2010-12-29 09:44:22, galadriel napisał(a):
2010-12-29 09:03:26, kolezanka_szklanka napisał(a):
Gal - a bierzesz pod uwage ewentualny powrot do Anglii? Podziwiam Cie dziewczyno. Zycze stalowych nerwow, hartu ducha i wielkiej wiary w sukces.
Biorę pod uwagę każdy możliwy scenariusz.
Również pracę w Niemczech (jeśli już faktycznie bedzie tak źle z tymi zarobkami w Pl).
Bliżej do domu niż z Anglii

(Tu nie ma co podziwiać, większym skokiem na glęboką wodę był przyjazd tu

Podobało mi się co napisałaś o tych ambicjach

Też mam to gdzieś

Anglia i Niemcy zawsze mają być tylko odskocznią od domu. Czyli nawet jeśli do końca życia będzie mieszkać jeszcze w USA, Australii czy Chinach to nigdy nie będzie "u siebie".
I takie nastawienie ludzi powoduje, że ludzie tęsknią, wyczekują i często życie przepływa im między palcami.
Z drugiej strony ja sprzedałem dom w Polsce, kupiłem tutaj i żyję tutaj z całą rodziną. Dla mnie dom jest tutaj, gdziekolwiek to jest. I jestem tu na całe życie. No chyba, że za kilka lat znowu mi odbije i pojadę dalej (np. USA) i tam będzie mój dom. Może wynika to z tego, że jestem trochę starczy i nie bardzo mam już możliwość układania życia "na później"
I to chyba nie jest coś, czego się można nauczyć. Po prostu różni ludzie różnie postrzegają życie. Ale to jest chyba kluczowe w decyzji o pozostaniu na emigracji. Spróbować sobie odpowiedzieć na pytanie: Gdzie jest mój dom?