jest likwidowana Z POLISY SPRAWCY (i nie jest to twoja polisa

to jak sie uprzesz to musza naprawić
i dotyczy to ubezpieczeń wszedzie na świecie
Str 3 z 3 |
|
---|---|
relly | Post #1 Ocena: 0 2012-01-28 11:58:50 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-01-1970 |
zasadniczo to jest tak ze jak szkoda
jest likwidowana Z POLISY SPRAWCY (i nie jest to twoja polisa ![]() to jak sie uprzesz to musza naprawić i dotyczy to ubezpieczeń wszedzie na świecie |
ramzesPL | Post #2 Ocena: 0 2012-02-03 11:04:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2012 Skąd: Trowbridge |
Wydaję się ze sprawa naprawy auta będzie problemem bo po ponownym kontakcie z ubezpieczycielem tego gościa powiedzieli mi że gość zwyczajnie nie odbiera telefonów od nich więc ja wysłałem sms do gościa i się okazało że on odpisuje więc coś tu śmierdzi. Możecie poradzić co w takiej sytuacji robić czy kontaktować się z jakąś firmą która pomaga rozwiązać takie sprawy.
|
BOGNA35 | Post #3 Ocena: 0 2012-02-03 11:17:51 (13 lat temu) |
Z nami od: 12-02-2010 Skąd: POOLE |
A MY nadal czekamy na naprawe swego auta i po kolejnym telefonie do ubezpieczlni rece mi opadły.Ponoc ubezpieczalnia sprawcy ma 3miesice na naprawe auta mojego bo najpierw zajmuja sie autami gdzie nimi nie mozna jezdzic a potem po kolei załatwiaja inne.tez tak miał ktos z was?ewentualnie mozemy ponoc zrobic auto przez nsza ubezpieczalnie a oni potem sobie kase przekaza tylko czy wtedy z naszego konta sobie nie potraca jakiegos procentu
|
anna69 | Post #4 Ocena: 0 2012-02-03 12:57:28 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
no my to juz wetreani mozna powiedzec w stluczkach:
1. VW Passat, jakies 4lata temu- na rondzie motorzysta wjechal nam w tylek - nikomu nic sie nie stalo, motor ucierpial nabardziej, ale nasze autko mialo pekniety zdezak tylko - normalnie dalo sie jezdzic - uwczesna uebzepieczlnia, przyslala pod prace meza rzczoznawce, co wycenil auto, po kilku dniach przyszla wycena poczta i porzba o kontant telefoniczny w celu umowienia sie na naprawe, na czas naprawny dali auto zastepcze Zafire z Eterprise a naszego Passata na 3 dni do warsztatu, na malowanie czegos tam i wymane zdezaka. Motozysta tu przyznal sie do winy odrazu i wszystko szlo z jego ubezp. 2. w czasie jak Passat byl w warsztacie, na skrzyzowaniau nacpany koles wjechal w bok/przod Zafiry - ostro ja "kaleczac". Tak ostro ze wycena naprawy 2 letniej Zafiry -na szrot. Koles najpierw nie chcial podac swoich danych, pozniej prubowal nam wmowic ze to nie on prowadzil, naspepnie ze to nasza wina(my jechalismy glowna on wyjezdzal z bocznej) - wezwalismy policje- bo balismy sie ze koles bedzie prubowal uciec, po Zafire przyjechla laweta, zabrala na prking Entrprise. Sprawa trafila do sadu - ale nas to w sumie nie wiele ineresowalo, bo prawnicy firmy ubezpieczeniowej z Enterprise sie tym zajmowali - okazalo sie ze koles nie mial ubezpiecznia na tamto auto. Sprawa ciagnela sie przed 2 lata - nas tylko informowano co sie dzieje, nie pamietam jak sie skonczylo dokaldnie, w kazdym razie sad przyznal ze to nie byla nasza wina. 3. Maz kupil mi VW Polo zebym sie uczyla jezdzic, i w zeszlym roku jakos w styczniu jak on nim jechal, na skrzyzowaniu wjechala w niego smieciarka - nie nasza wina. Polo niezle dostalo, lampa, drzwi i cos tam jeszcze innego do wymiany, przyslali do nas do domu rzeczoznawce zeby wycienic szkody po jakis 5dniach; po kilku nastepnych przyszla wycena poczta- my dalismy za auto 500f, cena rynkowa 700f a naprawe wycenili na 750f. Oddali nam Polo i 700f. Tu auta zastepczego nie chcielismy, bo ja i tak bym nie mogla zastepczym jezdzic a maz mial swoje inne. 4. we wezesniu 2011 koles prubowal wyprzedzic meza na podwojnej ciaglej pod gorke i nie zmiescil sie chowajac jak jechalo cos z naprzeciwka i walnol w tylni bok naszej Mazdy3, wowczas 3 letniej. Koles prubowal zwiac, maz za nim - na szczescie dogonil. Okazalo sie ze to nie bylo jego auto - tylko jego ojca i on nie ma na nie ubezpieczenia, tylko na swoje, ale moze nim jezdzic. Maz wszytko zglosil do ubezpieczalni - i tak jak wczesniej nie bylo nigdy problemow tak teraz zaczely sie schody!!!! Mazda jezdzi, ma walniete tylnie drzwi - do wymiany, i zdezak z tylu - do wymiany. Ubezpieczalnia sprawcy nie odpowiadala na listy i telefony naszej. My mamy pelne ubezp, ale mamy 500f excess, wiec nie usmiechalo nam sie tego placic, zeby jak najszybciej zrobic a pozniej sie uzerac o odzywskanie tego. Sprawa trafila do DVLA, jako ze tamta ubezpieczalnia nie odpowiadala. Moj maz na wlasna reke zrobil wycene w 3 roznych warsztatach. wszedzie naprawe wycenili na okolo 2tys funtow, tylko autoryzownay warsztat Mazdy na 3tys(ale to norma). Pozniej nastapilo odbijanie paleczki, ze koles nie odpisuje, nie odpowiada itp. Do grudnia nic nie bylo zrobione!!! W grudniu maz poszedl do prywatnej firmy prawniczej zajmujacej sie wypadkami - od kiedy oni sie tym zajeli, to dokladnie tydzien temu dostalismy w koncu czek na naprawe auta na podstawie wyceny jaka zrobil rzeczoznawca od tych prawnikow(przyjechal do pracy meza i wycenil auto). Auto w ten weekend idzie do naprawy -przez ten caly czas jezdzilismy z zajlejonym bokiem, zeby nie dostac mandatu za wystajace ostre krawedzie. A wiec mozna powiedziec ze jestemy weteranami - maz urodzony 13tego w piatek ![]() Za kazdym razem inaczej bylo i wszytko zaley od ubezpieczalni - z tej co mamy teraz jestesmy bardzo niezadowoniei - z jej nidoleznosci!!! i jak tylko minie rok(czyli jakios w marcu) to ja zmieniamy..... Powodzenia w waszych przypadkach ![]() |
ramzesPL | Post #5 Ocena: 0 2012-02-03 13:02:27 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2012 Skąd: Trowbridge |
Możesz napisać która firma prawnicza rozwiązała problem?.
[ Ostatnio edytowany przez: ramzesPL 03-02-2012 13:04 ] |
|
|
anna69 | Post #6 Ocena: 0 2012-02-03 13:16:50 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
to miejscowa firma z Huddresfield. Moge podac nmiary na PW, ale bedzie ci sie oplacac tu w nasze okolice przyjezdzac??
|
sparky1 | Post #7 Ocena: 0 2012-02-03 13:27:03 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-01-2012 Skąd: London |
[ Ostatnio edytowany przez: sparky1 03-02-2012 13:30 ] |