Hej
Takie szybkie pytanko macie jakies doswiadczenia z joint mortgage w sytuacji kiedy osoby chcace kredyt nie sa malzenstwem?
Chodzi o to ,ze przymierzam sie do wziecia kredytu na dom.Mam kolo 20 tys f na depozyt ,chcialbym wziac maly dom do80tys tylko problem jest taki ,ze nie lubie placic duzych odsetek
Inny to ,ze moj tato jest chory i na przestrzeni 5-8lat moze bede musial wrocic do Polski.Poznalem dziewczyne ,znamy sie dosc krotko dwa miesiace wyglada na to ,ze zostaniemy para ,ale licze sie z tym ,ze w kontekscie kredytu wspolnego zwiazek moze sie rozpasc z czasem.
Pytania sa takie:
Czy jest sens z taka osoba brac wspolny kredyt 40tys f. np na 10lat z mozliwoscia nadplacania zakladajac ,ze splaci siego w5lat?(wkladu wlasnego byloby 40 moje 20 ijej)
Jesli zakladamy ze oboje jestemy odpowidzialnymi normalnymi osobami, ktore poki co placa za swoje pokoje nic z tego nie majac.
-W przypadku rozpadu zwiazku dalej jestesmy wstanie zyc pod jednym dachem 5 lat do czasu splaty kredytu
-W przypadku gdyby nie chciala mieszkac razem moze podnajmujac swoja czesc domu wyrownujac dotychczasowe koszty rachunkow i kredytu gdyby sie okazalo ,ze rent jest niewystarczajacy
-Czy rata takiego kredytu moze byc pobierana porowno za pomoca direct debet z 2 kont?
Po splaceniu chaty dwie opcje np:
-sprzedajemy chate po cenie rynkowoej dzielimy sie sianem
-jedna osoba zostaje bierze kredyt splaca pozostala z uwzglednieniem ceny rynkowej
lub trzecia
-kochamy sie i mieszkamy tam dalej
wiadomo sa inne czynniki ona zachodzi w ciaze
ze mna- jestesmy razem biore na siebie splate kredytu na czas macierzynstwa tzn wiadomo ze mialaby jakies pieniadze i sie dokladala
z kims innym -wypad z chaty nowy lokator na ich miejsce ikredyt dalej sie splaca
itd co o tym sadzicie ?
Ogolnie patrzac na swiat to co sie dzieje, mam na mysli to,ze rozwod pogania rozwod .Najchetniej wzialbym kredyt na siebie tylko ,ale jest ciezko mam ograniczone zaufanie ,nie chcialbym sie kiedys obudzic z reka w nocniku.Ufam ze wierze, ze gdybysmy sie rozeszli to sie dogadamy ,bo zyskujemy na tym oboje jakis lasny kat na ziemi lub inwestycje zwal jak zwal byleby nie placic landlordowi a co wy myslicie?