2021-05-16 19:29:42, Cr1zz1 napisał(a): Dlaczego? To jest jakaś we wewnętrzna tajemnica wedkarzy gdzie łowią? Jeszcze się taki nie urodził co wszystkie ryby wyłapie.. a też może uda się kogoś poznać z kim fajnie będzie się wybrać na ryby.
Zapytać nie szkodzi, może akurat ktoś taki to przeczyta.
Uwierz, że w tym co piszę nie ma żadnej złośliwości tylko pisze jak jest a temat znam dość dobrze.
Nie raz się zdarzało, że ktoś np. nagrywał relację z wyprawy wędkarskiej, umieszczał film na YouTube a za tydzień na jego miejscu było pełno wędkarzy.
Musisz zacząć od licencji na poczcie, tą musisz mieć wszędzie. Później najlepiej znaleźć sobie jakiś klub i tam łowić. Oczywiście musisz się zapoznać z regulaminem i sprawdzić czy np. możesz u nich używać np. haki z zadziorami.
Jest jeszcze polski klub, organizują dużo zawodów, możesz się na nie ufać i tam kogoś zapoznać.
No i jak szukasz czegoś blisko domu to zawsze możesz po kanałach pochodzić. Zazwyczaj nie musisz mieć specjalnej licencji, choć bywają odcinki które należą do jakiegoś klubu.
2021-05-16 10:55:58, sqlserver napisał(a): Dobrze ze mamy tu eksperta, który nam wytłumaczy dlaczego w Anglii nie wolno się kapać w 98% zbiorników wodnych i czy na to nie maja wpływu metale ciężkie a przede wszystkim rtęć, która jest na poziomie przekraczającym normy od XIX wieku
O drzewa tez tu bardzo dbają a dlaczego poza górna Szkocja nie ma ich nigdzie czy winne są drapieżne bobry
😂😂😂 to, że wędkarze wyłowią wszystkie ryby to mit. W PL od lat procz wedkarzy biorących co leci do sieci sa jeszcze kłusownicy - i ryby są. Jak napisałem, że nie zabrałbym bo w okolicy nie ma czystych wód to david zgrabnie to przemilczał. Lepiej zgonić na 100.000 polskich wedkarzy wynoszacych po 20kg ryb co weekend.
Mało wiesz.
W Polsce organizuje się zawody wędkarskiej i często ktoś je wygrywa z wynikiem liczonym w gramach. Przed dużymi imprezami związek wędkarski potrafi wypuścić karpia z hodowli, tak żeby nie było obciachu. Tutaj, pomimo tego, że obiektywie rzecz biorąc to angielskie wody to tak naprawdę niewielkie zbiorniki wodne lub małe rzeczki. Taka Avon, czy Severn to tak naprawdę dość mała rzeka a od ich nazw powstały nazwy rodzajów wędzisk czy spławików. Ktoś kto żyje na kontynencie nie spodziewałby się specjalnej nazwy dla spławika, która wzięła się od rzeki wielości np. Nysy Łużyckiej.
powiem wam ze czytam sobie ten watek pobudzil we mnie ochote na jakis wedkarski wypad nie liczac tej g-burzy o "polaczkach"...
kiedys kupilem na car bocie 2 wedki do surfcastingu ale bylem moze raz w uk i dwa razy w pl na plazy bez wiekszych rezultatow
a teraz jak was czytam to marzy mi sie wynajcie chatki na 2tyg w szkocji gdzies na zadupiu tylko pola i rwacy potok i ja moglbym lapac pstragi na muche byloby ekstra
tylko pomijajac juz fakt ze nie byloby tanio to pewnie nie byloby takiej chatki przez ten corono-cyrk...
Co do licencji to oczywiście już w zeszłym roku kupiłem online, ale nie było czasu na wędkarstwo a też dopiero od roku jestem w UK więc nie znałem zbyt dużo ludzi co za tym idzie dogodnych miejsc do wędkowania, temu ten post miał służyc żeby wypowiedzieli się ludzie którzy dłużej żyją w UK i co za tym idzie znają więcej ciekawych miejsc.
Co do YouTube jeśli ktoś wstawia film to szuka publiki więc publika ogląda i odwiedza te samo miejsce nic w tym dziwnego.
Licencja na dobrą rzekę z pstrągami czasami kosztuje sporo. Te z łososiami są jeszcze droższe.
Dla przykładu"For example, the Junction Pool beat on the River Tweed can cost about £1,400 per fisher per day to fish during the peak of the season in October. However the same beat can be fished for around £100 in the summer months."
2021-05-17 14:22:59, Cr1zz1 napisał(a): Co do licencji to oczywiście już w zeszłym roku kupiłem online, ale nie było czasu na wędkarstwo a też dopiero od roku jestem w UK więc nie znałem zbyt dużo ludzi co za tym idzie dogodnych miejsc do wędkowania, temu ten post miał służyc żeby wypowiedzieli się ludzie którzy dłużej żyją w UK i co za tym idzie znają więcej ciekawych miejsc.
Co do YouTube jeśli ktoś wstawia film to szuka publiki więc publika ogląda i odwiedza te samo miejsce nic w tym dziwnego.
Widzę, że masz blisko do morza, więc może tam spróbujesz? Akurat z morzem nie mam doświadczenia, ale wiem że ludzie w morzu też spinningują.Wiem, że jest dość sezonowe, tj. w jednym miesiącu można liczyć na taką rybę, a w innym na inną.
2021-05-17 13:08:45, cris82 napisał(a): powiem wam ze czytam sobie ten watek pobudzil we mnie ochote na jakis wedkarski wypad nie liczac tej g-burzy o "polaczkach"...
kiedys kupilem na car bocie 2 wedki do surfcastingu ale bylem moze raz w uk i dwa razy w pl na plazy bez wiekszych rezultatow
a teraz jak was czytam to marzy mi sie wynajcie chatki na 2tyg w szkocji gdzies na zadupiu tylko pola i rwacy potok i ja moglbym lapac pstragi na muche byloby ekstra
tylko pomijajac juz fakt ze nie byloby tanio to pewnie nie byloby takiej chatki przez ten corono-cyrk...
Z twojej wypowiedzi wynika, że nie za dużo czasu poświęciłeś na wędkowanie więc nie wiesz jak to do końca wygląda. Znam ludzi, którzy przez taką "g-burze" tyle, że ze strony Anglików, stracili chęci na wędkowanie. Teraz to się zmienia bo do klubów należą też Polscy i Anglicy przekonali się, że wielu z nich są oddani swojemu hobby a niektórzy poświęcają też swój czas na ochronę wód i ryb.
Z ogniskiem może być problem bo w UK w wielu miejscach jest zakaz palenia ognisk. Kiedyś, w Polsce, byłem z ojcem nad wodą, mieliśmy ognisko. Ojciec wbił w ziemię taką maczetę, którą wcześniej karczował jakieś chaszcze, pokrzywy, ect. Pomyślałem sobie, że w UK jakby go tak zobaczyli z tą maczetą to by go jacyś antyterroryści musieli ściągać...