On, po powrocie z pracy, podczas kolacji, zapytał:
- o której wróciłaś z imprezy?
- o samiutkiej północy, tak jak Ci obiecałam.
On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
- "Oh, jak dobrze, jestem uratowana...." - pomyślała i prawie otarła pot z czoła.
On po chwili spojrzał na nią serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladła ze strachu, ale pyta pokornym głosem:
- Taaaak? A dlaczego, kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O kurwa!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie, zakukała ostatni raz, puściła głośnego bąka i zaczęła chrapać........
KieDy cOs upArCie GasNIe ZAuFaJ IsKieRce NadZiei..