Niestety kolejna wizyta juz nie byla taka udana jak poprzednia. Pan na bramce byl wyrozumialy i mnie wpuscil. Niestety w okienku nic nie udalo mi sie zalatwic.
Jak bylam w Polsce w urzedzie paszportowym powiedziano mi, ze jezeli paszport, ktory zostal zgloszony jako zgubiony sie znajdzie mozna go aktywowac. W konsulacie w Londynie Pani powiedziala, ze trzeba wypelnic wniosek o znalezenie paszportu. Nastepnie paszport zostaje zabrany i trafia do archiwum a ja i tak musze wyrobic nowy i placic 300% normalnej oplaty. Ledwo udalo mi sie go spowrotem capnac zanim mi go zabrala. Czy ktos sie orientuje jak jest naprawde?
Najblizsze terminy sa na 25 maja. Czy ktos moze ma zabukowana wizyte miedzy 8 maja a 19 maja i juz wie, ze nie bedzie mogl pojsc. Musze jeszcze raz tam isc a strasznie zle sie czuje z tym wlazeniem bez kolejki i tlumaczeniem sie.