Str 16 z 20 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2010-09-08 11:02:42 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
anna69 | Post #2 Ocena: 0 2010-09-08 11:08:27 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
a co do szantazyu emocjonalnego - to jesli moja tesciowa powiedzilaby mi ze mojemu dzicku zapisze mieszkanie w zamian za to oczekuje doczesnej pomocy finaswej, to znajac moj wybuchowy temperament powiedzialabym jej ze moja milosc i pomoc nie jest na sprzedaz, a jesli jej jest tylko do kupienia to niech sobie w 4 liter wsadzi ten dom. Szantaz emocjonalny jest najgorszym z mozliwych - ale moim zdaniem mozna sobie na niego nie pozwolic....moja tesciowa wie ze nawet jaby wpadla na taki pomysl ( choc znam ja juz na tyle dlugo ze nie spodziewalabym sie po niej) to by osiagnela przeciwny efekt od zamierzanego...
|
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2010-09-08 11:15:47 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Bo Ty jestes twardzielka i nie dajesz sobie w kasze dmuchac
![]() Carpe diem.
|
Post #4 Ocena: 0 2010-09-08 11:16:42 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
anna69 | Post #5 Ocena: 0 2010-09-08 11:29:10 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
nie tyle twardzielka, ale nie boje sie wyrazac swoich mysli - czesto 10razy przemysle co jak powiedziec zeby wyszlo jak nalepiej (tego nauczylams sie juz z wiekiem) ale nie pozwole sobie wchodzic na glowe....
tak mnie oboje rodzicow zawsze uczylo - pozniej zalowali tego (uwazaja ze za szybko doroslam) - ale teraz sa dumni i wiem ze to samo staraja sie wpoic swoim mlodszym dzieciom..... A przede wszystkim milosc i chec pomocy nie powinna zalezec od grubosci portfela tylko wyplywac z potrzeby serca!! |
|
|
ewamik | Post #6 Ocena: 0 2010-09-08 11:46:42 (15 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Ja zawsze mówiłam,że gdyby teściowej czy mojej mamie zabrakło pieniędzy na leki czy lekarza to oczywiście zawsze pomogę.
Gdyby okazao sie,że tesciowa jest przewlekle chora,to co m-c kupowałabym jej leki. Ale jesli rente ma z łapówki,bo nie chce jej sie pracować-sorry. I nie dam sie nabrać na jej brak chleba i skromne wydatki gdy kupuje kremy za 230zł |
Kiliana | Post #7 Ocena: 0 2010-09-08 12:34:17 (15 lat temu) |
Z nami od: 05-07-2009 Skąd: east of London |
Temat rzeka ....
![]() Jestem juz 11 lat po slubie i od dawna wiem, ze moja tesciowa jest dla mnie dobra tylko wtedy, gdy czegos ode mnie niestety chce ![]() Moj blad w relacjach z tesciowa od samego poczatku byl taki, ze chcialam byc mila, dobra i pomagac we wszystkim - lacznie z prowadzeniem sklepu i obowiazkiem szkolnym jej najmlodszych dzieci a wiec wozenie do szkoly, lekcje, obiady i itd Gdy tylko pojawialy sie jakies zgrzyty to wlasnie ja z uwagi na to, ze to matka mojego meza zaciskalam zeby i nie reagowalam, bo to przeciez matka czlowieka, ktorego kocham. Wiele razy tez prosilam meza, zeby odpuscil i to wlasnie byl moj najwiekszy blad! Po trzech latach urodzilam corke i po macierzynskim wrocilam do pracy i dalsze studia a dzieckiem opiekowali sie roznie ludzie tylko nie ona, choc mieszkalysmy pod jednym dachem. Zawsze synek corki byl wazniejszy niz corka syna ![]() Podobnych sytuacji przez te 11 lat mielismy mnostwo a po ostatnich wakacjach, gdy przez pierwsze dwa tygodnie bylam sama z dziecmi - w swoim domu, ale po drugiej stronie podworka, sprawily, ze nie mam checi w ogole jezdzic do Polski. Zeby nie bylo jednostronnie, to moj maz twierdzi to samo. Co wiecej sam wpadl na pomysl, zeby sprzedac budowe i kupic cos, gdzies daleko od niej. Tesciowa uslyszala o tym, gdy wyjezdzalismy i normalnie zbladla. Chyba tym bardziej po tym gdy jej pierworodny przez caly pobyt prawie z nia nie rozmawial. Kazdy z rodziny meza do nas przychodzil lacznie z rodzenstwem tylko ona jedna nie. Aaaaaaaaaaaaaa zeby bylo zabawniej to dwa dni przed wyjazdem za posrednictwem wnukow zawolala nas wszystkich na obiad - lacznie ze mna. Poszlismy i to dlatego, ze ja przekonalam meza ze to jego matka, Jestem glupia, ze szok, ale nie potrafie inaczej. Nie chce zabierac dzieciom babci (ktora w trakcie mojego pobytu w PL nagadala mojemu dziecku na mnie ile wlezie - co pozniej wytknal jej moj maz i dodal, ze w takiej sytuacji to on z nia nie chce rozmawiac), poza tym to jest matka mojego meza. Jestem bardziej glupsza niz glupia i za to zbieram ciegi od niej, bo zawsze staram sie zalagodzic. Moze kiedys naucze sie postepowac wobec niej inaczej, choc wiem, ze ona nigdy nie zmieni sie na lepsze a bedzie tylko gorzej. Mam tylko plan jak nie dac sie sprowokowac i jak obstawiac na swoim i mam nadzieje, ze w koncu bedzie normalnie. Rozumiem wiec kazda synowa, ktora ma tesciowa pokroju mojej i podziwiam Was za Wasz charakter, ale nie rozumiem Ciebie ie2ox4. Dlaczego zarzucasz Ewie, ze niszczy wiezi rodzinne??? Ja tego tak nie widze i pewnie nie tylko ja. Naprawde trzeba byc synowa i miec tesciowa, zeby cokolwiek zrozumiec. Chwala panom, ktorzy stoja twardo za swoimi zonami. Moj maz stoi zawsze za prawda a ta prawda w 99% jest po mojej stronie o czym sam sie przekonal. Co do pomagania rodzicom to zawsze jestem "za" bez wzgledu na relacje, ale nigdy za plecami drugiej polowy. Ktos tu ladnie wspomnial slowa przysiegi malzenskiej: ".... i slubuje Ci milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska...." i tego sie trzymajmy ![]() Dziecko jest księgą, którą powinniśmy czytać i w której powinniśmy pisać.
~ Peter Rosegger
|
ewamik | Post #8 Ocena: 0 2010-09-08 12:48:43 (15 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Kiliana możemy sobie ręke podać
![]() nasze teściowe są kobietami zazdrosnymi o synów. MOja teściowa każdmu powtarza,że chciała miec trzech synów by ja ochraniali i przy nich czułaby sie kobietą ważną i poważaną. Wyszło inaczej.Nagle wdarły sie trzy kobiety,które zajęły jej miejsce w sercach synów. Jeden z nich w tajemnicy daje pieniądze.Zona domysla się ale nawet słowa nie chce słyszeć. Kiedyś mój mąż wysłał jej 100funtów ale powiedział mi o tym,raczej spytał mnie.To było jakies 4lata temu.Po jakims czasei zadzwoniłam do teściowej.Pytam jak sie czuje czy ma pieniążki na zycie.Ona na to,że cos tam ma.Pytam czy juz"wyszły" jej te 100funtów od mojego męza.Teściowa zbaraniała i pyta skąd o tym wiem. Ona myslała,że jak jeden tak i drugi syn w tajemnicy będzie mamusie wspomagał na jej widzimisię,a ta bedzie drwic z nas,że i tak jest ważniejsza od żon. Kobieta jest rozwódką i stąd może jest zazdrosna o synowe |
Kiliana | Post #9 Ocena: 0 2010-09-08 13:04:08 (15 lat temu) |
Z nami od: 05-07-2009 Skąd: east of London |
Moja tesciowa oprocz mojego meza ma jeszcze 3 synow, ale w wielu 22 lata, 18 i 16 i jeszcze corke rok mlodsza ode mnie.
Poki co jestem jedyna synowa i normalnie doczekac sie nie moge, kiedy najstarszy sie ozeni. O ile sie ozeni, bo ona na jego zycie ma strasznie duzy wplyw ![]() Moj maz jako najstarszy jest jej oczkiem w glowie, ale jego dzieci juz niestety nie ![]() Ja mam ten problem, ze z nami mieszka tesc, wiec i wizyty tesciowej w Londynie sa 2-3 razy do roku + nasze w Pl. Kiedy ona tu przyjezdza to przez pierwsze dwa dni istna sielanka, a pozniej koszmar. Wg niej wszystko jest nie tak jak trzeba schowane czy ustawione, Jak zaczynam zwracac uwage, to obraza sie strasznie. Zamyka sie w pokoju tescia i zwala wszystko, ze to moja wina i tak do momentu, kiedy jestem jej potrzebna z jezykim ang a na koniec wyjezdzajac mowi: co zlego to nie ja hehehe Dziecko jest księgą, którą powinniśmy czytać i w której powinniśmy pisać.
~ Peter Rosegger
|
anna69 | Post #10 Ocena: 0 2010-09-08 13:16:04 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
Kiliana, wiesz moi tesciowe tez przyjezdzaja nas odwiedzac (oboja mieszkaja w PL) tak srednia raz do roku....i za pierwszym razem - byla to wigilia kilka lat temu, tesciowa prubowla mi w kuchni poprzetawiac - tak jak ona lubi, ze slowami "wiesz ja jestem gospodynia duzo dluzej niz ty Aniu i znam sie na tym co i jak powinno byc poustwianae zaby bylo pod reka i zeby bylo wygodnie" - ale ja odpowiedzialam jej krutko " ale to jest moj dom, moja kuchnia i moje sprzety - ty przyjechlas tu tylko z wizyta, jestes mile widziana ale prosze nie wtracaj sie w to ustawienie, bo skoro tak lezy to znaczy ze mi wlasnie tak wygodnie, wiec prosze cie zostaw to wez kawe i idz poczytac gazete a ja dokoncze gotowac obiad sama" i tak sie zgasila ze poszla z kawka do salonu; poznije tylko tesc przyszedl i powiedzial mi ze dobrze zrobilam i bede miec spokuj....teraz jak przyjezdza nic nie przestawia, nawet jesli sama gotuje obiad bo ja np jestem w pracy.....i sie nie obrazila, ale to chyba dlatego ze ja zawsze bylam szczera, ale i uprzejma i wszyscy sa do tego przyzwyczajeni.....i ona juz tez
![]() |