Witam,
Przez pół roku wynajmowaliśmy z mężem pokój u pewnego Turka na północy Londynu. Był on landlordem świeżo kupionego domu i mieszkał tam z nami w jednym z pokojów. W cenie naszego wynajmu były wliczone wszystkie rachunki.
Po 2-3 miesiącach, ku naszemu zdziwieniu, przyszedł rachunek za wodę w całym domu na ten adres i nazwisko mojego męża. Zastanawialiśmy się, jak to możliwe. Landlord wziął rachunek, i powiedział, że to załatwi, i że też nie wie, czemu to na nasze nazwisko. O sprawie zapomnieliśmy.
Potem, w końcu czerwca ubiegłego roku, wprowadziliśmy się z pokoju i wynajęliśmy przez agencję mieszkanie.
Aż tu nagle w zeszłym tygodniu mąż dostał od firmy ściągającej długi informację, że... nie zapłacił rachunku, no i kary, za wodę z tamtego domu za okres kwiecień-listopad 2013. Kwota ok. 600 funtów.
Wyjaśnił wstępnie telefonicznie, że to nieporozumienie. Musimy przysłać kopię umowy z nowego miejsca zamieszkania, by udowodnić, że chociaż w części rzeczonego okresu na pewno tam nie mieszkaliśmy.
Ale musimy też wyjaśnić sprawę z Turkiem, by to on zapłacił ów rachunek.
I tu mam pytanie - czy ktoś się orientuje, skąd w Wodociągach mogli mieć nasze nazwisko? Czy tam trzeba się imiennie zgłosić, czy np. jak wszędzie w bankach zgłosiliśmy nowy adres, to nasze nazwisko zostało przypisane do tego domu, i np. komuś tam wyszło, że to my jesteśmy nowymi najemcami, a nie landlord, no i my powinniśmy płacić za wodę? Czy mogliśmy paść ofiarą jakiegoś przekrętu, typu zgłosił Turek wodę na nasze nazwisko, a np. sam wyjechał, a tam mieszka już ktoś inny. No sama nie wiem...
Czy miał ktoś może podobną sytuację lub słyszał o czymś takim?
Jak byście na naszym miejscu rozmawiali z gościem - jak jeszcze mieszka w tamtym domu...
Wpisałam dziś nazwisko owego Turka do wyszukiwarki i oto, co znalazłam:
Wczytuję dane...