2013-10-04 22:59:25, konduktor68 napisał(a):

To dla nas,a to kobieta się pyta

2013-10-04 23:13:48, konduktor68 napisał(a):

Żarty,żartami.Myśle że poprzednia praca(a raczej jej brak) była przyczyną depresji.Teraz wszystko powinno być OK.

Ps.Kurcze ale ja jestem mądry...

Jeszcze nie

[ Ostatnio edytowany przez: <i>konduktor68</i> 04-10-2013 23:17 ]

2013-10-04 23:15:35, CupCakes napisał(a):
Krakn- cycki to mnie akurat nie pomoga )


Ja mialam okres, w ktorym sie po prostu zalamalam. Wszystko szlo nie tak. I z osoby energiczne, zywiolowej i ambitnej zmienilam sie w warzywo. Przestalam wychodzic, odwolywalam spotkania na ostatnia chwile. Spalam do poludnia, po czym wstawalam i po godzinie znowu szlam spac.

Nie pracowalam, pracy nie umialam znalezc. Zaczelam wiecej drinkowac a to przeciez nie rozwiazanie. Mialam atak paniki w jakims momencie i stwierdzilam,ze czas cos z tym zrobic. Poszlam do lekarza o dostalam anytdepresanty wlasnie plus porade by pojsc na terapie.

Generalnie z depresja sie zmagalam cale zycie ale zawsze sama sobie radzilam- sama znajdowalam sobie cos czy nowa prace czy studia czy nowa znajomosc i jakos sie podnosilam. Teraz bylo poprostu zle. Bo kiedys zawsze mialam choc jeszcze troche ambicji tym razem sie poddalam.


U mnie to problemy z dziecinstwa, bedac nastolatka itp. Ale to juz odrebny temat i nie bede wnikac. U psychologa bylam raz ale wiele nie pomogla raczej bardziej mnie wkurzala durnymi pytaniami- to jak sie z tym czujesz ?.. po moim 25minutowym wywodzie o tym jak sie czuje..;/
Zawsze mialam jakis znajomych wokol siebie i wsparcie chlopaka, rodziny itp. Jestem gadatliwa i nie tlumie w sobie emocji, stad pewnie jakos udawalo sie oczyszczac sytuacje zawsze.


Generalnie wiem,ze mimo iz teraz jest dobrze, bo jest nowa praca- nowe plany- nowa energia. To wiem ,ze w kazdej chwili moze to runac.
Znam siebie.
Durna opinia pracodawcy, krytyka ze strony wspolpracownikow, nasilajaca sie atmosfera i znowu sie poddam.

Stad wlasnie chcialam sie dowiedziec jak to w koncu jest z tymi antydepresentami.

Jestem podatna na uzaleznienia. Dopiero co sie pozbylam fajek i jestem szczesliwa ,ze juz nie pale i ograniczylam alkohol. Przestalam wychodzic. Wiec po prostu nie chce sie w jakies bagno wrpowadzic.

Ale slyszalam tez bardzo dobre opinie na temat antydepresantow wiec po prostu chce sie spytac jak inni na nie zaregaowali. Czy to prawda ,ze sie tyje?? Czy naprawde wam pomogly czy wiecej z tego szkody jak naprawde pomocy???

Decyzje jesli chodzi o mnie zostawie lekarzowi i wlasnemu rozsadkowi wiec nie chce rady wobec siebie- jedynie chce poczytac wasze opinie jak to bylo z Wami. Ot co