Swoją droga...mała relacja.
Zwróciłam baczniejsza uwagę na ten plakat reklamujący prace w Biedronce. Rzeczywiście, 3300 brutto

remia. Na plakacie nie podano w jakich warunkach jest ona przyznawana. Od utargu?
Ale firma oferuje sześć wytypowanych benefitów takich jak „różne fundusze społeczne”, wyprawki dla niemowlakow czy pierwszoklasistow, kartę Biedronki i kilka innych. Nie powaliły mnie.
Personel Biedronki wypada coraz lepiej. Dzisiaj już było miło. Prawie jak po angielsku. Dzień dobry, dowidzenia. Kasjerka pogadała nawet z córka. Ta oczywiście zadowolona. Można? Można.
Ale już wiem dlaczego w moim mieście nie widać niepełnosprawnych. Każdy tramwaj, którym w tym tygodniu jechałam ma schody. Kurczę, duże to miasto, widać inwestycje w Śródmieściu a tramwaje maja z epoki Króla Cwieczka. Schody, brak miejsca na wózek. A dzisiaj uprzejmy motorniczy przyciął mnie i moja córkę drzwiami. Nie widział. Kurczę lustro ma po jednej i po drugiej stronie wielkości sputnika ale nie widział. Mnie, sporego wózka, mojej mamy, córki. Zasugerowałam mu wizytę u okulisty bo skoro trzech osób i wózka nie widział to nie powinien kierować tramwajem. Ale ok.
Przy tych wszystkich perypetiach zorientowałam się, ze skoro ja mam problem z transportem publicznym to niepełnosprawni tez. Nawet jeszcze gorszy. Nic dziwnego, ze nigdzie nie wychodzą.
A, zagadka pustych placow zabaw i braku dzieci została rozwiązana. Podobno wyszło ostrzeżenie o grypie i wielcy rządowi uczeni poradzili społeczeństwo aby trzymać dzieci w domu. Żeby uniknąć przekazywania sobie ochydnego choróbska. No to społeczeństwo siedzi cicho i nie wychodzi. Po płacach szlajam się tylko ja i jedna Białorusinka dla której „grypa, no trudno. Co roku podobno jest grypa”. Jej córka póki co zdrowa, moja tez.
Ale idąc tym kierunkiem rozumowania to społeczeństwo nie powinno również chodzić do pracy. Kto twierdzi, ze grypę przenoszą tylko dzieci?
Dobijają mnie te nie handlowe niedziele....na zakupy nie pójdę, według zaleceń zdrowotnych mam siedzieć w domu i wystrzegać się grypy...nie wiem już sama co powinnam robić. A, rozmnażać się...
Music leads me through my life