Ale moze dlatego tych drugich tak latwo dostrzec.
Poznalam niedawno grupe ludzi, Polakow, ktorzy sa tu juz od dluzszego czasu. Przyjaciele mojego partnera, ale dla mnie wciaz jeszcze przeciez obcy ludzie. A jednak nie odmowili mi pomocy, kiedy bylo kiepsko. Podali reke i pomogli wstac.
Wierzcie mi, nie tylko oni tak maja.
Staram sie pomagac, kiedy moge. Pomoglam mojej siostrze, kiedy tu przyjechala. Pomoglam mojej znajomej, pomoglam kolezance z roku, pomoglam facetowi i najlepszemu przyjacielowi faceta. Bo uwazam, ze zwlaszcza tu, na obczyznie, kiep bylby ten, kto odmowilby pomocy.
Nie mozna zjadac wlasnego ogona, nawet gdyby byl najbardziej apetycznym ogonem swiata.