Str 2 z 2 |
|
---|---|
kociefraszki | Post #1 Ocena: 0 2012-07-21 10:43:38 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Z tym ze podroz cargo to dla kota cholerny stres. Znajoma tak "przerzucala" swoje stworzonko, odebrala go z powyrywanymi pazurkami - kot probowal sie wydostac z klatki. Ja bym sie chyba nie zdecydowala "nadac" zwierzaka...
|
Richmond | Post #2 Ocena: 0 2012-07-21 11:28:36 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ja bym nie zdecydowala sie na transport kotow samochodem na taka ogleglosc.
Moje koty przezyly cargo bez problemu i nie wygladaly na zestresowane. Nadalam je o 9.00 rano w Wawie i odebralam o 16.00 w Londynie. Do Edynburga troche dalej, ale mysle, ze do wieczora by dolecialy. Ludzie transportuja zwierzeta z Australii czy innych kontynentow i zwierzeta jakos to przezywaja. Akurat wczoraj sluchalam historii o psie, ktory pierwotnie przylecial z Australii i wlasnie dzisiaj leci do Kanady. Carpe diem.
|
kociefraszki | Post #3 Ocena: 0 2012-07-21 11:39:18 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Podroz samochodem, zwlaszcza dla zwierzat ktore nie sa do tego przyzwyczajone, to stres - zgadza sie. Moje ogony przez caly ten czas nie jadly, nie pily i nie zalatwialy sie, wiec poziom stresu musial byc konkretny. W dodatku w domu byl obcy kot, ktorego maz "przechowywal" pod nieobecnosc naszych przyjaciol, ale tez zaraz po wyjsciu z transporterow, koty zaliczyly kuwete, miche i zaczely zwiedzac nowe terytorium - czyli szybko im ten stres przeszedl.
![]() |
karjo1 | Post #4 Ocena: 0 2012-07-21 12:20:27 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Wiecie co, chyba droban przesada
![]() Kot to dosc niewielkie zwierze, wiec transporter do kabiny samolotu wejdzie. Mozna sobie zrobic 2 -3 dni urlopu, poleciec do Pl, zapakowac zwierza i przywiezc. Ewmetualnie poprosic o zapakowanie przez ludzi obecnie zajmujacych sie futrem, dograc kogos znajomego, znajomego znajomych, poszukac od biedy na forum kogos, kto bedzie lecial i zabierze na poklad. Bodajze Lufthansa bierze ok.60-80 euro za transporter z zwierzakiem w kabinie pasazerkiej. Do tego zachowana procedura pozwalajaca na podrozowanie kota (chip. paszport - wypelniony z sekcja IX wlacznie, szczepienie p/wsciekliznie, odrobaczenie i odpchlenie) i fruuu. Z transportem autem i stresem tez lekka przesada, smiem przypuszczac, ze wiekszym problemem jest zostawianie u kogos, czy wrecz pozbycie sie... |
kociefraszki | Post #5 Ocena: 0 2012-07-21 12:28:33 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Karjo, jak szukalam wiedzy na ten temat, to znalazlam, ze linie lotnicze, jesli w ogole przyjmuja na poklad zwierzaki, to 1 zwierze na 1 bilet "ludzki" - mnie to nie urzadzalo.
Fakt, ze podczas podrozy trwajacej ponad 30h, zaden z moich kotow sie nie zalatwil, chyba nie swiadczy o zrelaksowaniu, ale... Jak pisalam - jest do przezycia i szybciutko kotkom przeszlo. [ Ostatnio edytowany przez: kociefraszki 21-07-2012 12:30 ] |
|
|
karjo1 | Post #6 Ocena: 0 2012-07-21 12:32:34 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Znowu sie odwolam do info od zaprzyjaznionych hodowcow
![]() Akurat, gdy jechali, Lufthansa miala dobre ceny, mozna bylo miec bodajze po 2 transportery na osobe, w efekcie w kazdym transporterze jechaly po 2 szczeniaki. W przypadku wiekszej ilosci futer, szukasz kogos do pomocy. Bo, szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie np. 1 osoby z kilkoma transporterami, bagazem podrecznym itp. |
kociefraszki | Post #7 Ocena: 0 2012-07-21 12:51:05 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
A wymogi typu 1 zwierze w 1 transporterze? Cos takiego bylo na stronie DEFRA jak jechalam z moimi. Z reszta... Na moje 5 tylko 2 by sie ze soba dogadaly w jednym "M" - reszta woli zachowac pelen rezerwy dystans wobec towarzystwa.
![]() Inna sprawa, ze zwykle chciec to moc - jakbym musiala to bym cos wykombinowala. |
karjo1 | Post #8 Ocena: 0 2012-07-21 13:00:32 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Generalnie pytanie jest o 1 kocie, wiec problem wielokrotnosci odpada
![]() Nie bede sie upierac co do ukladu 1 zwierz - 1 transporter, moge napisac tylko, jak hodowcy wiezli mlode szczylki. Rozpatrywanie czy da sie pogodzic 2 zwierzaki w jednym M, to juz zupelnie inna bajka; wygodniej i praktyczniej jest popakowac osobno stwory ![]() |
Richmond | Post #9 Ocena: 0 2012-07-21 13:03:45 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Tak skojarzylam, ze BA moze zaoferowac przelot nawet od Inverness, bo kot i tak bedzie przepakowany na Heathrow. A z Inverness blizej na Orkady niz z Edynburga.
A ... nie ma bezposrednich lotow z LHR do INV. Wiec pozostaje Edynburg. Carpe diem.
|
krakn | Post #10 Ocena: 0 2012-07-21 14:28:06 (13 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
mamy taką klientę, ma 3 wielkie psy, 3 razy w roku Do USA i z Powrotem, a jeszcze między czasier często do Monaco zabierają, bo tam tez mają dom.
No ale te psy to turysci. Wszystko zależy, nasza pierdoła to pakuje się do samochodu, ale jak się jedzie to skuczy i się kręci jak popieprzona. Jedynie co ją uspakaja to zajada po autostradzie, wtedy śpi ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|