
Maz mialby prace za okolo 1600e na reke z ubezpieczeniem. Przeraza mnie ta biurokracja bo duzo zapomnialam z j.niemieckiego nie wiem jakie podejsce beda mieli do mie u dzieci w szkole...Ja znalazlabym na poczatek prace na sprzataniu srednio okolo 10 e na reke. Koszt mieszkania 3 pok. okolo 700e mozna tez juz znalezc z oplatami jak sie ma szczescie. Czyli maz sam na poczatek jest w stanie nas utrzymac a wszytsko co ja zarobie zostaje. Tu prace moge podjac od wrzesnia jak corka pojdzie do szkoly, tylko chyba na half time...I to jest wlasnie ten problem ze trzeba kombinowac zeby jakos dawac we dwoje rade. No i wysokie koszty wynajmu i zycia .Ja tez jak tu przyjechalam to udezyl mnie widok brudu na ulicach.Zastanawialam sie czemu nie wymyslili butelek i puszek z kaucja jak w DE koszt butelki okolo 50 centow jak jeden wyrzuci drugi ja podniesie i odda dlatego maja czysto.
Synek ktorego zawsze uczylam wyrzucac smieci do smietnika ciagle zadawal mi pytani adlaczego leza na ulicach,w krzakach a jak w parku pobiegl z papierkiem do smieci to strsza pani poglaskala go po glowie i nie mogla sie nadziwic jakie dobre dziecko...
Gdybym miala dzieci troszke mniejsze moglibysmy zaryzykowac i pojechac do Koloni ale musze syna zabrac ze szkoly(troche sie tego boje) a co jezeli sie tam nie zaklimatyzuje?Tego sie boje bo cieszylam sie ze tak szybko zaklimatyzowali sie tutaj, podejscie w szkolach bardzo fajne do imigrantow...Nie wiem jakie sa niemieckie przedszkola i podstawowki.
Co do zycia w niemczech to nie wiem czy tak jest do konca ze haruja i haruja. Z tego co wiem to w niedziele czy karnawal sie bawia maja dzien wolny od pracy.Wszystkie sklepy pozamykane takze nikt nie siedzi na kasie w Tesco. Nie znam tak dokladnego zycia jakie sa ich priorytety czy to markowe jeansy czy auto. Tego nie wiem. Tutaj fakt dzieci sie nie odrozniaja od siebie dzzieki mundurkom.I jest tez duzo biedoty w szkolach. Tylko czy maja tak kolorowo po skonczeniu szkoly?? Studio flat tez kosztuje okolo 500f a ile mozna zarobic? 1000 w barze ?Czasem trzeba kupic bilety zeby dojechac. Odliczajac utrzymanie to po kase przyjdzie do rodzicow zeby sobie cos kupic. Moge sie mylic jesli tak to poprawcie mnie


A jeszcze co do opieki medycznej to znajoma wyszla za niemca zabrala dzieci z PL i zaraz po przyjezdzie zrobila 8 letniej corce zabieg na odstajace uszy bo lekarz stwierdzil ze dziecko moze miec kompleksy w przyszlosci.Sobie sama zrobila zabieg na haluksy bo ja kosci w stopie bolaly ,bez problemu.Tu niestety dopoki sie chodzi wszytsko jest ok jesli przestaniesz zaczynaja szukac dlaczego.
Corka bardzo malo je poprosilam lekarza aby dal jej skierowanie na badanie krwi powiedziala ze nie ma potreby spojrzal na jej palce i stwierdzil ze wszytko jest ok.Moze po paznokciach widac czy dziecko ma anemie czy nie...Oczywiscie skonczy sie prywatnie w polskiej przychodi.
Syn ma teraz skierowanie do szpitala poniewaz ma narosl pod jezeykiem.Przyszedl list z terminem ze za miesiac moze nas lekarz zobaczyc ale jesli bedzie trzeba robic przeswietlenie lub inne to ta wizyta tego nie obejmuje i trzeba bedzie nowy termin robic.
Takze to jest tutaj koszmarne.Duzy plus bo wizyta zarezerwowana z tlumaczem.
[ Ostatnio edytowany przez: evelina77 07-04-2012 10:16 ]