Witam,
Nasza sytuacja wygląda następująco : kilka miesięcy temu dostaliśmy mieszkanie ( ja z chlooakiem i rocznym synkiem) od housing ex. jest to mieszkanie typu flat ,od poczatku mamy problemy z złośliwymi i hałaśliwym sąsiadami irlandcxykami z góry.Ludzie Ci ciągle przesuwają meble,biegaja ,stukają ,gdy słyszą płacz dziecka lub jego zabawki to tupią albo wala w ścianę ,gdy ktoś nas odwiedzi to zachowują sie jakby i ich nie było a gdy znajomi pójdą to zaczyna się Trzaskanie drzwiami i stukanie.Chlooak prosił trzykrotnie o uszanowanie tego ,że kos pod nimi mieszka i prosił o chociaż odrobinę ciąży,wytlumacxyl ,że mamy roczne dziecko które z reguły chodzi spać po 21.Efekt? Gdy słyszą jak śpiewam dziecku specjalnie w pokoju nad nami tupią i wala w ścianę ,kończą po godzinie dwóch,do tego dochodzi energiczne trzaskanie drzwiami i skakanie .Zglosilismy to do housingu,lecz ta instytucja broni sąsiada rękami i nogami gdyż jest znajomym niektórych pracowników i jak to powiedzieli " jest w porządku ",musieliśmy nieźle powalczyć aby przyjęli antysovjalne zachowanie względem ich ,Zglosilismy sprawę do councilu ktory stwierdził iż może nie jest to miłe ale każdemu zdazyc się może coś upuścić lub tupnac czasem.Mamy nagrane jak walioi w ścianę gdy ukladalam ubrania w szafce i usłyszeli moja aktywność w pokoju,lub gdy dziecko płacze a oni wchodzą do pokoju ,wala w podłogę i wychodzą a mimo tego nie chcą nic z tym zrobić tłumacząc to hałasem dnia codziennego.N a ta chwilę praktycznie każdego dnia po 21 włączają pralkę ,skaczą ,wala drzwiami i trzaskają a na weekendy Synek sąsiada przychodzi i gra w piłkę w domu. Jesteśmy zastraszani i nikt nie chce z tym nic zrobić ,na dodatek nas prowokują ,ona ( z kobietą jest największy problem bo to ona jest najgłośniejsza) patrzy się na mnie jakby chciała mnie zabić i moje dziecko a jej partner ( przyjaciel housingu) prowokuje mojego partnera.Rozwiazanie fizyczne odpada ponieważ na to czekają ,nie wiemy co mamy zrobić a najbardziej na tym cierpi nasz roczny Synek który nie może spać ,bawić się ani nawet płakać...Pomocy..

Przeprowadzic sie?

No to jest Cena mieszkania socjalnego, w mieszkaniach socjalnych czesto mieszkaja ludzie jak Twoi sasiedzi.

Chcesz spokoju, wyprowadz sie.

Nie tylko w socjalnych. To zdarza sie prawie wszędzie nawet w prywatnych budynkach jak u mnie.
Jedyna rada to dzwonić za każdym razem do councilu i zgłaszać anty społeczne zachowanie. Dobrze by było prowadzić zeszyt i zapisywać każda taka sytuacje. Trzaskanie drzwiami zalicza sie do anty społecznego zachowania. Z pralka nic nie wskórasz.
Wejdź na stronę swojego councilu i poczytaj o procedurach anty społecznego zachowania. Jak będziesz zgłaszać do councilu to zawsze zapisuj datę, godzinę i numer referencyjny.

Usunięte

Hmm ...gdzieś niedawno przewinął się wątek jak to wspaniałe jest tam gdzie dużo "białych " mieszka.
A tu taki zonk ...

Usunięte

To się nazywa życie w mieście. Jak się mieszka w blokach, kamienicach przerobionych na flaty to niestety tak jest i trzeba się z tym pogodzić albo wyprowadzić do domu wolnostojącego.

Wiele domowi jest tak akustyczne że słychać każde pierdniecie. Co prawda od kilku lat każdy dom przerabiany na flaty ma mieć zrobiony test akustyczny. Ale z doświadczenia wiem że nawet dom po testach nie zapewni ciszy, zawsze będzie słychać że ktoś wyżej chodzi, czy tv o pralce nie wspomnę. Często słychać też sąsiadki w nocy, choć nie chrupiące

Krak, że niby w kościach im jeszcze nie chrupie ...pewnie młode jeszcze i dlatego.

Co innego tzw halasy zycia codziennego a co innego halasowanie specjalnie zeby zrobic na zlosc.
Jezeli chcesz isc droga oficjalna to bedzie to dlugie I trudne no Jak juz zaczniesz skladac zazalenia to sytuacja miedzy wami sie pogorszy.
Po pierwsze prowadz dzienniczek zachowan-Kiedy,I ktorej,gdzie I jaki halas zarejestrowalas I co ty w tym czasie robilas.
Po kilku dniach napisz list do councilu-Nie telefon bo cie zignoruja Jak juz wiesz.
Zaznacz w liscie ze juz skladaliscie zazalenie,rozmawialuscie z sasiadem ale to Nic nie dalo I dodajcie ze obawiacie sie ze zostaliscie zignorowani bo sasiad ma znajomych/rodzine pracujacych w councilu. Dolacz kopie dzienniczka I opisz rowniez ich zachowanie poza domem wzgledem was. Mozesz poprosic zeby zalozyli wam urzadzenia mierzace halas bo takie maja. Wiem jednak ze council robi to po dlugim czasie I duzej liczbie skarg.


Zgodze sie z przedmowcami o cienkich scianach/podlogach itd. Znac kogos to mieszkal na poddaszu zle zaadaptowanym I kazdy krok byl Jak stapniecie slonia. Sasiadka z dolu zlizyla skarge do landlorda I niestety para musiala sie wyprowadzic.

[ Ostatnio edytowany przez: GiantGoram 29-08-2016 07:40 ]

kupilysmy dom, z jednej strony jest sasiad.
i pierwsze co, to byl remont i zakladanie specjalnych mat wygluszajacych. cos dalo, juz nie slysze zwyklych odglosow dnia coddziennego, ale jak ktos krzyczy, czy spiewa to niestety slychac... a sasiad talentu do spiewania nie ma, oj nie ma. ale wtedy zawsze puszczam muzyke by zagluszyc (nie na maxa, tylko zebym slyszala muzyke, nie sasiada) najgorzej jest, jak goscie im sie zwala z dzieciarnia, ostatnio zaklepywanke sobie zrobily na scianie w naszej sypialni... o 11 w nocy.. i co zrobisz? jest to raz na jakis czas i sa to dzieci...
zwlaszcza, ze my aniolkami nie jestesmy, i gosci tez miewamy, czasami i nawet alkohol wypijemy, a wtedy zdaje sobie sprawe ze jak myszki cicho nie siedzimy...
moja mama zawsze mawiala - przeszkadzaja ci sasiedzi - wyprowadz sie do lasu. a jak pustkowie nie odpowiada, to szanuj sasiadow. jest jeszcze inna opcja - dom wolno stojacy. ale poki mnie nie stac na taka wille, to musze jakos zyc w komunie