jestem juz od 6 miesiecy na zwolnieniue lekarskim.Do tej pory nie moga mi zdjagnozowac co mi jest.Podejrzewani zespl ciesni nadgarska ,pozniej dyskopatie,ale po rezonansie i badaniu na przewodzenie nerwo wykluczono te dolegliowsci,Rozpoczto rechabilitacje,ale rehabilitatant po pierwszej wizycie zlecil ponownie rezonans ,gdy stwierdizl,ze pierwsze zdjecie moglo byc zle zrobione.
Nic nie wykryto.Maja mi pobrac krew,lekarz obrazil sie na mnie gdyz zlozylam na niego skarge o zaniedbanie,i nie chial mi powiedziec na co te badanie krwi,ale wydaje mi sie,ze to na wykluczenie rematologicznego podloza.Jestem zalaman,gdyz przez szesc miesiecy chodze po lekarzach i nikt mi nie pomogl,jest coraz gorzej z moja reka,trace czucie i mam straszna przeczulice skory,oslabione miesnie,reka w nadgarstku jest opuchnieta.Mam pytanie ?jestem ubezpieczona w pracy .Po ostatnim spotaknie z przedstawicielem firmy ubezpieczeniowej pani na poczatku wyrazala checi na poszukanie kogos prywatnie,ale mialam ustalona rehabilitacje za kilka dnie,wiec powiedzial ze w takim przypadku nie ma sensu.ALE NHS nic mi nie pomog przez 6 miesiecy,czy ktos moze wie,czy moge wymusic na tej firmie ubezpieczeniowej prosbe o prywatne leczenie,bo nie jest lepiej.Czy wie moze ktos jak to sie odbywa?