Wyciek plynu mialam zdiagnozowany w 2017 roku i operacje mialam w styczniu rok temu - zaklejono ciesnine ale nosa nie mogli operowac, bo bylo zbyt ryzykowne. Teraz beda prostowac nos, zeby udroznic przeplyw.

aha, ok

Płukanie zatok przynosi najlepsze efekty. Wystarczy woda z solą - tanio i zdrowo

Roztwor wody z sola i soda, jak juz, jest bardzo dobry na codziennie oczyszczanie nosa nawet, ale niestety nie rozwiazuje problemu. Po oczyszczeniu operacyjnym plukanie bardzo pomaga, zeby efekt byl jak najdluzej.

Operacja prostowania przegrody nosowej za mna, wprawdzie z tygodniowym poslizgiem na moje zyczenie, ale teraz tylko kciuki trzymac. Nie bylo po mojej mysli przekladac, ale musialam męża najpierw pielęgnować z grypy i innych przeklęci medycznych, teraz on przejął pałeczkę...

Jakby komuś przyszło do głowy zmieniać pościel w przygotowaniu na operacje (czytaj w przygotowaniu na zupełny zakaz jakiegokolwiek schylania, podnoszenia etc po operacji) to odradzam, bo po pierwszej nocy w domu i kłopotach zahamowania krwotoku z nosa, sypialnia wyglądała jak z chainsaw massacre, a pościel w koszu...szkoda było mojego poświęcenia, lepiej bym z książką usiadła sobie...

Operacja zajęła 1.30 godziny, chociaż planowana była na 45 min. Musieli jakąś kostkę piłowac mówił mi chirurg, ale bardzo nie pamiętam teraz co dokładnie mówił. Ból o 80% mniejszy niż podczas podobnej operacji 20 lat temu, tyle że wtedy miałam dodatkowo jakieś polipy usuwane i zatoki były bardzo zainfekowane, a to ponoć ma znaczenie duże. Teraz też wszystkie podtrzymujące przegrodę wstawki są rozpuszczalne zamiast takich plastikowych szyn jakie miałam przy poprzedniej operacji. Szwy też wszystkie rozpuszczalne, więc nie muszę przeżywać wyciągania, a pamiętam jak to było bolesne, pomimo znieczulenia. Ogólnie na plus, nawet nie mam siniakow pod oczami, chirurg dotrzymał obietnicy, że na urodziny będę mieć nowy nos i nie musze kombinowac smokey eyes makijażu. Teraz parę tygodni wolnego na rekonwalescencje. Mam antybiotyk w kremie do nosa i woda morska w sprayu do przemywania, ale to dopiero od poniedzialku. Być może będę potrzebować antybiotyki dłużej, ale to dopiero się wyklaruje za parę dni.

Zadowolona jestem że się zdecydowałam, bo w sumie trochę dziwnie było mi poddawać się operacji, jak się ostatnio dobrze czułam jak o zatoki chodzi. Jak miałam pierwsza operację 20 lat temu, to powiedzieli mi że muszę mieć druga jak tylko do siebie dojdę i parę lat mnie namawiał, a wspomnienia jak bolesne to przejście bylo nie pozwalało mi się zdecydować aż nie było innego wyjścia. Ta operacja, nawet z problemami hamowania krwotoku, była dużo lagodniesza jeśli o poziom bólu i samopoczucia po zabiegu.

Gratki udanego zabiegu. Zdrowia i spokojnych swiat, leniwych przede wszystkim

Ja chyba tez mam proble z zatokami, albo to razem zatoki i alergia. Jendak teraz jak biore Loratadine to i tak nie dziala, tylko sudafed ale przez jakis czas, potem znow cieknie z nosa. Nie wiem, do jakiego specjalisty sie wybrac, bo przeciez jak tu pojde to mi powiedza, ze mam brac paracetamol, to wole sie sama leczyc. Nawet chetnie sobie zoperuje nos drugi raz (moze mi go wyprostuja przynajmniej) To do kogo sie wybrac w sparwie tych zatok czy co to kurde jest, ze wciaz ma objawy jak przy przeziebeniu a przeziebiona nie jestem.

Larynogolog czy to?

Jak idziesz prywatnie, to do laryngologa. Jak NHS, to idziesz do GP, a on cie skieruje do specjalisty. Kolejka w zaleznosci od rejonu, ale licz na miesiace przed wizyta, co nie znaczy ze w miedzyczasie GP nie moze leczyc innymi srodkami niz paracetamol, ktory nota bene nie jest wcale zlym lekiem. Robilas jakies testy na alergie? Moze wcale nie masz zatok zainfekowanych. Probowalas przemywac nos?

Moj nos ma sie juz duzo lepiej, chociaz troche pogorszylam sprawe, bo musialam cos (a raczej kogos) podniesc w sobote, amialam zapowiedziane, ze nie wolno mi dzwigac ani sie schylac 2 tygodnie. Odpokutowuje to powrotem krwawienia z nosa, ale mam nadzieje ze to chwilowy nawrot. Trzymam sie z dala od tlumow, jak mialam zalecone, oprocz kiedy nie mialam wyjscia przebywania w szpitalu, niestety niezbyt to dobre miejsce jak sie unika chorwitych ludzi. Sprostowany nos dwie dekady temu zaskutkowal ulga na lata, a teraz mam przegrode zupelnie prosta, ciesze sie na pozytywne efekty.

Robilam testy i nic nie wykazalo ale mam na pewno tez bo Loratadine zwykle dziala, tylko ostatnio nie. Nic nigdy nie czyscilam ale problemy zaczely sie po pierwszej operacji nosa, pewnie cos popsul. Ostatnio sudofed spray donosa ze sudofed tabletkami dzialalo, w tym tygodniiu nic nie dziala. Wiec juz nie wiem czy wszystko naraz mam czy co.

Czy mozecie polecic dobrego prywatnego laryngologa przyjmujacego w Kent? Ewentualnie w polodniowo-wschodniej czesci Londynu. Moze byc Polak/Polka, ale nie musi. Najwazniejsze zeby dobrze i skutecznie leczyl.

Probowalem juz sie leczyc przez NHS, niestety nie pomogli mi zbytnio i stwierdzili, ze poniewaz stan sie nie pogarsza to lepiej nic nie ruszac.

A ja od ponad roku mam powiekszone migdaly, jeden bardziej od drugiego. Jeden wezel chlonny umiejscowiony na szyi przy samej szczece tez caly czas powiekszony. Mam ciagle uczucie podraznienia gardla, nie moge mowic za duzo, bo sie pogarsza. Dodatkowo mowienie mnie meczy, po kilku minutach moj glos zaczyna sie lamac. Codziennie rano budze sie z zapchanym nosem i gardlem. Oczywiscie mam tez problem z zatokami. Wystarczy ze mnie troche przewieje i juz bol glowy murowany. Musze cos z tym zrobic, bo to nie jest normalne. Koniecznie musze udac sie do laryngologa.