Ja czytam wszystkie ulotki leków,tym bardziej odkąd mało co nie zeszłam z tego świata przez zwykłe krople na układ trawienny...z tego co czytałam to efektem ubocznym po tej szczepionce były omdlenia.. Ale cóż..ryzyko..dopóki sami nie doświadczymy skutków ubocznych jakiegoś leku szczepionki to podchodzimy do tego spokojniej...

Fakt pierwszy:
Śmiertelność na raka szyjki macicy jest znikoma w krajach, w których jest regularna diagnostyka cytologiczna. Przy systematycznych badaniach, wszelkie powstające w macicy twory, mogą być usunięte zanim przekształcą się w komórki rakowe, który to proces trwa wiele lat (nawet kilkanaście lat). Wystarczy w związku z tym przeprowadzenie badania nawet raz na trzy lata.
Przykładem może być tu Finlandia, w której umiera na raka szyjki macicy tylko kilkanaście kobiet rocznie i prawie wyłącznie z własnej winy. W Polsce umiera na nią niecałe dwa tysiące rocznie i jest to spowodowane przede wszystkim tym, że regularne badania robi tylko 15% kobiet. W starej Unii odsetek ten wynosi około 85%.
Nie jest prawdą więc, to co podają media, że jest to jedna z najczęściej występujących chorób nowotworowych. Niektóre z nich podają nawet, że jest to druga na świecie przyczyna śmierci wśród kobiet.
Niczym nie usprawiedliwione jest więc szczepienie całej populacji, gdy bez tego ilość zachorowań może być sprowadzona do drobnego ułamka promila.
Rak szyjki macicy jest rzeczywiście rozpowszechniony w krajach Trzeciego Świata, gdzie praktycznie nie istnieje profilaktyka

Fakt drugi:
Szczepionka, nazywana przeciwko rakowi szyjki macicy, jest skierowana przeciwko czterem typom wirusa HPV, które są podejrzewane o inicjacje powstawania inwazyjnych komórek nowotworowych. Tymczasem tylko niewielki procent zarażenia tymi wirusami prowadzi do tej choroby, jak również znane są przypadki jej rozwoju bez udziału HPV.

Fakt trzeci:
Szczepionka reklamowana jest 70% skutecznością w zapobieganiu rakowi szyjki macicy, jeżeli jest stosowana profilaktyka.
Dziwnym zrządzeniem losu prawie zupełnie pomijane są w mediach informacje, że kolposkopia połączona z cytologią daje prawie 100% zabezpieczenie przed tą straszną chorobą. W dodatku bez żadnej możliwości wystąpienia skutków ubocznych.

Fakt czwarty:
Okres badań większości szczepionek trwa trzy do czterech lat, a w przypadku gdy ma być poddana szczepieniu cała populacja, nawet do dziesięciu.
Tymczasem ta szczepionka została dopuszczona po zaledwie sześciomiesięcznym okresie „badań”.
Jak można w tak krótkim czasie sprawdzić skuteczność, przy tak długo rozwijającej się chorobie i zbadać czy nie wystąpią długotrwałe skutki uboczne?

Fakt piąty:
Niewyjaśnionym zbiegiem okoliczności, w krótkim czasie po przyjęciu szczepionki, zmarło już sporo osób. W samych Stanach Zjednoczonych jest takich zgłoszeń już około 30.
W Hiszpanii zostały wstrzymane na pewien czas szczepienia, gdy dwie dziewczynki zaraz po zabiegu straciły przytomność. Pod apelem Carlosa Alvarez-Dardet, który jest profesorem Uniwersytetu Alicante, o zaprzestanie finansowania tych szczepień, podpisało się ponad 6 tysięcy tamtejszych lekarzy.

Fakt szósty:
Producent tej szczepionki był „bohaterem” jednej z najgłośniejszych spraw. Musiał wypłacić w wyniku pozwów zwykłych i zbiorowych 4,85 miliarda dolarów odszkodowania pokrzywdzonym przez jego bardzo drogi lek przeciwbólowy. Mimo, że dosyć szybko po jego wprowadzeniu, zaczęły napływać informacje o szkodliwości, to producent zbagatelizował sprawę, jak również przemilczała FDA, która przez lata uchodziła za najrzetelniejszą na świecie.
W pozwach zbiorowych w tej sprawie brali również udział Polacy. Niestety tylko drobna część bezpośrednio pokrzywdzonych, których ilość szacowano przynajmniej na 50.000 osób.

To jest tylko część faktów związanych z tym tematem. Bardzo wiele konkretnych informacji można znaleźć na stronach amerykańskich, szwedzkich, hiszpańskich, czy austriackich. Zachęcam do samodzielnego zapoznania się z nimi, aby móc wyrobić sobie własne zdanie.





Polecam poczytać o hpv


http://szczepieniahpv.wordpress.com/hpv-a-rsm/

Także należę do grona podchodzących ostrożnie do tematu szczepionek,ktore niedługo będą chyba nawet mogły nas chronić przed atakiem nuklearnym.,a jeżeli nie uchronią to i tak nie będzie komu podważyć ich skutecznosci.NIE zaszczepiłam moich 2 córek (jedna 16 lat druga 12 ,ani 4 lata temu, ani teraz, własnie po przyjrzeniu się w/w publikacjom.Jesli podają te szczepionki dziewczynkom (,w zalożeniu przed rozpoczęciem wspołżycia?a często przed wystąpieniem pierwszej miesiączki) okres ochronny tejże ma trwać 4 lata oznajmiłam im swiadoma tego że mogę nie zostać poinformowana o tym radosnym fakcie ,że beztrosko uprawiają sex,iż jeżeli by zdecydowały się na ten krok niech będą na tyla dojrzałe żeby zdecydować się na szczepionkę ,bo ryzyko zachorowania wzrasta przy wczesnym rozpoczęciu współżycia i często wiąże się w przyszłym życiu ze zmianą partnerów,którzy zupełnie nieswiadomie mogą je zarazić.Przy okazji można uciąć sobie pogawędke z synami że są odpowiedzialni za swoje dziewczyny czy tez przyszłe żony lub matki ich dzieci(u mojej młodszej córki własnie zmarła matka jej kolegi-28 letnia kobieta)-to oczywiscie w ramach prewencji,bo tak jak napisano wyżej rak ten może mieć różnorakie podłoże,przed którym niestety szczepionka nie chroni.Badajmy się kobiety systematycznie!!!

[ Ostatnio edytowany przez: stara_gruszka 02-10-2014 16:10 ]

Usunięte

własnie nie possdzam ich o taka dojrzala postawe,a jesli chodzi o seks to i wielu doroslych też nie;(,głownym argumentem na nie jest czas dzialania okola4-5 lat,szczepienie jest oferowane12 latkom-tu to prawda wierzę jeszcze we wplyw na wychowanie i zachowanie moich dzieci
i tak jak napisalas,nie mozna demonizowac tej szczepionki,ale nie generalizujmy.

Dzis przez polska telewizje przewinal sie film

zastanawiam sie czy moja corka tego nei miala. byla szczepiona. po samej szczepioce nic starszenego sie nei dzialo, ale pozniej dlugo miala skoki cisnienia i wiecznie zmeczona...zimno i problemy ze snem. teraz jest juz lepiej.

Ja córki nie zaszczepiłam i wcale nie żałuję.
Skoro ja badam sie co rok,to swoje córki równiez bede brała do lekarza.
Po co szczepic się? Z tego co czytałam,to ta szczepionka w przyszłości może powodować problemy z zajściem w ciąże.
Generalnie ona nie chroni przez całe zycie ale 10-15 lat.
Badania nad skutecznościa trwały jedynie 7miesięcy...i bardzo szybko upchnęli ja na rynek. Troszke straszenia,troszke przymusu..i "wielka farmacja" juz liczy zyski.
Na mnie nie zarobią

Szczepionka szczepionką, ale czym ją konserwują... to jest tragedia.

Usunięte