Ale ja caly czas powtarzam ze lecze sie w polsce i tam tez kupuje, i place ze swojej kieszeni. Jeszcze raz napisze 2 tyg po operacji 13 listopada 2013- widziałam sie z lekarzem ktory mnie operowal, wpuścił kamere do gardła i powiedział wszystko ladnie sie goi. I tyle go widziałam,przez ten czas ani po operacji zadnego usg, badan krwi nic.jedyne badanie mialam zrobione przed operacja,(poziom tsh 1,8 2 tyg przed operacja) zabookowalismy wizyte za 7 miesięcy, na poczatku czerwca i tyle, aha powiedziałam panu doktorowi ze jade do polskiw kwietniu na wielkanoc i przez ten czas mam w planach zobaczyć endokrynologa, powiedzial ok no problem i ze jak bede miała zdjecia ze scanu zebym mu przyniosła w czerwcu i pokazala
Aha a pod koniec dodal ze jesli mnie stac na prywatne leczenie to jego prywatna klinika jest w Chichester i zaprasza. Pojechalam do polski zrobiłam badanie krwi ( Tsh 6,7) pani zalecila eutyrox n25 zaczęłam zażywać, wróciłam widziałam sie z gp tutaj pokazałam mu wyniki, i chcilam dac znac ze zaczelam leczenie w polsce on powiedzial ze nic nie znacza te wyniki kazl mi ztobic krew za miesiąc zrobil badanie krwi wyszlo w normie 4,5 w miedzy czasie widzialam w czerwcu lekarza od operacji zapytal jak sie czuje, powiedzialm mu ze lepiej ze zaczelam leczyc sie w polsce pokazalam zdjęcia z usg,uśmiechnął sie ze jakość tych zdjęć nie jest pierwszej klasy, ze ich sprzęty w uk wupredzaja polske o 25 lat, powiedzial ze bookujemy nastwpna wizytę na za pol roku, bo wszytko ok. W sierpniu znow pojechalam do polski na 2 tyg , zrobiłam badanie krwi ( Tsh 6,5) pdwyzszyla mi dawke z 25 na eutyrox n50 i tak to sie toczy do teraz na prawde nie chce mi sie tego odpisywać 10 raz dlaczego skoro wynik w uk byl ok ja zazywam hormony, lub ze wymagam tu leków, cchciałam tylko rady, nic więcej a nie bezpodstawnego osadzania

nie potrzebnie sie zloscisz, nikt cie nie osadza, moze tylko zle cie zrozumielismy
ja myslalem ze chodzi o to kto za to bedzie placil, bez zadnych podteksow, moim zdaniem czlowiek ma prawo leczyc sie w ramach unii tam gdzie uzna ze jest dla niego lepiej

jedyny problem jaki widze to ze trudno zeby dwoch czy dwoje lekarzy leczylo jednoczenie ta sama osobe, kazdy ma inne spojrzenie i kazdy ma inne sosoby, czy moze nawet ograniczenia w leczeniu

mialem podobne doswiadczenia i wciaz trudno mi powiedziek, ktora opcja leczenia jest lepsza, tutejsza czy w naszym Kraju
wizerunkowo napewno polskie leczenie wyglada lepiej, tutejsze wydaje sie bardziej racjonalne, ale moze ta racjonalnosc bierze sie z ograniczania kosztow, trudno powiedziec

Nie zloszcze sie, tylko ktos nie przeczyta od początku, tylko jakis jeden wątek i wielkie mądrości wygłasza
Mam juz jedna córkę, ogolnie to nie jestesmy chorowici, i trzymamy sie dobrze nie maz lat 31 nigdy w zyciu nie byl chory na tyle by miec antybiotyk, corka tak samo ja tylko ta luszczyca i tarczyca, wiec nie jestem z tych obsesyjnie leczacych sie antybiotykami na wszystko
Znam baaardzo duzo ludzi ktorzy lecza zeby w polsce, sobie i dzieciakom a tu chodza na check-upy,znam ludzi którzy lecza sie u laryngologow i endokrynologow w Polsce i nikt z tego powodu nie mial problemów, a tu takie halo wiec pomyslam napisze tu na ścianie jedno proste pytanie , czy mogą zabronić mi leczyć sie w polsce, wiadomo ze musiałam opisać choc mniej więcej o co chodzi

Urszula,nikt nie ma prawa ci zabronic ani negowac leczenia w Polsce,trafilas widocznie na idiote lekarza,syn mial w Polsce zabieg w prywatnej przychodni,lekarz przepisal recepte po Polsku tutejszzy lekarz GP szukal w internecie nazw i zaminnikow,nikt nie robi z tego powodu wymowek,zona rowniez leczy sie w PL tutaj przepisuja recepte i to jest wszystko w temacie,wydaje mi sie ze trafilas do nienormalnej przychodni.

Usunięte

Tak tez wiele osob mi mowi ze trafilam na najgorsza przychodnie, tyle razy sobie powtarzałam ze sie przepiszemy, ale tak jak mówiłam nie jestesmy chorowici, i tak rzadko tam bywam

No wlasnie tu jest problem ze namieszlam moglam poczekać i nie zaczynac leczenia i zacząć tutaj.ale coz teraz juz nic nie zrobię
Czasu nie cofne

zmien przychodnie, przetlumacz wszystkie wyniki, konsultacje, leki itp z PL na tutejszy i problem powinien zniknac. a leczenia w pl, czy gdziekolwiek sobie chcesz ( jesli placisz z wlasnej kieszeni) nikt nie jest ci w stanie zabronic.

Narazie maja mi zrobic scan tarczycy, mam zobaczyć sie z lekarzem ktory robil operacje ii z ich endokrynologiem, pokażę im co mam z polski i zobaczymy co oni na to.

Wracajac jeszcze do ich medycyny to kilka miesiecy temu chcieli synowi zrywac z nogi paznokiec,gdyz nie widzieli innej opcji,zona pojechala do Pl i pani doktor stwierdzia ze w uk panuje sredniowiecze,zapisala masc i dziecku w ciagu tygodnia wszystko sie zagoilo.Mnie lecza na cukrzyce,powiedzieli zeby nie palic papierosow,zucilem palenie,teraz twierdza ze musze schudnac,jak powiedzialem ze mam bole kregoslupa to wyslali do fizykoterapelty,zreszta juz trzeci raz,poprosilem o zrobienie zdjec kregoslupa gdyz wiem ze mam rozpierniczony,tutejszy lekarz stwierdzil ze nie ma takiej potrzeby,sprawe zlatwi fizykoterapelta,poszedlem,kazala w domu robi mi przysiady i kulac sie po podlodze,to trwa juz czwarty rok,wiec wpierniczam caly czas tabletki przeciwbolowe.Tak wiec dziewczyno wez na wszystko poprawke,a to ich leczenie to faktycznie trzeba byc zdrowym zeby przezyc.