|
Postów: 1 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2017-03-12 10:05:40 (7 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
dominikana36 | Post #2 Ocena: 0 2017-03-12 13:05:16 (7 lat temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Ja znam duzo takich osob- podam 2 przyklady:
- mezczyzna z kliniczna postacia choroby dwubiegonuwej, takie zjazdy I stany euforyczne, ze szkoda gadac. Hospitalizowany 6 razy w ciagu 3 lat, dramat byl. Od 10 lat bez wznowu, od 5 bez zadnych lekow udalo mu sie odtworzyc rodzine I kariere zawodowa - mezczyzna z lekooporna schizofrenia paranoidalna, 2 lata na oddziale zamknietym, 1 rok na pol otwartym. Od 5 lat mieszka sam, rok temu skonczyl studia, ma dobra prace (pracuje w domu). Halucynuje przez caly czas ale nauczyl sie odrozniac halucynacje od rzeczywistosci, ma bardzo dobrego psychiatre, ktory umozliwia mu samodzielne konrolowanie dawek w razie potrzeby.Nikt z jego otoczenia oprocz najblizszej rodziny nie ma pojecia, ze jest chory. Na razie jest ok, oby jak najdluzej. Choroby psychiczne daja sie w bardzo wielu przypadkach kontrolowac, wiekszosc z nas pojecia nie ma o diagnozach wspolpracownikow, znajomych czy tez rodziny - stigma jest tak duza, ze ludzie panicznie boja ujawnienia, ze choruja lub chorowali... a szkoda, bo to takie bledne kolo: spoleczenstwo boi sie tych zaburzen bo ich nie zna, a chorzy sie ukrywaja, ze strachu przed ostracyzmem... |
|