Str 6 z 20 |
|
---|---|
misiapysia | Post #1 Ocena: 0 2010-09-03 16:40:41 (15 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2010 Skąd: london |
jest ich dwoch ale to i tak za mało na 200m2
|
Post #2 Ocena: 0 2010-09-03 16:46:40 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2010-09-03 16:50:34 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
misiapysia | Post #4 Ocena: 0 2010-09-03 16:51:03 (15 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2010 Skąd: london |
haha ale watek interesujacy a jeszcze jedno jak bylismy na swieta Wielkanocne u nich to sama zaproponowalam zeby dozucic jakas kase na zarcie więc nie chodzi az tak bardzo o kase jak o robienie tego za plecami, chociaz bysmy byli do przodu z kredytem
|
Post #5 Ocena: 0 2010-09-06 18:53:55 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2010-09-06 19:05:59 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Adacymru | Post #7 Ocena: 0 2010-09-06 19:07:55 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
No to posumowales
Cytat: A żona to tylko obca osoba, która masz na utrzymaniu.
Tak a'propos...dlugo juz szukasz partnerki zycia.... ![]() A tak na serio, to w normalnym zwiazku to sie takie rzeczy ustala, a jak w tak waznych kwestiach jak rodzina nie mozna dojsc do porozumienia, to chyba cos jest fundamentalnie nie tak po obu stronach. [ Ostatnio edytowany przez: Adacymru 06-09-2010 19:08 ]
Ada
|
Nie_z_tej_bajki | Post #8 Ocena: 0 2010-09-06 19:08:38 (15 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Cytat: 2010-09-06 18:53:55, Hail_Eris napisał(a): Do męża mysipysi. Mam nadzieje, że kiedyś to przeczytasz. Chcę, żebys wiedział, że gdybym miał taki wybór jak Ty, czyli albo "wakacje na karaibach" dla żony i dzieci, albo uratowanie własnej Matki przed eksmisją, to nie wahałbym się ani chwili. Zrobiłbym tak, jak Ty. Wielki szacun. Są czasami w życiu takie sytuacje, że robi sie to, co się musi zrobić, nie bacząc na koszty. Nawet jezeli kosztem jest robienie tego za plecami żony. Tyle sie mówi w tym watku o wzajemnym szacunku i zaufaniu. Ale nie widzię żadnego szacunku ani zaufania do Twojej osoby. Ty masz po prostu zarabiać i robic to, co Ci żona każe. Jest na Ciebie wściekła, bo sprzeciwiłes się jej woli. To nie jest kwestia zaufania. To kwestia tresury. Gdyby Ci zaufała, gdyby dała Ci wolną rękę, to przecież nie odebłabyś chleba od ust własnym dziciom, prawda? Tyrałbyś jak wół aby związac końce. Jestem tego pewien. Mam nadzieję, że Twoja żona zarobi kiedys własne pieniądze, a Ty będziesz mógł zaufać jej na tyle, żeby mogła zrobić z tymi pieniędzmi to, co uzna za stosowne. I jeszcze życzę Ci, aby ona zrozumiała, że matka jest matką i zawsze nia będzie. A żona to tylko obca osoba, która masz na utrzymaniu. Brawo. Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
kik1976 | Post #9 Ocena: 0 2010-09-06 19:12:29 (15 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
to ja moge sie podpisac pod ada.
![]() Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
slonecz | Post #10 Ocena: 0 2010-09-06 19:27:44 (15 lat temu) |
Z nami od: 12-11-2009 Skąd: sheffield |
Dokladnie jak Richmond wspomniala, jak nie stac tesciowej na 200m2 to sie sprzedaje dom/mieszkanie i kupuje cos mniejszego a nie synowi na plecy rzuca..
Wybaczcie, ale jakos nie szkoda mi takiej tesciowej...a za takiego meza-mamisynka bym podziekowala.. |