W Polsce pracowałam w banku. Metoda była prosta - namówić klienta na złożenie wniosku, a czy otrzyma ten kredyt hipoteczny czy też nie mało nas obchodziło. Mieliśmy oczywiście plany sprzedażowe na kredyty hipoteczne, ale że w naszym oddziale takowy nie został ani jeden przyznany już od kilku lat, to na wytłumaczenie przed dyrektorstwem mieliśmy te wprowadzone do systemu wnioski, a tłumaczenie było proste, że to nie nasza wina, że klient nie spełnił kryteriów.
Nie wiem czy w Anglii banki są aż tak podłe, ale ja bym brała na Twoim miejscu to pod uwagę.