Ty się teraz będziesz skupiał na wypadku, który może się jutro przydarzyć, tak jak się w wieku 16!lat skupiałeś się na mieszkaniu, którego może nigdy nie kupisz. Jak widać kupiłeś i kilka imprez i wakacji, które Cię ominęły w żaden sposób na to nie wpłynęło.
Jak już kiedyś będziesz milionerem to będą Cię pochłaniały lęki i obawy grubszego kalibru (odpowiednio grube do stanu konta).
Możesz mi zarzucać lekkomyślność, ale ja mojemu dziecku nie powiem, że nie pojedziemy na wycieczkę, bo tatuś może jutro umrzeć i skąd my na przedszkole weźmiemy.
Dla mnie to brzmi jak jakaś chorobliwa obsesja gromadzenia pieniędzy za wszelką cenę podszyta strachem, którego przyczyn należało by poszukać głębiej

Ależ oczywiście,że kilka wakacji i imprez na to wpłynęło.Bo ich nie było.Gdyby były,nie miałbym dzisiaj mieszkania tylko nadal mieszkał z rodzicami bo ceny poszły do góry i musiałbym mieć jeszcze większy wkład własny.
I miałbym te durnowate tatuaże(nie wiem co to za kretyńska moda ale młodzi ludzie się teraz masowo tatuują),byłbym opalony,pewnie przystojniejszy i miałbym nowy telefon(mój obecny się już wiesza).
Może miałbym dziewczynę? Tylko gdzie byśmy mieszkali i się spotykali? U moich rodziców?

Taka drobna dygresja.Młode Dziewczyny to już w ogóle nie mają oszczędności i mieszkanie musi ogarniać chłop.To też taka Polski zwyczaj i tradycja.

To teraz znajdź sobie kobiete , jakąś pracującą , weź ją do siebie , niech płaci rachunki z Tobą na pół , wyżywienie na pół , zobacz zaoszczędzisz , a może wyjdzie coś więcej i nie zostaniesz na starość sam s tym swoim mieszkaniu . Rodzice nie będą żyć wiecznie , za kilkadziesiąt lat spotkasz tych swoich znajomych z pracy w kolejce po leki w aptece , powiesz im i co dalej nie masz mieszkania ? Może powiedzą nie nie mam, ale mam kogoś kto mi do tych leków szklankę wody poda ...

stanislawski mial racje co do tych skrajnosci z obu stron : )
przeciez to wszystko da sie pogodzic oszczedzanie inwestowanie z mozliwoscia zwiedzania i delektowania sie zyciem ale z umiarem -proporcjonalnie do zarobkow


padlo tu zdanie czy basen jest jakims luksusem sorry jezeli z 2 wyplat nie ma oszczednosci?
wiadomo ze nikt nie chce oszczedzac na dzieciach ale moze warto zwrocic uwage na koszty abonametu za telefon ja np place 5f

model auta zwlasza jezeli sa dwa to poszukac tanszego czy ta angielska platna telewizja to rzeczywiscie tzw must have? przeciez sa kanaly free view
jesli placac za basen nie zostaja oszczednosci to ja uwazam ze wychodzenie do restaurcji gdzie wcale nid jest drogo bo 50f to nie jest wielki wydatek- w tym wypadku jest ogromnym luksusem na ktory was nie stac

wybaczcie tak sobie filozofuje zadajac tylko pytania : P

unreal nie chce cie dolowac ale dorastalem w otoczeniu imprezowiczow ktorymi gardzisz sam tez przebalowalem pol zycia nie majac niczego
i stwierdzam ze 85%znajomych splaca teraz kredyty za chate gdzies mieszkac trzeba Polska to nie uk gdzie rozdaja councilowskie domy przychodzi moment ze wiekszosc sie ogarnie i kupi mieszkanie

ok ty splacisz swoj kat szybciej ale zyjesz jak mnich mozesz to lubic pelen szacun bycie domatorem to nic zlego ale musisz zaakceptowac ze kazdy moze miec tu racje : P

p.s ja np czasami udzielalem sie tu w tematach o powrocie do pl ale moim glownym argumentem bylo mocniejsze bicie serca na mysli o Polsce
pisalem ze w uk czesto faceci maja romantyczne podejscie do powrotow a kobiety sa realistkami- w koncu najwiecej wizjonerow to wlasnie faceci ; )

roztaczales tu obraz kraju w ktorym sie dobrze zarabia i stac cie na wiele teraz nastapil totalny zwrot akcji i piszesz ze to dzungla w ktorej trzeba wywalczyc sobie krwawica maly kat na drzewie : P

albo faktycznie masz jakas fobie albo wkrecales nas przez 100 stron bo nick by sie nawet zgadzal twoje zdrowie

[ Ostatnio edytowany przez: cris82 26-02-2020 06:55 ]

To jest bardzo ponura historia. Nie chcialabum tak żyć jak Unreal. Da sie imprezowac i cieszyc życiem, równocześnie cos tam odkladajac. A jak się pozna kogoś, to jest znacznie latwiej, bo sa dwa budżety i towarzystwo, kolejność dowolna.

Cris serio, już weź przestań. Nie chodzi o to, ze nie wiem, ze życie u rodziców kosztuje mniej. Matematyka na to wskazuje. Chodziło mi bardziej o ta złota kwotę 400zl oddawana rodzicom. Skad akurat to 400? Tak wszędzie w Polsce jest? 400 umowne?
Życie to nie tylko oszczędzanie. Nie da się przewidzieć wszystkich nieszczęść, które mogą się nam w życiu przydarzyć. Zostawi nas mąż. Choroba nasza, dziecka, trzęsienie ziemi. Koniec świata.
Posiadanie dziecka to coś, co z samej natury nie sprzyja oszczędzaniu. Jednak sporo osób się w to bawi. Zarówno biedni i bogaci. Skrajna lekkomyślność skrzyżowana z totalna beztroska o fundusze i przyszłe możliwe problemy. Spora cześć ludzi to jednak nieodpowiedzialne istoty #sarkazm.

Nawet jak by poznal kogos
To czy on by byl wstanie mieszkac z jakas dziewczyny ?

Unreal juz sie nie zamieni ma inne poglady
Napewno jak by szukal dziewczyny to z mieszkaniem I oszczedna
Tylko nie kazdemu da sie wytlumaczyc ze sorry dzis nie pojdziemy do kina bo trzeba do skarbonki 5 zl.wsadzic
Nigdy nie spotkalam nikogo co by mial takie klapki na oczach w widzial tylko


Ja mam tatuaze I sa fajne
Ja na buty na jedna pare dla siebie wydaje 100 funtow
Chodze do kina z dzieckiem
Na basen
I tez miesiecznie odkladam spora sume.
Nie dla siebie
Dla dziecka
Zeby on mial lepszy start w doroslosc

unreal czasami nie mysl za duzo o tym co napisala richmond mysle ze ona nie chcialaby zyc jak 95% uzytkownikow tego forum
richmond wyobrazasz sobie siebie w c1 albo jakims innym fordzie ka z 4tygodniami urlopu do wykorzystania w roku

Zgadzam się. Tez bym nie chciała. Może i nie posiadam majątku w kategorii Richmond (zreszta co to ma za znaczenie? Ktoś kto ma mniej lub więcej musi od razu myśleć innymi kategoriami?) ale jako człowiek, kobieta i mama tez uważam, ze to smutne życie. Ciagle zmartwienia. Ciagle oczekiwanie na problem, zabezpieczanie się przed możliwymi kłopotami? Wieczne przewidywanie z gatunku „jeśli wydam na kiełbasę o 2zl mniej to do tego świetnego mieszkania za gotówkę odkupię sobie żyrandol już za...2 lata”.
Na łożu śmierci zazwyczaj zaluje się tych rzeczy, których się nie zrobiło niż te co się zrobiło.
No ale ja jestem skrajnie nieodpowiedzialna. Nie znam się na systematycznym oszczędzaniu do trumny..

[ Ostatnio edytowany przez: NightFury 26-02-2020 07:43 ]

Brzmi to jak jakas chorobliwia fobia wydawania pieniedzy/oszczedzania.
Sam jestem b.oszczedny i mam mysle zdroworozsadkowe podejscie do budzetu/wydawania (bardziej niz pewnie 95% spoleczenstwa) ale to co unreal opisuje to jakis sajgon, zycie mija cyferki rosna ale czasu nie odkupisz za zadne pieniadze, w pewnym momencie trzeba powiedziec pass i zaczac zyc.