Dwunasty,
Zacytowałeś fragment tekstu wyrwany z kontekstu, pozwolę sobie przypomnieć:
Cytat:
Mając świadomość ekskluzywności całego przedsięwzięcia, uważam "wyznanie" pani AJ zupełnie nikomu do szczęścia niepotrzebne, żeby nie powiedzieć: nieodpowiedzialne.
Cytat:
Jeśli cała ta afera skłoni kilka kobiet do przebadania się, a chociażby jednej uratuje to życie...
Zrozum, że tylko kobiety z kilkoma przypadkami raka w rodzinie załapują się na darmowe badanie całych genów, nie jestem zresztą pewna co proponuje polski NFZ- pełne czy częściowe, ale to tylko uwaga na marginesie, chociaż dosyć ważna, ale o tym pisałam wcześniej.
Dyskusje uważam za jak najbardziej potrzebną, a samą akcję Angeliny uznam za wnoszącą cokolwiek do sprawy jeżeli w przyszłości pomoże upowszechnić dostępność do badań genetycznych, bo jak na razie jest to towar luksusowy.
Musimy pamiętać jeszcze o jednym, nawet specjaliści się z tym nie kryją: nie każdy uszkodzony gen musi w przyszłości doprowadzić do raka
*, stad też kontrowersje i dyskusja na temat prewencyjnego usuwania sobie części ciała.
EDYCJA:
* może się bowiem okazać, że kobieta u której sstwierdzono 50-cio procentowe uszkodzenie genów nigdy na raka nie zachorowała, a inna której badań odmówiono (ze względu na historię rodziny, a raczej jej brak), na raka piersi umrze- chodzi o mutacje zachodzące w genach.
[ Ostatnio edytowany przez: Severance_ 15-05-2013 11:16 ]
Mind your own biscuits and life will be gravy