym koniuszku, na niebieskiej planecie w małym miasteczku na południu mieszkał astronom amator od dziecka intrygowały go gwiazdy, każdej nocy patrzył w niebo marzył( dziś przeszedł stopień wyżej i kreuje) podróże i odkrycia nowych gwiazd już jako mały chłopiec potrafił wskazać wielki wóz i gwiazdę północną(ciekawe czy dalej potrafi? - zapytam go przy okazji) biegał do biblioteki unikając wzroku pani za biurkiem(przyszłej teściowej) i czytał i czytał: Lema, Strugackich, Verna i Kamasutrę w składnicy harcerskiej nabył przeceniony teleskop spełnił jedno ze swoich marzeń spoglądać w kosmos być na koncercie JM Jarra znaleźć nową gwiazdę i nadać jej swoje imię drugie też się spełniło spoglądał więc tak w magiczne niebo pełne czyichś ciał (niebieskich) prawie każdej nocy, szukając swojej gwiazdy , jak każdy początkujący amator popełnił błąd... znalazł najjaśniejszą gwiazdę supernową! każdy by się zwabił wpatrzony w jej blask jak ciele w malowane wrota nie zauważył, że wszyscy go opuścili, bo przestał ich zauważać został sam zakochał się bez pamięci i źle by się to skończyło, zupełnym przypadkiem się dowiedział, że ona też mruga do innego amatora przyjrzał się jej dokładnie po 17 latach zauroczenia , to co taki blask dawało to był dysk akrecyjny (a nie żadna Piękna Nova) wokół przerażającej czarnej otchłani... pożerającej nawet światło nie mówiąc o miłości... - a to przecież największa jest siła we Wszechświecie! ledwo uszedł z życiem astronom nieostrożny! - serio na horyzoncie zdarzeń omal przepadła dusza, tylko kawałek zdołał się uratować nie mówiąc o uczuciach poszarpanych na strzępy przez nieskończoną silę grawitacji... tej czarnej zarazy Żal się Wam go zrobiło? Ja też go lubię, czasem mnie wkurza przemądrzalec jeden! Wiecie jak to jest, zapewne każdy takiego amatora astronoma ma wśród znajomych. No body perfect. Załamany, potargany długo nie mógł się podnieść tak go fala grawitacyjna czarnej dziury wstrząsnęła, że do dziś jak go widzę i wspomnę o tamtych zdarzeniach to go dalej tele-pie nawet nie zaglądał do okulara swojego teleskopu , już miał całkiem zrezygnować ze swoich marzeń, gdyby nie spotkał niebiańskiej istoty o imieniu Ulubiona...tak ją sam nazwał to ona wyciągnęła go z otchłani kosmosu, gdzie błąkał się bez celu i sensu to ona pokazała mu ścieżkę, którą ma na nowej drodze kroczyć i namówiła do powrotu do gwiazd cudownymi mocami kwantowymi nadała nowe znaczenie sterowaniem energii w każdym z nas -dziękuję AU (tak na marginesie poznałem AU całkiem, całkiem śliczna gwiazdka , aż się dziwie mojemu przyjacielowi amatorowi, że nie naruszył niebiańskiej cnoty ja bym jej nie przepuścił ale to ich sprawa...) bynajmniej, nasz ''bohater'' amator uległ całkowitej przemianie! zaczął się uśmiechać do ludzi!!! i szukać gwiazd do trzech razy sztuka bo za drugim razem odkrył tzw, Gwiazdę Zmienną jednak wkrótce się okazało, sama nazwa wskazuje gwiazda w/w miała już wcześniej dużo właścicieli.... i nie chciała być tylko przez jednego amatora obserwowana ..... minął jakiś czas ..... trochę zmęczony, trochę zniechęcony, astronom siedział jak zwykle i od czasu do czasu zerkał w odległe strony przetarł szkiełka w teleskopie co ty ty robisz chłopie nie ma nic, nie ma i nie będzie na nieboskłonie idź się napij gwiezdnego pyłu wstało chłopisko i niechcący lekko trącił teleskopisko (bo pewnie nie wiecie powiem wam sekrecie on oglądał tylko jeden kawałek nieba coś jak w totolotku obstawisz wciąż te same zera) przyniósł sobie szklankę kryształowa wypełnioną nie wodą Ballantiness ! najlepsze lekarstwo na gwiazdo znawstwo usiadł i chciał zapalić lecz z przyzwyczajenia zaglądnął już dziś ostatni raz na swój kawałek nieba oczom nie wierzy, przeciera źrenice Jest! nie było jej tu przed chwilą sprawdza w atlasie, szuka na mapach odkryłem nowa gwiazdę....!!! nie może oddychać coś mu w głowie szepce ONA jest UROCZA.... powtarza bezgłośnie ruszając ustami u r o cz a nie przespał nocy z samego rana pojechał rowerem(był po naprawie 😉 do Urzędu Stanu Gwiazdowego żeby nowo poznaj nadać swoje imię, tak jak od dawna zakładał -Dzień dobry - mówi do pani -Ja w sprawi nadania imienia nowej gwiazdy -Dzień dobry, a poznaje pana, czy to nie pan chciał kiedyś nazwę nadać tej gwieździe co był już nazwana? - Tak, tak ale mnie spieszy - Proszę wypełnić formularz G1 - nazwy gwiazd - Już, już chwileczkę Wszystko wypełnił. Podał pozycje, odległość i masę. Pani stempel nadała i czekać dwie godziny kazała ...... czas astronomowi amatorowi upłynął dość względnie wg teorii, która mieściła się w głowie tylko Albertowi ..... -Imienia tej gwieździe nadać się nie da! -usłyszał głos jakby z odległej galaktyki -Podpis samej gwiazdy potrzeba -i dwóch świadków... zapadła decyzja - Jak to? Niech Pani popatrzy, mam jej kosmiczne fotki...ona jest taka urocza! - Jak pan powiedział? To dobre jest imię i w spisie się nie powtarza. Niech tak zostanie, to ładne jest imię dla gwiazdy, proszę pana. -Dobrze. Nich tak zostanie. Wraca nasz astronom do domu. Nie spieszy się bo wie, że gdzieś tam daleko czeka ONA. Jest szczęśliwy, chociaż nie tryska humorem. Prowadzi rower...albo rower prowadzi jego. Już się zmierzchało gdy dotarł do domu. Wyszedł na górę, dopił napoju. Coś tylko sprawdzę -pomyślał w spokoju. Podłączył kabelki, zaświecił laptopa i uruchomił swój własny detektor podczerwieni....i zamarł Jego gwiazda się oddala...każdy nawet amator to wie, że jeśli jej widmo zbliża się ku czerwieni to ''Żegnaj Gienia Wszechświat się zmienia''...by by...znaczy oddala się pomnożył macierze, zrobił trzy całki i oczom swoim nie dowierza, sprawdził trzy razy i za każdym razem było to samo dwa miesiące mu może zostało by cieszyć się Uroczej widokiem a potem będzie tylko obłokiem wspomnieniem marzeniem ..... P.S macie jakieś pomysły jak pocieszyć biednego astronoma amatora, piszcie w komentarzach, przekaże mu osobiście a może się złożymy i nowy teleskop mu kupimy 😉 autor65 człowiek się zmienia za ...granicą
|
autor65 | Post #4 Ocena: 0 2019-08-25 00:56:38 (6 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
MIASTO KOBIET
z dużym biustem Kasico Migasllini ''WSTAWAJ! PODNIEŚ ŚMIERDZĄCA D...PE. IDŹ DO ŁAZIENKI, .... NO CO TAKI ZDZIWIONY? DO ROBOTY!'' Boże! Co się stało? Kto to? Podniosłem się z łóżka. Cholerny telefon i ten głupi budzik, dawno już go miałem zmienić. Spojrzałem na mój stacjonarny budzik (ustawiony na minutę po tym pierwszym). Oczy jeszcze miałem nie odlepione, przetarłem je ale dalej nic nie widziałem, ani godziny ani daty ani jak się nazywam i co tu robię?...temperatury też nie dojrzałem... w ogóle do niczego jeszcze nie dojrzałem! Ósma rano! - zobaczyłem na telefonie- Boże! - Środek nocy! Jednak musiało być coś dziś ważnego skoro tak wcześnie ponastawiałem budziki. Nie mogłem sobie przypomnieć. Zlazłem z łóżka...powoli, żeby nie dostać zawału. Niepotrzebnie bo mało się nie zabiłem potykając się o coś przy łóżku. O ku....a! Kto to coś tu położył? Przyjrzałem się dokładnie...to był mój szlafrok. Przypomniałem sobie wtedy, że od prawie dwóch lat mieszkam sam. Zostawiłem szlafrok na swoim miejscu i ubrałem piżamkę! Tak, ubrałem. Przed snem ją zdjąłem. Co? Coś źle robię? A!- nie o to chodzi!Szlafrok! - jest za gruby na tą porę, jest z tak gęstego materiału, że raczej przypomina nasz góralski kożuch i do tego ma kilka, dosłownie kilka niewielkich wypalonych dziurek od papierosa--to ważne! Kupiłem piżamkę...tak, tak wiem, to nieprzemyślany wydatek i zbędny gadżet jak w nim nie śpię. Otóż nie. Już wyjaśniam po co wydałem w Lidlu 6 funtów. Dawno temu zgłosiłem się jako ochotnik do pozowania znanemu rzeźbiarzowi o pseudo Michał Anioł. Wysłałem portfolio. Dobrze płacili, robota nie ciężka a każdy grosz się liczy. Czekałem dwa tygodnie i otrzymałem maila, że niestety nie! Kurde nie trafiłem nawet do pierwszej setki. Ale facet miły, osobiście do mnie napisał, przeprosił, że bla bla... a na końcu pisze, że poleca mi pozowanie dla jego znajomego malarza i żebym powołał się na niego. Mam się zgłosić do nijakiego Rubensa. Sprawdziłem w Wiki i rzeczywiście gość całkiem nieźle bazgrze po płótnie tylko, że same gołe grube baby... i wtedy załapałem aluzje. I stąd pomysł na piżamkę. Ciągle marzę, mam taką malutką nadzieję, że kiedyś jedna z moich wielbicielek da się zaprosić do mnie na wspólne czytanie moich wierszy przy blasku świec... a potem na dyskusję co autor miał na myśli? I co? W co się ubiorę? W szlafrok z dziurami? Sypnąłem groszem i kupiłem. Na razie nikt mnie odwiedził ale piżamka służy mi na odzień tzn. w dzień. Wyszedłem cichutko z pokoiku, żeby nie obudzić innych mieszkańców... i Klapki też muszę kupić nowe...od trzech lat sobie obiecuje i odkładam. no potknąłem się na schodach i zjechałem na d...e. Nie, nie ma obawy nic mi się nie stało. Tu w UK wszędzie są dywany, nawet na schodach, w kuchni, w pokojach i chyba w garażach też. I całe szczęście bo lądowałem miękko. Przesunąłem się pietą do ostatniego schodka i hyc... wstałem! W kuchni to już byłem u siebie. Posmarowałem Tobą chleb...masłem i...nie tylko liście spadają masłem dół...kromki też. Podniosłem, otrzepałem. Przecież sam tu sprzątałem tydzień temu. Włączyłem czajnik. Nasypałem Nesca-i do kubeczka. Klapka odskoczyła, no to całe denko na górze czajnika..też w Lidlu trzeba rozejrzeć się chyba za nowym...para rozeszła się po całej kuchni. Wyłączyłem grata i zalałem sobie kawkę. powoli odparowały mi okulary. Jakież było moje zdziwienie, gdy na moim kubku zobaczyłem złoty napis Ness Cafe Gold a na jego górnej części pojawił się gwint. Co jest? -zapytałem się zdziwiony. Nic. Kubek z mała ilością rozpuszczalnej kawy stał sobie obok zupełnie pusty... Kurcze mocna kawa była z trzech czwartych kawy w dwustu gramowym słoiku! A tam - pomyślałem- ale nie poszedłem się golić do łazienki. Ja chce żyć! Wyszedłem przed dom...zapalić. Nie, nie ...sprawdziłem, gdzie jest filterek! Boże! Co za dzień... cudowny! Niebo bez chmur...California mon amur! Co jeszcze może się wydarzyć? Co jeszcze jest możliwe? -zapytałem i Jak może być jeszcze lepiej? -może! ale to okazało się troszkę później Paliłem tak sobie, gdy nagle do tej sytuacji przyszło mi pewne skojarzenie...zupełnie bez sensu...jak wszystko w tym opowiadaniu. Poranek. Wieś Wólka Mała. Sklep - też nie wielki. Czterech miejscowych koneserów porannych drinków już degustuje się Warką Mocną z samego rana. Nagle jeden z dżentelmenów podaje prawi pustą butelkę koledze, wymawiając magiczne słowo: POTRZYMAJ! -i w ten oto własnie sposób powstają nigdzie nie zapisane najbardziej fantastyczne opowieści z nie tej Ziemi! Miałem zamknięte oczy, gdy wyobrażałem sobie ta scenę...już wyciągnąłem rękę z papierosem i miałem zamiar wypowiedzieć magiczne słowo, gdy zorientowałem się,że jestem sam... Przypomniałem sobie wtedy o moim pomyśle z przed kilku miesięcy. Troszkę popchnęło mnie do tego zainteresowanie czytelników moimi opowiadaniami... Postanowiłem wtedy, że czas coś zmienić, ze muszę odejść od mojej tradycyjnej formy pisania i pokusić się o bardziej komercyjne treści, a dokładnie mówiąc zabrać do profesjonalnej rozrywki dającej się przeliczyć na konkretne zyski! Za dobry przykład służy mi mój najstarszy syn. Jest współproducentem znanego kryminalnego podcast-u Casefile: True Crime Podcast i nieźle na tym wychodzi. Podcast to cos jak dawniej seryjna audycja radiowa np. Matysiakowie ale w nowoczesnym wydaniu. Wiele znanych osób produkuje takie rzeczy a mniej znani produkują o znanych i wszyscy na tym dobrze wychodzą. Czytałem kiedyś, że pewien anglik założył pornograficzny podcast(nie, nie pamiętam nazwy) i ma 6 milionów odsłuchu tygodniowo. Kasę trzepie na reklamodawcach - ma tyle mamony, że może sobie kupić wszystkie erotyczne zabawki świata tzn. chińskie. No oczywiście, że nie wszystkie, bo po co? - tylko po jednej z każdego rodzaju. Zazdroszczę mu. Porno to nie biznes dla mnie...ale ''soft fun erotic podcast''! - dobry pomysł! Czytałem speców od tego interesu- zapewniają, że rynek jest nienasycony...tak jak nasz portal! Do tego wniosku doszedłem też sam..po rozmowie telefonicznej jaka odbyłem z jedna z naszych ''uroczych'' forumowiczek. Gadka szmatka, aż tu nagle zeszliśmy zupełnie, ale to zupełnie przypadkiem na tematy intymne. Miło się gaworzyło i mam nadzieję na powtórkę. Po rozmowie doznałem olśnienia. Panie w wieku 25+25 maja ogromne zapotrzebowanie na wiedzę...intymną upss...tajemną! No, na obydwie. To da się sprzedać i to z zyskiem - pomyślałem. Postanowiłem założyć podcast...wstępna nazwa to ''Big Cyc'' myślę, że członkowie formacji nie będą mieli pretensji o prawa autorskie bo w sumie będą mieli darmowa reklamę za granicą. POTRZYMAJCIE. tzn posłuchajcie bo tu zaczyna się pierwszy odcinek mojego podcast-u : BigCyc odcinek numer jeden Poszedłem do szopy. Stoi. Rower ten z ''dzienników rowerowych'' - kupiony dwa lata temu na program ''rower do pracy'' moja firma finansuje polowe zakupu, a ja obiecuje, że będę nim pedałował. Jak nie skorzystać? Zmęczony, spocony, wykończony...pierwszy raz i chyba ostatni dojechałem pod firmę. Spojrzałem na zegarek...12 najgorszych minut w moim życiu! ale autem zajmuje mi .... niczym dojdę na parking, niczym przypomnę sobie czy na pewno to ten parking? dojadę pod prace, zaparkuje pół kilometra od bramy zajmuje mi to dwa razy dłużej czasu! Rower is the best! Pokochałem jazdę na rowerze i nie tylko na rowerze ... Wlazłem do rejestracji... pobrałem kartkę do dzisiejszej jazdy...o ku...wa! 12 godzin w sobotę! to nasi ojcowie, strajkowali, głodowali, ginęli za wolne soboty...a ja wstyd mi się zrobiło -You are heartless, twelfth hours in Saturday?- powiedziałem do panienki w okienku - Yes, I'm - odpowiedziała Nic to Baśka - pomyślałem i nie mówię o Baszce Ruszyłem w trasę. Wiedziałem, że dziś nie będzie łatwo. Na Commonie odbywał się festiwal Victorius Festival. Tłum ludzi. Pogoda? - zapowiadali 28C. Już po pierwszych minutach poczułem niepokój w duszy...coś nie było tak jak zawsze. Po Portsmouth wszędzie spacerowały, jechały, wsiadały, tańczyły, biegały, stały... tylko kobiety z wielkim biustem! cd. nastąpi autor65 człowiek się zmienia za ...granicą
|
andypolo | Post #5 Ocena: 0 2019-08-25 09:17:14 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-03-2010 Skąd: C-L-S |
No co ty Autor? Urywasz opowieść w najciekawszym momencie?
Co jest qwa, przerwa na reklamę? |
|
|
autor65 | Post #6 Ocena: 0 2019-08-25 22:10:31 (6 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
haha no, jak u Hitchcock-a
suspens znasz mnie będzie tylko ciekawiej udało mi się wywołać grymas na twarzy?...bardzo mi na tym zależało Opinia moderatora: Usunięty zdublowany post. Konefka człowiek się zmienia za ...granicą
|
xxxemi | Post #7 Ocena: 0 2019-08-26 07:19:54 (6 lat temu) |
Z nami od: 28-12-2011 Skąd: kto wie? |
Ale czad! Nie daj czekać za długo autor!!!
|
autor65 | Post #8 Ocena: 0 2019-08-29 00:59:18 (6 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
cd. następuje
Miasto kobiet No fajnie, fajnie - pomyślałem i skrzywiłem się trochę. Często tak właśnie mówiła moja niedawna przyjaciółka DD. Zapytałem się jej po kilku miesiącach znajomości, żeby powiedział mi jak to jest miedzy nami, co czuje? - No fajnie, fajnie - odpowiedziała Wtedy już wiedziałem, że to koniec naszej znajomości. Fajnie to jest na piwie - pomyślałem..i skrzywiłem usta w udawanym uśmiechu. A co tam...miała mały biust! Oczy szeroko otwarłem i nie wierzyłem im. Jak to? Co to? - piałem z zachwytu. Niemożliwe! Impossible! Uśmiechnięty od ucha do ucha pojechałem dalej, ale okazało się, że to nie jest lokalne zjawisko. Wszędzie ale to wszędzie były same Giny Lollobrigidy, Sophie Loren i Sabriny... Coś pięknego. Podlotki, młode kobiety, ryczące czterdziestki i moje ulubione dojrzałe panie mogące już zapisać się do portalu 50+. Chude jak szczapy, normalne i troszkę okrągłe- no wszystkie. Minąłem powoli City Centre rozglądając się dookoła. Z żalem opuściłem to cudowne miejsce. Wjechałem powoli w zone North End, po drodze opierając wzrok na kilku powabnych, wspaniałe wyposażonych nieznajomych. Rozmarzyłem się. Ciekawe, czy jak będę wracał to czy one będą tu jeszcze? North End. No masz, nie możliwe! Jakby z Orient Express-u wysiadła jakaś wycieczka - tyle, że z tego co wiem OE nie zatrzymuje się w Portsmouth. Same chińczyczki, japończyczki i chyba wietnamczyczki spacerowały robiąc zdjęcia. Wszystkie jak jedna... z dużymi kłamczuszkami!( wstawiłem ''z'' żeby nie było...) Jakby przywiozły na swoich klatkach piersiowych miniatury Himalajów. Patriotki jedne ...tak się obnosić! Ja nie mogę...z lewa, z prawa... No , no This is against health and safety policy! To staje się niebezpieczne. Nie patrz w lewo - pomyślałem jak osiołek w Shrek-u Nie patrz w prawo - powtórzyłem Skup sie na środku ulicy. Dasz radę, nie takie rzeczy się działy - łgałem sam do siebie. Dojeżdżam do ronda. No nie! Co ona tu robi? Stoi na krawężniku dojrzała brunetka z dużymi ... no muszę to wreszcie powiedzieć - cyckami i uśmiecha się do mnie jakby wiedziała o czym myślę. W ostatniej chwili przyhamowałem i skręciłem ostro w prawo. Rozjechał bym ślicznotkę. W lusterku widziałem jak się śmieje. Czasami sprawdzam swoje zdolności przesyłania energii. To proste, możecie spróbować. Mijam elegancką panią w średnim wieku(bo tylko takie mnie interesują) skupiam energię na niej i czekam. Zawsze się odwracają ![]() Coś jest nie tak. Może ten upał, 30 stopni a w kabinie klima nie działa. Jesteś przemęczony. To może być ''cycomorgana'' - idiota, nie ma czegoś takiego! To może na stare lata mi od....la? Ale nie. Pamiętam, już jako mały chłopiec na spacerze z mamą nie mogła mnie odciągnąć za rękę bo stałem jak wryty i gapiłem się na...nie na wystawę z zabawkami ani na sklep ze słodyczami tylko na dojrzałe brunetki z dużymi... To nie to. To było zupełnie naturalne. Może to jakieś kompleksy- nie, co tu mają kompleksy? Może niespełnione pragnienia...blisko, blisko. Pożądanie? Postanowiłem sprawdzić stan mojej świadomości. Uczyłem sie tego. Mam nawet certyfikat access consciousness - dostępu do świadomości. Nie. Jestem pewny tego co widzę i słyszę...jak się ruszają, jak ocierają się siebie... Trzeba sięgnąć troszkę głębiej... do podświadomości! A to wyższa szkoła jazdy. Nie próbujcie tego w domu. Miałem chwilkę przerwy nad wybrzeżem. Zamknąłem oczy. Oh co za ulga. Wchodzę. O kurde ale ciemno...jak w d. Wchodzę bez pukania. Wiem czego szukam. Na końcu pokoju regał s szufladami. Górna pólka, pierwsza teczka. Szybko pospiesz się. to niebezpieczne z butami wchodzić do własnej podświadomości. Auuu! Ojć! Co to? - jakieś wystające krawędzie! Wyjąłem kartkę i zeskanowałem telefonem. Zjeżdżam z stąd szybko. Otworzyłem oczy. Udało się. Zawsze jest ryzyko, że można tam zostać na zawsze. Downoad. Zapisz jako PDF nr123 No co? - byłem już tam parę razy wcześniej. Wchodzę tam tylko wtedy, gdy wydaje się mi, że moje zachowanie troszkę odbiega od ogólnie przyjętych zasad...tylko wtedy. Czytam. Tłustym drukiem krótkie zdanie. Odetchnąłem z ulgą. ''Jesteś normalnym facetem któremu podobają się kobiety z dużym biustem'' Niby się uspokoiłem ale moja wyobraźnia to zarazem dar i przekleństwo. No bo pomyślcie sami. Jak by to było jakby wszystko było...takie same? Jakby niczym, nic się nie różniło? Przecież piękno tego świata polega na zróżnicowaniu: mamy różne listki, różne drzewa, różne ptaszki....upss. Czasem natura przesadza w różnicowaniu. I nie da się przekroczyć granic...ale czy pan urodziwy inaczej albo pani o urodzie nie nazwanej nie chce być intymnie dotykana na w czułe miejsca albo odwrotnie. Co oni maja powiedzieć? Świat o jednakowych rozmiarach stałby się nudny, nijaki ... no ja pierdziele, co ja gadam? - zaplątałem się w tej narcystycznej sofistyce! Byłby cudowny! Panie byłyby szczęśliwe a ponowie ...też!!! Bynajmniej zostawiamy Freuda i jego teorie- nie do mnie się stosują. Musi być jakieś racjonalne wytłumaczenie tego fenomenu? Tak. Mam. To proste. W Portsmouth właśnie odbywa się Victorius Festal. Niestety nie grają ani ELO ani Pink Floyd ani 10CC to nie poszedłem, zresztą pracuje. W moim mieście często odbywają się różne światowe złoty np. Zlot zlotowców, eee , latawców! Z całego świata przylatują - byłem, widziałem naprawdę imponujące. Były też z całego świat Volkswageny ogórki. To pewnie z okazji festiwalu skrzyknęły się na jakimś socjal-mediu kobitki z dużymi cycuchami!!! Proste jak budowa biustonosza. I o co tyle hałasu? Zrobiło się późno. Słońce zeszło już bardzo nisko ale nadal świeciło bardzo mocno. Opuściłem zasłonkę ile sie tylko dało. Powoli wracałem ostatnim kursem. Sprawa chyba się sama rozwiązała. Ulicami spacerowało coraz mnie ludzi i kobiet ( i tu drogi czytelniku poprószę Cię o mały wysiłek. Przeczytaj ze zrozumieniem jeszcze raz ostatnie zdanie...nie, nie to! To przed nawiasem ) Tak, tak wiem moje drogie panie...emanuje empatią ![]() i nagle ! Nie możliwe?- drugi raz to powtarzam Jest! Normalny- ani za duży ani za mały...taki w sam raz. Wszystko wraca do normy. Miałem racje, że jutro już wszystko będzie jak zawsze, że nie zwariowałem. Niezbyt zgrabnym krokiem postać z normalnymi cycusiami zbliżała sie do mnie ...no może nie najładniejsza i z malutką nadwagą, ale co tam, ważne że w sam raz ... Już była na rzut beretem, na wyciągniecie dłoni... O KU...WA!!! To facet! wzdrygnąłem się, żółć podeszła mi do gardła z obrzydzeniem odwróciłem głowę disgusting poczułem się jak Stephen Rea w ''Grze pozorów'' oszołomiony jadę dalej i patrzę, a ja prowadzę tylko jedna ręką, prawą... lewą trzymam na klatce nieee od niedzieli przechodzę na keto autor65 człowiek się zmienia za ...granicą
|
galadriel | Post #9 Ocena: 0 2019-08-29 09:35:05 (6 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Zlot pacjentow kliniki powiekszania biustow dr Osuch'a.
Nastepnym razem o miescie facetow z wielkimi penisami (plus, zeby wiedzieli how to use it! ) please ![]() Super ten tekst o astronomie i jego gwiazdach; ) Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
xxxemi | Post #10 Ocena: 0 2019-08-30 17:27:45 (6 lat temu) |
Z nami od: 28-12-2011 Skąd: kto wie? |
Autor, a Ty nie myślałeś żeby jakąś książkę wydać? Teksty są naprawdę fajne,wywołują uśmiech na twarzy a poza tym dobrze się to czyta.
|