Gazu dużo, bo 70-80mph na 1 biegu, uczucie jest niesamowite, silnik podchodzi pod czerwone pole, ogromny moment obrotowy powoduje że moto reaguje jak.... No nie da się tego opisać, bączek między nogami, każde drgniecie manetki powoduje że moto zwalnia, albo w ułamku sekundy wyskakujesz do przodu, pełna kontrola bez użycia sprzęgła czy hamulca. Niesamowite uczucie. Ale to katowanie silnika, po przejechaniu kilku km wydech robi się czerwony, aż farba zeszła z osłony. Silnikowi nic się nie stało bo to Yamaha silnik od wyścigowej R1, nie radzę robić tego na triumph czy innych motocyklach.
Choć zawsze gdy manewrujemy, na zakrętach, szykujemy się do wyprzedzania to nie liczymy że mamy ogrom zapasu mocy, prawidłowo zawsze należy zredukować bieg i wejść na wyższe obroty. Dotyczy to też samochodów, również z automatem.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.