Chyba, że masz jakichś karków na usługach.

Trzy miesiące temu, wróciliśmy do PL po trzyletnim pobycie w UK.
Chciałbym coś więcej o tym napisać, ale nie wszystko dziś.
Temat jest zbyt rozległy i ważny dla tysięcy Polaków w UK, aby można było opisać to w jednym poście.
Tematy do poruszenia:

1. Przyczyny wyjazdu do GB.
2. Pierwsze miesiące na wyspach - dostrzegalne różnice.
3. Stosunek do Polski i Zjednoczonego Królestwa.
4. Różnice między krajami: biznes, ochrona obywatela, poziom kwalifikacji, podstawowe potrzeby i, w końcu, prawo.
5. Powrót do PL (ponowna emigracja) i nowe spojrzenie.
6. Porady dla rozważających powrót.
7. Podsumowanie.

1. Przyczyny wyjazdu do GB.
Okropne, nie chroniące obywatela prawo i chęć spróbowania czegoś nowego. Prowadząc działalność w PL, powija ci się noga... Wspólnik lub klient cię oszukał, byłeś leniem i pijakiem, może nieudacznikiem - nieważne. Co zrobią? Zniszczą cię, zabiorą wszystko. Płać a potem możesz nawet zdechnąć, prawa to nie obchodzi. Tylko nie umrzyj przed spłatą.
Ostatnio, co prawda, min. Ziobro niby wprawadził upadłość na angielską modłę, ale co z tego będzie? Zobaczymy...
W UK idziesz na bankruta. Jeśli nie masz kasy, to urząd Jej Królewskiej Mości zbankrutuje cię na swój koszt. Dlaczego? Może potrafią przebaczać?

Co to za porównania ? W UK byłeś nieudacznikiem i Polskę chcesz nabrać?

2. Początki w UK.
Praca znaleziona jeszcze w Pl.
Specjalista z unikatowymi umiejętnościami.
Pierwsza wypłata 3.5k, rosnąca stopnoiowo do 6, 7k.
W UK jest wyższy poziom fachowości niż w PL, a fachowcy są doceniani (w tym dosłownie) i szanowani.
N początku zniechęcenie, pomimo lekko wyższych zarobków niż w PL.
NiN, jakieś głupie proof of address, małe ronda - trudno się przyzwyczaić.
Rozłąka z krajem, rodziną i znajomymi.
Do PL na święta i urlop, więc Polska nadal dobrze się kojarzy.
Ale z czasem zaczynają się porównania. Rejestracja auta w UK, czy założenie LTD są dużo łatwiejsze i prawie darmowe. Zaczynasz w to wrastać. Ciągle planujesz powrót i w myślach idealizujesz Polskę. Nie słuchasz znajomego, który opowiada jak to łatwo w UK się żyje, jak narzeka na PL i doradza żeby tu zostać. Wiesz lepiej.

Dlaczego tak tajemniczo? Pracowałeś jako jakiś szpieg?

...

No cóż, jak czytam takie fantasmagorie, to tylko taki komentarz jest na miejscu:

No cóż trudno nie pokusić się o porównanie.
Dziś na Interii czytam:
Bieg terminu przedawnienia zostanie przerwany albo zawieszony, jeżeli skarbówka zaskarży umowy np. darowizn, dzięki którym starano się ukryć pieniądze przed państwem - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

W UK pożyczka nie jest karana. Możesz pożyczyć od kogoś pieniądze i nie tłumaczyć się z tego przed urzędem skarbowym jak w PL.

Trudno mi jest teraz pisać o stosunku do PL i UK w czasie pobytu na wyspach. Wtedy jednak Polska jawiła się jako zielona wyspa wiecznej szczęśliwości, zaś UK - jako kraj pełen przydrożnego brudu i wszelkich zboczeń.

Przejdę więc od razu do następnego punktu.
4. Różnice między krajami: biznes, ochrona obywatela, poziom kwalifikacji, podstawowe potrzeby i, w końcu, prawo.

Biznes. Przepaść wynikająca z faktu ochrony obywatela przez Królestwo.
Sprawa Skiripala. Dlaczego wydalono tylu rosyjskich dyplomatów, skąd tak wielkie sankcje? Po prostu, w UK jest zwyczaj, że państwo chroni człowieka, w więc gdy któremuś dzieje się krzywda, to Anglicy potrafią pokazać pazur. W Rosji (to blisko Polski) mawiają: "ludzi u nas monogo..."
Zresztą poczytajcie sobie Józefa Korzeniowskiego (Joseph Conrad). W którejś z książek opisywał angielskie rządy i wymagania obywateli wobec tychże.
W biznesie jest łatwiej. Jeśli masz kłopoty (o! nie sztuka prosperować i chwalić się tym, gdy wszystko idzie gładko), to oni ci pomogą. Na pewno nie zniszczą cię jak w PL. Domu ci nie odbiorą. Nie zabiorą auta, lodówki, pralki czy komórki.
Nie musisz mieć kasy fiskalnej, składać "Jednolitego Pliku Kontrolnego", czy być upokarzany w inny sposób.
Dużo by o tym pisać, a czasu brak.

Tymczasem postanowiłem lekko zmienić tematy, albowiem coś mi się przypomniało.

4. Różnice między krajami (...)poziom kwalifikacji, podstawowe potrzeby i, w końcu, prawo.
5. Powrót do PL czyli ponowna emigracja. Zagrożenia w PL (Polak jako zwierzyna łowna na swoim terenie). Nowe spojrzenie.
6. Porady dla rozważających powrót.
7. Podsumowanie.

[ Ostatnio edytowany przez: Ostatni 23-04-2019 08:43 ]

Pisz wiecej prosze.
Wiele rzeczy pokrywa sie z moim zyciem w Polsce I/lub obserwacjami.
Dobrze aby ludzie to widzieli a nie idealizowali.

A Ty Wielim dobrze wiesz, ze mieszkasz doslownie w “kupie gnoju” wiec czego oczekujesz?
Teraz mozesz tylko ponarzekac bo przez ostatnie kilka lat
Wykules mapke londynu, zeby parac sie taksowkarskim zawodem.
W Twoim przypadku pewnie ciezko opuscic to miejsce szczesliwosci zwane Londynem...
Jesli potrafisz prowadzic jakis biznes (moze byc taksowkarski) to zapraszam do poludniowej Walii.
... malo, szanse zamachu bliskie zera,
Zarobki bardzo dobre, szkolnictwo bardzo dobre,
Recepty darmowe (!), domy bardzo tanie, piekne plaze I w ogole okolice.
Poznalem tu tez wiecej zamoznych Polakow w rok niz w waterlooville przez 3 lata...
Zreszta duzo by pisac.
South Wales polecam zwlaszcza ludziom potrafiacym zarabiac na wlasnej dzialalnosci.
U mnie wypalilo na tyle ze takie zarobki z black taxi mozesz pomnozyc x 4-5 srednio wiec chyba fajnie co?
Zeby Cie zachecic Wielim oferuje Ci pomoc w zalozeniu biznesu taxi u mnie.
Nawet kupie Ci kilka taxowek a oddasz jak biznes sie rozkreci.
Pasuje?