Andy juz napisal na poczatku, gdzie szukac dzialek i podal linki, ale powiedzmy, ze to podsumuje i dodam.
http://www.uklanddirectory.org.uk/
http://www.buildstore.co.uk/findingland/default.aspx?sid=sb - Plotsearch.
Dostep do serwisu kosztuje ok. 30 funtow za dwa lata. Sa tam ogloszenia z calego UK. Czesc z tych ogloszen jest rowniez dostepna na Rightmove i innych portalach z ogloszeniami. Czasami w tych ogloszeniach na Buildstore jest wiecej informacji niz w tych na innych stronach. Poza tym wiadomo kiedy ogloszenie bylo ostatni raz aktualizowane.
Czasami mozna znalezc tam kontakt bezposrednio do wlasciciela, wyslac zapytanie, zadzwonic, porozmawiac z osoba, ktora moze wiedziec wiecej niz prawnik czy agent, ktory go reprezentuje.
Jest to tez dobre zrodlo wyszukiwania firm i agencji, ktore zajmuja sie sprzedaza ziemi w danej okolicy.
W Szkocji, oprocz agencji, ziemia jest tez sprzedawana przez prawnikow - solicitors. Maja oni czesto swoje wlasne bazy danych z ogloszeniami.
Jakis czas temu zmienilo sie prawo i przy wystepowaniu o pozwolenie na budowe, nawet osoby indywidualne musza ponosic koszt developers contributions. Jesli pozwolenie na budowe zostalo wydane przed zmiana przepisow, to takiej oplaty nie ma.
Jakiej wysokosci moga byc te developers contributions? Przyklad z zycia wziety, dane z pozwolenia na budowe w rejonach Edynburga (30mil od miasta):
-dzialka na sprzedaz wystawiona za £150K, ok 1 akra (4000m2)
-wczesniej bylo pozwolenie na budowe domu 4 bedroom, ale wygaslo.
-wlasciciel musial wystapic o nowe pozwolenie na budowe i wraz z nim dostal rachunek na 13tys funtow developers contributions.
Niektorzy zaczynaja kopac fundamenty lub robia inne drobne czynnosci, ktore podtrzymuja stare pozwolenia na budowe, byle tylko nie wystepowac o nowe i nie placic ekstra na szkoly czy inne cele.
Im wiekszy dom jest na pozwoleniu na budowe, tym wyzsza cena dzialki.
Mozna wystapic o planning permission nie bedac wlascicielem dzialki. Czyli mozna znalezc sobie potencjalna dzialke, zrobic projekt domu i wystapic o pozwolenie na budowe. Po uzyskaniu zgody, wiadomo, ze nie kupuje sie kota w worku.
Oczywiste jest, ze im blizej miasta, dobrego dojazdu, bedzie drozej. Moim zdaniem nie ma przebacz, trudno znalezc okazje, przynajmniej w internecie.
Z moich obserwacji wynika, ze duzo rolnikow dzieli dzialki w okolicach istniejacych zabudowan, wystepuje o pozwolenia i dopiero potem sprzedaje dzialki.
Podobnie z osobami, ktore wydzielaja ogrody na nowe osobne dzialki. Najpierw wystepuja o pozwolenie na zabudowe, potem wystawiaja gotowa dzialke na sprzedaz.
Jesli jakis grunt jest wyjatkowo tani, to znaczy ze uzyskanie pozwolenia moze byc trudne lub bedzie bardzo ograniczone. Inaczej juz dawno ktos by to zrobil i sprzedal dzialke z zyskiem.
Inna opcja, to jezdzic po okolicy i szukac tabliczek z informacja, ze ktos chce sprzedac ziemie, chodzic po pubach i pytac sie lokalnych mieszkancow czy nie wiedzac cos o ziemi na sprzedaz.
Mozna tez przegladac regularnie strone lokalnej gminy i sprawdzac, gdzie zostaly wydane pozwolenia na budowe. Czesc z nich moze byc uzyskiwana przez osoby, ktore beda budowac sie osobiscie, ale czesc z nich moze byc przeznaczona na sprzedaz. Mozna kontaktowac sie wlascicielem (dane dostepne publicznie w pozwoleniu).