Str 12 z 13 |
|
---|---|
kruuuu | Post #1 Ocena: 0 2016-03-14 18:20:51 (9 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2015 Skąd: Newcastle |
Ja tez nie cierpie zimy, to był główny argument dlaczego zamieniłem Finlandie na UK. Niestety tutaj jak sie okazało pogoda także mi nie odpowiada a dodatkowo ludzie, jakoś najlepszy kontakt mam o dziwo z Hiszpanami. Wiec decyzja o kolejnej przeprowadzce tym razem inny kontynent stąd plan jest poko co odległy, ale jak najbardziej do zrealizowania
|
autofan | Post #2 Ocena: 0 2016-03-14 18:24:29 (9 lat temu) |
Z nami od: 15-11-2007 Skąd: Poole |
Dziekuje, ja wlasnie mam plan sie przeniesc ale za 3 lata. Do tego czasu bede sie meczyl z tymi ludzmi i z ta wspaniala pogoda - btw co bierzecie ze wam te wieczne deszcze nie przeszkadzaja? Czy to te wspominane gibony?
![]() Tu Cie rozczaruje nie biore nic /btw pracowalem w Holandii I nie bylem w CS / I pogoda jakos nie rozklada mnie po prostu zyjesz jak chcesz w kraju ,w ktorym chcesz, juz chyba Chopin mowil :tam kraj moj,gdzie serce moje. ![]() Milosnik samochodow.
|
Post #3 Ocena: 0 2016-03-14 18:46:26 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #4 Ocena: 0 2016-03-14 19:00:57 (9 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Hm,
Ludzie, norma. Rozróżnijmy to co nas, zaskakuje, dziwi, drażni, jest niezrozumiałe... Ale wcale nie trzeba porównywać tego A bo w Polsce to tego nie ma. czasami jest, czasami nie ma, albo czasami jest ale zachowanie jest po prostu inne. Kiedyś wiosną słonce zaświeciło, zrobiliśmy grila, byli sami Polacy i Anglik. Dom był z pięknym obszernym ogrodem, basen bajery leżaki... i tak nagle wszytscy umilkli... Siedzieliśmy i po prostu każdy czerpał to słonce, cieszył się ciszą... no i nie bez znaczenia to jedzonko... Czyli sjesta ![]() I taka cisza trwał chyba z 10 minut. Widziałem że Anglik nasz kolega był dość mocno zdezorientowany mimo że z Polakami miał do czynienia od lat, bo albo zatrudniał, albo się przyjaźnił. I komentarz do sytuacji Gdy wracał do domu, "Jakie to było dziwne... ale jakie naturalne" - ale co? No ta cisza! Wszystcy się tak odprężyli, i nic nie mówili. A dlaczego tak? Ano dlatego że w angielskim towarzystwie cisza oznacza że się gniewasz, jest po prostu nietaktem. Dlatego gdy jest się na angielskim party, kufa chcesz czy nie trzeba klepać o byle czym... byle gadać i gadać i gadać ![]() Czy to źle? Nie po prostu inaczej i już. Dla porównania, nasi Górale mają podobnie, i oni nie mówią tylko się kurde wydzierają na każdym przyjęciu ![]() Cytat: 2016-03-14 18:20:51, kruuuu napisał(a): Ja tez nie cierpie zimy, to był główny argument dlaczego zamieniłem Finlandie na UK. Niestety tutaj jak sie okazało pogoda także mi nie odpowiada a dodatkowo ludzie, jakoś najlepszy kontakt mam o dziwo z Hiszpanami. Wiec decyzja o kolejnej przeprowadzce tym razem inny kontynent stąd plan jest poko co odległy, ale jak najbardziej do zrealizowania Mam podobnie, mam landroda i sąsiadów Hiszpanów, Trochę miałem też epizod hiszpański w życiu. O wiele lepiej się z nimi dogadać, sa bardziej prawdziwi. gdybym miał wybierać kobietę to też wolałbym pyskatą Hiszpankę niż Angielkę. Po prostu no za chiny, choćby nie wiem jaka była super "dupa" z twarzy ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #5 Ocena: 0 2016-03-14 19:12:14 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
ie2ox4-b | Post #6 Ocena: 0 2016-03-14 19:35:43 (9 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Cytat: 2016-03-14 17:33:30, kruuuu napisał(a): (...)Do tego czasu bede sie meczyl z tymi ludzmi i z ta wspaniala pogoda - btw co bierzecie ze wam te wieczne deszcze nie przeszkadzaja? Czy to te wspominane gibony? ![]() Co ty bierzesz że musiałeś wyjechać tam gdzie jest źle i męczyć się musisz? Ja biorę radość gdzie bym nie był. Co do deszczu... popatrz na ilość dni słonecznych w PL i tu, na ilość opadów... Zauważysz jakąś różnicę? Jestem przekonany, że gdzie byś nie wyjechał, to będziesz się męczył. Jakież to polskie... Myślę że społeczeństwo UK zyska jak wyjedziesz... jednego co mu kraj nie odpowiada ubędzie, zostanie więcej radosnych. |
kruuuu | Post #7 Ocena: 0 2016-03-14 19:56:35 (9 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2015 Skąd: Newcastle |
Roznice widze glownie w wilgotnosci i czesto mimo ze nie pada doslownie, to woda wisi w powietrzu i po kilkuset metrach jest sie mokrym. Przyjechałem sprawdzić, bo staram sie nie polegać na słyszanych opiniach czy stereotypach. A czy spoleczenstwo tutaj zyska - watpie. Pracuje ciezko i legalnie. Nie korzystam z zasiłków a ze zdrowie mam to nawet z sluzby zdrowia. Ludzie mnie lubią w tym i Anglicy bo pomimo tego ze jestem egocentrykiem, nauczylem sie w Finlandii tłumić swoje emocje i to ze mi sie cos nie podoba nie oznacza ze bede chodzic i publicznie o tym kazdemu mowic - zachowuje to dla siebie. Tutaj jest temat w ktorym mozemy wyrazić swoja opinię, to po prostu to robie bo jak sadze przykrosci nikomu nie sprawie wszakże jesteście tu tylko gośćmi.
Poznałem dotychczas tutaj 6 Polaków. Kazdy jeden łapał sie za głowe na informacje ze zamieniłem Fi na UK. To chyba tych nie dokonca zadowolonych jest więcej [ Ostatnio edytowany przez: kruuuu 14-03-2016 20:08 ] |
SweetLiar | Post #8 Ocena: 0 2016-03-14 20:09:05 (9 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2016-03-14 19:56:35, kruuuu napisał(a): Roznice widze glownie w wilgotnosci i czesto mimo ze nie pada doslownie, to woda wisi w powietrzu i po kilkuset metrach jest sie mokrym. I wreszcie gadamy jak Brytyjczycy, o pogodzie ![]() A tak serio to tez irytuje mnie w Polsce zadawanie stu tysiecy osobistych pytan w rodzaju: to ile zarabiasz, to kiedy slub, kiedy dzidzius, a jak juz jest to kiedy braciszek/siostrzyczka itp, itd. Oczywiscie nie dotyczy to wszystkich, ale potrafi to byc naprawde irytujace i pol biedy jak cie zapyta bliski krewny czy przyjaciel, gorzej jak sasiadka - lokalny monitoring. Takze maja naprawde i Polacy i Brytyjczycy cechy, ktore moga irytowac, ale tez takie gdzie jedni od drugich mogliby czegos sie nauczyc. Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
kruuuu | Post #9 Ocena: 0 2016-03-14 20:45:05 (9 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2015 Skąd: Newcastle |
pytanie o zarobki... Ho co ja mialem historie chyba po pierwszym miesiacu tutaj. Odrazu na starcie mialem okazje zobaczyc zawisc rodaka plus dwulicowosc Anglikow na dokladke.
Polak, w dodatku jedyny z ktorym pracuje zaczal podpytywac mnie o stawke itd. zrobilem glupote i mu powiedzialem, szczerze to te pieniadze uwazalem i tak za śmieszne wiec tego co nastapilo sie nie spodziewalem. Nasz rodak najprawdopodobnie nagadał do kolegow Anglikow z drugiej zmiany ze przyszedlem nowy i odrazu tyle mam - jak sie okazalo duzo wiecej niz pozostali. Jednak ja jestem zatrudniony jako specjalista maszyn a nie pracownik produkcji. No i pozostaje kwestia dla mnie nie wyjaśniona jak on im to powiedzial bo pomimo ze jest tutaj już długo to ten typ człowieka opornego na nauke jezyka. Tak czy inaczej po jakims czasie zjawił sie u mnie supervisor z pytaniem czy to prawda ze ja chodze i mowie wszystkim ile zarabiam.. Oczywiscie widzac moje zdziwienie zaczal tlumaczyc ze on w to nie wierzy ale tak slyszał od Anglika z drugiej zmiany ktoremu rzekomo ja powiedzialem to osobiscie, oczywiscie historia byla juz podkolorowana przez kogos bo ja z tym chlopakiem nigdy wczesniej w pierwszym miesiacu nie mialem okazji nawet rozmawiac. Powiedzialem tylko zeby go zapytal czy w ogole kiedykolwiek ze mna rozmawiał. Nie ukrywam ze to odrazu tez pokazało mi ze Anglicy uwielbiaja gadac o kims za plecami, bo ten Polak w sumie jakos specjalnie mnie nie zaskoczyl po glebszej analizie wkoncu takie stereotypowe zagranie |
Wielim | Post #10 Ocena: 0 2016-03-14 21:10:48 (9 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Jeśli już piszemy o pogodzie i kilka osób zachwala Hiszpanie to informuje że dziś w północnej części tego kraju spadło 3 metry śniegu. ..
|