Badanie nie obejmowalo grupy wiekowej 16-18 lat, ktora to w referendum bedzie miala prawo glosu 9tak jak w 2014) a w srod ktorej poziom poparcia dla rozwiazania unii z Anglia siega 80%
Mozna wiec bezpiecznie przyjac, ze z uwzglednieniem tejze grupy wyborco,wynik tego sondazu wykazalby jeszcze wieksza przewage "YES"
W rozbiciu na grupy wiekowe, wyniki wygladaja nastepujaco:
Nie mam wątpliwości, że informacje przekazywane przez Zygmunta są wartościowe i cieszę się, że przekazuje merytorycznie kwestię niepodległości Szkocji.
Jest jednak pewien szkopuł, a więc zgoda Londynu na referendum. Nie widzę - w obliczu tych wyników powyżej (posty Zygmunta) - aby jakikolwiek PM zdecydował się na poparcie/zgodę dla referendum, które będzie już ostatecznym końcem Zjednoczonego Królestwa.
2019-08-04 22:09:50, sidiks napisał(a): Czy bedac w UE mozna byc niepodleglym?
No raczej nie.
Spoko ludzie, piekny kraj i zjebana pogoda :D
A czy bedac w UK mozna byc niepodleglym? - pyta coraz wiecej Szkotow.....
Pogoda na Islandii czy w Norwegii, Finlandii tez czesto nienajprzedniejsza - jakos to jednak nie przeszkadza tym krajom przodowac w rankingach najlepszych miejsc do zycia
Jezeli mieliby byc niepodleglym to chyba wlasnie tak jak Islandia i Norwegia ktore nie sa czlonkami UE. Co Szkocja moze sama zdzialac skoro z rak jednego okupanta chca sie pchac automatycznie w nastepne. A potem co? Powrotu juz nie bedzie
Tak... to są bardzo ciekawe tezy o "okupacji". Nie miałem dotychczas wiedzy, że Szkocja znajduje się pod okupacją, ani że w roli tej występuje Londyn, tudzież jakieś terytoria okupuje Unia Europejska.
Hasła sztandarowe ugrupowania Korwin-Liroy-Narodowcy. Tylko, że pomimo ogromnych oczekiwań, to Konfederacja znalazła się w minionych wyborach (do PE) pod progiem wyborczym.
UE swieta nie jest za duzo sie wpierdziela w polityke i sprawy wewnetrzne biedniejszych krajow takich jak Polska. Te Junkery czy Timermansy co czepiaja sie wszystkiech ale taka Francja to Francja a Niemcy wszystko moga. Na przyklad w USA sa stany gdzie jest kara smierci i gdzie nie ma. W UE nie mozna bo zabronione no i ta ich smieszna praworzadnosc. To miala byc unia gospodarcza a nie superpanstwo podporzadkowane szwabom.
2019-08-06 15:31:15, Kanonier30 napisał(a): Tak... to są bardzo ciekawe tezy o "okupacji". Nie miałem dotychczas wiedzy, że Szkocja znajduje się pod okupacją, ani że w roli tej występuje Londyn, tudzież jakieś terytoria okupuje Unia Europejska.
Hasła sztandarowe ugrupowania Korwin-Liroy-Narodowcy. Tylko, że pomimo ogromnych oczekiwań, to Konfederacja znalazła się w minionych wyborach (do PE) pod progiem wyborczym.
Może powinieneś porozmawiać ze Szkotami, żeby się dowiedzieć jak oni to widzą. Bo zapewniam Cię, że większość o Korwinie czy Liroyu w życiu nie słyszała, a spora cześć z nich podpisuje się pod tezą o ”okupacji” przez Londyn. To oczywiście duże uproszczenie, ale wynik referendum w Szkocji i Anglii i konieczność wyjścia Szkocji z UE wbrew woli Szkotów najdobitniej pokazuje jak wiele mają oni do powiedzenia w swojej sprawie.
Konfederacja w UK miała 24% wynik (to tak na marginesie).
2019-08-05 17:03:48, Kanonier30 napisał(a): Nie mam wątpliwości, że informacje przekazywane przez Zygmunta są wartościowe i cieszę się, że przekazuje merytorycznie kwestię niepodległości Szkocji.
Jest jednak pewien szkopuł, a więc zgoda Londynu na referendum. Nie widzę - w obliczu tych wyników powyżej (posty Zygmunta) - aby jakikolwiek PM zdecydował się na poparcie/zgodę dla referendum, które będzie już ostatecznym końcem Zjednoczonego Królestwa.
Pierwszy scenariusz:
Przedterminowe wybory w wyniku ktorych zadna z partii nie uzyskuje wiekszosci (najbardziej prawdopodobny wynik) Tylko labour jest w stanie sformowac rzad jako ze konserwatystom zabraknie mandatow mimo poparcia dup i brexit party. labour jednak musi liczyc na glosy lib-dem (ci chetnie dolacza do koalicji, lasi na wladze i stolki a jednoczesnie pozbawieni wyboru postawienia na torysow, po kompromitacji poprzedniej z nimi wspoluformowanej koalicji) oraz SNP.....
A jaki bedzie warunek SNP......?
Drugi scenariusz:
Wiele glosow tutaj w Szkocji (w tym tych calkiem prominentnych) w ogole kwestionuje zasadnosc a takze legalnosc artykulu 30. SNP byla powszechnie krytykowana za to, ze zaraz po tym jak T.May oznajmila slawetne "now it is not the time...." - nie zdecydowala sie na podwazenie tej decyzji droga sadowa.
Logicznie rzecz biorac w przypadku "union of the equals" nie powinno miec miejsca na koniecznosc uzyskiwania zgody jednej z rownorzednych stron.
UDI jest ciagle na stole. Istotne jest to, ze EU bedzie tym razem aktywnie popierac dazenia Szkocji, jako ze UK bedzie juz krajem trzecim a nie - jak w 2014, czlonkiem klubu, na ktorego podworko nie wypadalo sie pchac z interwencjami.
A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci - reszta mnie meczy.
Retoryka dyskusji coraz bardziej sklania sie w kierunku akceptacji faktu, ze niepodleglosc Szkocji jest przesadzona a jedyna niewiadoma sa ramy czasowe.
Tutaj artykul z dzisiejszego Guardiana:
"Independence for Scotland is inevitable – we need a plan for it"
Simon Jenkins