Był przygotowany na mandat a policjant tylko spisał dane, sprawdził dokumenty i dal pouczenie. To wszystko.
Po miesiacu przyszło wezwanie do sądu w tej sprawie. Zrobilismy oczy jak krowa na bagnach.Do wezwania dołaczyli druk do wypełnienia a w nim:jakie mamy wydatki (bardzo szczególowe) ile zarabiamy itp. Dowiedzielismy się, ze jeżeli winny przyznaje się do winy, to nie musi stawiać się już w sądzie a tu proszę, wczoraj znów przysłali pismo z nowym terminem sprawy.
Ogłupieć można, wlepiliby od razu ten zakichany mandat a nie dupe zawracają.
