Cytat:
2020-02-22 13:10:30, cris82 napisał(a):
to sie jeszcze okaze
przemyslalem to... tym razem jej daruje ogolnie to szanuje night za wiekszosc innych tematow w ktorych sie wypowiada
ale jak zaczyna pisac o Polsce to mnie mdli
[ Ostatnio edytowany przez: <i>cris82</i> 22-02-2020 13:31 ]
Cris a co ja takiego powiedziałam, ze cie zemdliło? Stwierdziłam fakt, jak to u mnie wyglada. Zerknij na inna moja wypowiedz, w której twierdze, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja widzę w Łodzi to co tu uczciwie pisze a Wielim (biedny, zostaje wywoływany na lewo i prawo) widzi to inaczej. Ma inne doświadczenia, widzi to inaczej.
W obecnej dyskusji, za każdym razem podkreślam, ze tak jest w Łodzi, nie mówię, ze tak jest w całej Polsce.
Ale słusznie zauważono, ze kasjerka, ekspedientka to zawody, gdzie obsługa klienta powinna być na wysokim poziomie. Nie z każda ekspedientka pójdę ma kawę czy drinka ale od każdej wymagam podstaw uprzejmości.
Staram się bardziej prowadzić relacje i obserwacje z wizyty niż dyskusje. Przykładowo Warszawa będzie wyglądała zupełnie inaczej. Mnie chodzi raczej o wymianę obserwacji. Bo można przecież wrócić do Polski ale niekoniecznie do miasta rodzinnego. Wielim pisze o pięknych warunkach u siebie, może zdecyduje się kupić domek w jego stronach, któż to wie?
Cytat:
2020-02-22 12:49:02, cris82 napisał(a):
Chce tu napisać jasno i wyraźnie że każdy kto tu będzie jechał po polskich kasjerkach niczemu winnych ciężko pracujących kobietach musi się liczyć z ostra reakcja z mojej strony
Nie będę miał litosci
Nie obchodzą mnie kasjerki. Jak dla mnie mogą one sobie być ponure jak listopadowy wieczór ale zaobserwowałam różnice między tymi w UK a tymi w Pl. Można nie zwracać uwagi na dowody rzeczowe ale ciężko wtedy realnie polemizować.
Jedna z zasad poprawnej dyskusji jest to, ze powinno się atakować argumenty rozmówcy a nie rozmówcę. Bo wtedy wyglada na to, ze tak naprawdę nie ma się argumentów.
Dalszy ciąg...obserwacji....
Rozmawiałam z kolejnym taksówkarzem, podczas rozmowy wyszło na to, ze dwa lata temu kupił córce mieszkanie od dewelopera. Na jakimś nowym łódzkim osiedlu o którym wcześniej nie wiedziałam, wiec pewnie nowe. 1 m2 u dewelopera chodzi po 6000 zł. Całe mieszkanie, podobno 80m2 kosztowało 420 000. Facet zeznał, ze kredyt wzial tylko na 80 000 żeby „fiskus się nie przyczepił, skad taka kasa”.
Nie będę tego komentować, bo jeśli chodzi o rynki nieruchomości to nie jestem ekspertem. Są na tym forum osoby bardziej biegle, które będą umieli ta informacje lepiej skomentować i rozwinąć. Ja to tylko tu zostawię...
Wczoraj znowu wyszliśmy na spacer i do miasta i po raz kolejny wiekszych tłumów nie widziałam. Owszem, więcej ludzi niż w środku tygodnia ale tramwaje nadal na tyle puste, ze każdy sobie mógł znaleźć miejsce siedzące. Nawet mój mąż, który ostatnio był ze mną w Polsce jakieś dziesięć lat temu to skomentował. Pamietam czasy, kiedy na Górniaku były takie tłumy, ze się nie dało poruszyć bez potrącenia conajmniej pięciu innych osób.
Spacerując po Piotrkowskiej szukałam bankomatu. Zawsze ich tam było pełno ale wczoraj nie mogłam znaleźć. Znalazłam bank, Santander. Super. Wchodzę do środka i szukam maszyny....pani do mnie „W czymś pomoc?” Ja mówię, ze szukam bankomatu i czy maja jakiś w środku. „U nas nie ma bankomatów” okraszone takim spojrzeniem jakbym żywcem wyszła z XVIII wieku i zapytała gdzie mogę wynająć konia i woznice....kobita była w szoku, ze pytałam o bankomat.
Poszłam do informacji turystycznej i tam, normalna, miła kobitka wyjaśniła gdzie jest najbliższy bankomat. Ot, bez zdziwionych spojrzeń, bez wywracania oczami, bez podtekstów. Wyjaśniła, porozmawialiśmy sobie chwile, fajnie się rozmawia z miłymi ludzi i sobie poszłam. Bankomat znalazłam.
Wzięłam dzisiaj mała na podwórko, byłyśmy same. Mała nie rozumie dlaczego nie ma nikogo z kim mogłaby się bawić. A wieżowców dookoła ze dwadzieścia, niektóre maja po cztery klatki. Jest niedziela, niehandlowa, była 11.30...no ale ok.
Wpadły mi w ręce artykuły o drastycznym spadku dzietności w Polsce. Nie kłamali naprawdę dzieci jak na lekarstwo, kobiet z wózkami tez widziałam dosłownie kilka. Polki w Polsce w Łodzi naprawdę nie bardzo chcą rodzic...
Music leads me through my life