Podam Ci kilka przykladow znajomych:
1. Singiel w Londynie, rok 2012, nie miala wtedy zdolnosci na 200K, 1 bedroom flat, centrum. Kupila 25%, za reszte placi czynsz i oplaty za utrzymanie. Teraz to mieszkanie jest warte jakies dwa razy tyle, wiec dostanie te swoje 25% przy sprzedazy, ma jakies oszczednosci, wieksza zdolnosc kredytowa i moze kupic cos samodzielnie za wiecej.
2. Para na obrzezach Londynu, 1 bedroom flat new build 200K, chyba 2011r. Kupili 2 bedroom flat, wygladajacy na lekko ex-ecouncil, ale przyzwoity i duzy rozmiar za 177K. Sa zadowoleni. Shared ownership nie bylo dla nich.
3. Singiel kupil 25% udzialu w 3 bedroom flat na Canary Wharf, cena calosci 450K, rok pewnie 2010. Nie wiem jak na tym wyjdzie, bo nie wiem jaka jest wartosc tego mieszkania. Jest na pewno gorszej jakosci niz nie shared-ownership i caly budynek jest SO. Chyba wszystkie oplaty wynosily na poczatku 1700 funtow miesiecznie czy cos takiego, kolega podnajal pokoj mojemu innemu koledze, zeby pokryc czesc kosztow. Oplaty za maintenance sa jak z kosmosu, chyba 200 funtow miesiecznie czy cos, bo to wysoki budynek z windami.