2009-06-03 01:24:24, desperado67 napisał(a):
Osoba wprowadzająca to sztuczny wybieg jesli wyczują że jestes obcokrajowcem.Należe do kilku zrzeszeń wędkarskich i nigdy o czyms takim nie słyszałem.
Widocznie malo slyszales

Roczna skladka w takim klubie to kilkadziesiat £ , blisko £100.
Jezeli jestes w kilku to gratuluje , ja bym tyle nie placil.
Poza tym jestes teraz pewnie zapracowanym czlowiekiem.
W regulaminie klubu jest zobowiazanie do utrzymywania lowisk klubowych w dobraj kondycji.
Dostaje sie powiadomienia listowne o organizowanych porzadkowaniach terenow i lowisk wedkarskich.
Za jedna wyprawa duzo sie nie zrobi , wiec jest ich sporo.
Stanowiska zarastaja , trzeba to oczyscic.
Zabierac smieci i wymieniac worki w koszach.
Poza tym jest bardzo duzo klubow typowo sportowych (zawodniczych) w ktorych zobowiazuje sie do brania udzialu w zawodach.
Zawody sa organizowane co dwa tygodnie a czasem co tydzien na wodach klubowych , ale nie tylko.
Czasem jedzie sie 150km w jedna strone na zawody.
Dziala to na zasadzie wymiany z innymi klubami np:
my jedziemy pod Birmingham a oni jada do nas , pod Londyn.
Dlatego tak wazne jest utrzymanie w dobraj kondycji stanowisk wedkarskich na lowisku , nie wspomne o czystosci.
Wystartowalem w IV lidze i po roku bylem w III a po nastepnym w II lidze.
Bylem jedynym obcokrajowcem w klubie.
Wprowadzil mnie tesc ( Anglik).
Zrezygnowalem tylko dlatego ze zbyt duzo czasu mi to zajmowalo.
Caly tydzien w pracy a weekend zawody lub prace dla klubu.
Malo kiedy dzieci widzialem.
Nalezysz do kilku klubow



Naprawde podziwiam !! Jak dajesz rade ???
Nie wspomne o kasie , bo dla niektorych kilka set funtow na skladki
w kilku klubach to pryszcz
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Dla mnie to jednak sporo.
Aha , bym zapomnial.
Jeszcze zebrania klubowe
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Zanim dostalem czlonkostwo i legitymacje klubu to rok wczesniej bylem na kilku zebraniach z tesciem oczywiscie.
Jak chcialem polowic na lowiskch klubowych to musielismy jechac do
zarzadu klubu po listowne , imienne pozwolenie.
Nigdzie w regulaminie (statucie) klubu nie ma czegos takiego ze przyjmuja kazdego chetnego prosto z ulicy.
Nie ma szans.