2016-04-26 21:32:43, gosian napisał(a):
Mylisz się epsilon. .... Lot to 2 godziny, ale. ....tak jak już napisałam do lotniska mam 1.5 godziny, potem na lotnisku conajnmnej drugie tyle dziecko ciągle w foteliku. W Polsce autobusem lub taxi na dworzec kolejowy, pociągiem ok 2 godz. ., dziecko ciągle w foteliku. ..to nie jest tak, że samolot przyleci mi pod drzwi. ...

Pomijam fakt że w Polsce dla niektórych własny transport jest niezbędny.
Dziecko dyskomfort czy też jakąkolwiek krzywdę wyraża płaczem. Więc i to ze mu jest niewygodnie czy źle również zaalarmowal by płaczem. Każdy dobry rodzic wie jak jego dziecko czuje się w podróży. Myślę, że nikt nie narazal by swojego dziecka widząc cierpienie u swojej pociechy. ..
....oczywiście ciągle mówimy tu o kilkunastu godzinach jazdy nie o kilkudziesięciu, bo w takiej sytuacji rzeczywiście potrzebny jest hotel.
Myle sie? Na lotniko 1.5 godz piszesz? Tyle mozna sie przemeczyc w porownaniu do 20. Na lotnisku, spacerujesz, z maluchem, wyciagasz go z fotelika, trzymasz na rekach, nosisz, jak w domu. Potem samolot. 2 godz. No i ladujesz, znow nosisz, spacerujesz I potem zwykle jalis czlonek rodziny odbiera z lotniska. 2 godz i domu. Tego vzasu sie nie odczuwa, bo to po dwie godz jakiejs ciaglosci. Z dwojka ludzi ciagle zmieniajacych sie przy opiece jak trzeba.