na statku chyba widzialem plac zabaw ale nie pamientam na 100%, zazwyczaj rodzice meczą dzieci spacerujac po statku z pietra na pietro, w sumie nie trwa to wieki.
co do czasu podróżny wszystko zalezy czy będziecie się zmieniać, jaka pogoda, czy po drodze traficie na korki czy nie, ew w razie korka czy potraficie wykorzystać gps i wykombinować objazd.
No i co innego gdy ktos mieszka w szczecinie gdzie pod dom dojeżdża niemiecka autostrada, a co innego jak się musisz tłuc po drogach poligonowych przez polske, do tego czy masz duzy wygodny miekki samochód czy twardy ciasny.
ostatnio jak wracaliśmy drogi przez Niemcy mieliśmy piękna pogodę i jak zasnąłem okazało sie ze Beatka "jechała tylko 120 bo szybciej nie dała rady bo zbyt oczy mrużyła i się męczyła" krejzorka jedna, i większość trasy pokonaliśmy z prędkością100-110, w polsce po dziurach i brak autostrad, tylko drogi daleko od szosy, ew dwupasmowy dopust boży trzeba zwolnić do 80, zresztą szkoda zawieszenia samochodu, efekt taki że od granicy z polski do Dunkierki dojechaliśmy w 14 godzin ale samochód mamy duzy i miękki wiec się wypoczywa jadąc, nowe opony samochód w pełni sprawny.
Zatrzymywaliśmy się tylko by zatankować paliwo i gdzieś pobliżu końca Niemiec nie moglem się oprzeć gdy zobaczyłem piękny potężny kawał szynki serwowany w barze zjedliśmy, szybki obiad, natomiast kilka lat temu ta sama drogę jadąc małym twardym samochodem z trudem dotarliśmy po 18 godzinach w jedna stronę a w drugą 24, po prostu nie dało się wysiedzieć.
Jedziecie z dzieciakami wiec na pewno trzeba będzie je wybiegać na parkingach, nie ważne te dwie lub 3 godziny dłużnej nie ma znaczenia najważniejsze bezpieczeństwo a rozrabiające dzieciaki na pewno nie pomagają w koncentracji kierowcy.
autostrady sa za free, sugeruje trasę na berlin.
GPS oblicza czas sumując maksymalną dopuszczalną prędkość na poszczególnych odcinkach, a trzeba jeszcze dodać że na prom musisz przyjechać co najmniej 45 minut wcześniej, potem rozładunek tez potrafi potrwać nawet 30 minut, potem trzeba się wlec za manewrującymi tirami bo oni tam często kombinują i zjeżdżają do rożnych baz.
moja rada to wyjechać z londynu około 3-4 nad ranem, łapać prom około 5-6 jedziecie cały dzień, wypoczęci w trasie tez mniej oczy sie meczą i organizm leci na luzie a nie upomina sie o sen, większy ruch ale nie jest źle, do polski dojedziecie gdy już będzie po korkach, w druga strone to samo wyjazd o 3-4 gdy dojedziecie do londynu tez jest noc i po korkach.
w trasie w sumie sa 3 miesca gdzie może was troche wystopowac bo sa roboty drogowe, a tak to luz
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.